
W ciągu ostatnich 10 dni wiele gwiazd Hollywood zaprezentowało swoje kreacje, które nie zostały jeszcze oficjalnie zaprezentowane przez nowych dyrektorów kreatywnych.
Dior pod kierownictwem Jonathana Andersona pozwolił Grecie Lee i Albie Rohrwacher przymierzyć sukienki inspirowane legendarną marynarką barową oraz granatową sukienką z usztywnianym biustem.
Tymczasem Tilda Swinton pokazała elegancką, a zarazem wesołą stylizację Chanel autorstwa Matthieu Blazy'ego z szerokimi białymi spodniami i zapinaną na guziki bluzką CC.


W przeciwieństwie do surowego Cannes czy olśniewającego Oscara, czerwony dywan w Wenecji jest bardziej „otwarty”, dając stylistom i gwiazdom możliwość eksperymentowania. Amanda Seyfried założyła nawet kreację Julii Roberts od Versace, która została uznana za hit zarówno pod względem zrównoważonego rozwoju, jak i mediów.
Zdaniem eksperta od mody Henrika Lischkego (Grazia), „przedpremierowy pokaz” kolekcji w Wenecji przypomina kampanię promocyjną filmu Barbie: „Im więcej szumu, tym więcej uwagi”.



Strategia ta pomogła również nowym markom się wyróżnić. Dario Vitale, który był stosunkowo mało znany, gdy w kwietniu objął stery w Versace, znalazł się w centrum uwagi dzięki niespodziewanym występom Julii Roberts i Seyfrieda.



Nie wszyscy byli zachwyceni. Niektórzy uważali, że Versace gra zbyt bezpiecznie, a projekty Diora Andersona „nie pasowały do hollywoodzkiego glamouru”. Krytyczka Amy Odell podkreśliła jednak: „To była tylko przystawka. Jedno czy dwa występy nie oddają całej historii”.
Źródło: https://baovanhoa.vn/giai-tri/chanel-va-dior-ra-mat-bst-moi-tai-lhp-venice-166512.html






Komentarz (0)