Artykuł autora Ly Hunga na platformie Toutiao (Chiny)
Najstarszy brat odziedziczył ziemię, wszyscy młodsi bracia się zgodzili.
Jestem najstarszym z czterech braci mieszkających na wsi. Moja rodzina jest duża, a moi rodzice są rolnikami. Nasza sytuacja finansowa nie jest dobra, więc musiałem uczyć się i pracować od najmłodszych lat.
Byłem najlepszym uczniem z naszej czwórki, ale moja ścieżka edukacyjna była też najkrótsza. Musiałem ich przekonać do ciężkiej nauki, starać się o stypendia i granty, a potem udało mi się ukończyć liceum. Po ukończeniu szkoły postanowiłem podjąć pracę w fabryce, aby pomóc rodzicom utrzymać młodsze rodzeństwo. Moi trzej młodsi bracia poszli na studia, a potem zostali w mieście, ale ich przyszłość i tak była lepsza niż moja.
Uważam się za najstarsze dziecko, więc nie powinnam zbytnio porównywać się z młodszym rodzeństwem. Zgłosiłam się na ochotnika do opieki nad rodzicami. Na szczęście rodzice docenili moje poświęcenie. Zanim ojciec zmarł, postanowił zapisać mi całą ziemię na wsi, a młodsze rodzeństwo miało otrzymać tylko część swoich oszczędności. Ojciec powiedział nam, żebyśmy się kochali i troszczyli o siebie nawzajem. Jako najstarsza, ciężko pracowałam przez wiele lat, a ta część spadku była w pełni zasłużona.
Zdjęcie ilustracyjne
W tamtym czasie moje młodsze rodzeństwo, które wróciło z miasta, zgodziło się na ten testament. Po części dlatego, że wszyscy mieli domy i samochody w mieście i nie mieli zamiaru wracać na wieś. Otrzymałem ziemię i nadal opiekowałem się starszą matką. W tym czasie w rodzinie panowała jeszcze harmonia. Po śmierci matki nadal utrzymywaliśmy dobre relacje i spędzaliśmy święta razem. Pomyślałem, że miałem szczęście, patrząc na sytuację moich przyjaciół, którzy toczyli zacięte spory z rodzeństwem, ponieważ ich rodzice nie podzielili się po równo spadkiem.
Wzrost cen gruntów podsyca konflikty na tle własności
Ale stało się to, czego się nie spodziewałem. Ziemia, którą odziedziczyłem po rodzicach, nagle gwałtownie wzrosła, a niektórzy proponowali jej kupno za trzy lub pięć razy wyższą cenę niż ta, którą otrzymałem w spadku. Ziemia moich sąsiadów również była oferowana po wysokich cenach i wielu zgodziło się ją sprzedać. Nie wiem, kto powiedział o tym mojemu młodszemu rodzeństwu w mieście, ale wszyscy poszli do domu i zaproponowali sprzedaż ziemi, aby podzielić ją po równo.
Odmówiłem, ponieważ to była działka, którą zostawili mi rodzice, a decyzja, czy ją sprzedać, czy w niej zamieszkać, należała do mnie. Po kilku nieudanych próbach przekonania ich, rodzeństwo zaczęło krytykować mnie za egoizm i faworyzowanie przez rodziców. Młodsze rodzeństwo powiedziało nawet, że mieszkam niedaleko, więc namówiłem rodziców, żeby podzielili się dla mnie działką.
Zdjęcie ilustracyjne
Przypomniałem wszystkim, że zgodziliśmy się na testament, kiedy nasi rodzice jeszcze żyli, więc nie ma powodu, żeby ich teraz winić. Z rodzeństwem głośno się kłóciliśmy. Mieszkańcy wioski plotkowali o konflikcie rodzinnym o spadek. Od tamtej pory moje rodzeństwo przestało przyjeżdżać do domu na święta i wybuchła między nami zimna wojna.
Nie chciałem siać niezgody wśród rodzeństwa, ale myśląc o ich irracjonalności, poczułem złość. Żona poradziła mi, żebym się tym nie przejmował, bo później trudno będzie mi się z nimi zmierzyć. Miesięczna cisza na czacie rodzinnym doprowadzała mnie do frustracji. Aż pewnego dnia wysłałem tam zdjęcie.
To było ogłoszenie o przyjęciu na studia, które przypadkiem znalazłem, sprzątając dom. Nikt w rodzinie nie wiedział, że otrzymałem stypendium, ale zrezygnowałem dla przyszłości mojego młodszego rodzeństwa. Przypomniałem sobie dzieciństwo, kiedy z rodzeństwem jedliśmy tylko ryż z warzywami, słodycze i pyszne jedzenie, które inni uważali za pyszne, dzieliliśmy się nim nawzajem, dzieląc się każdym kęsem. Dlaczego więc, kiedy dorastaliśmy, mając każdy z nas więcej dóbr materialnych, dochodziło między nami do konfliktów, które niszczyły naszą braterską więź?

Zdjęcie ilustracyjne
Kilka dni później wszyscy zadzwonili do mnie po kolei, żeby przeprosić za to, że powiedzieli mi coś złego. Umówili się na wspólny posiłek w domu mojego brata. Powiedziałem im szczerze, że chcę zachować ten kawałek ziemi jako oszczędności i że jeśli moja rodzina kiedykolwiek będzie miała trudności, nie będzie za późno, żeby mi pomogli go sprzedać. Nadal uważam, że jeśli odziedziczony majątek stanie się przyczyną rozpadu więzów krwi, to szkoda i nie życzę żadnej rodzinie takiej sytuacji.
Source: https://giadinh.suckhoedoisong.vn/chia-tai-san-thua-ke-ai-cung-dong-thuan-nhung-dat-tang-gia-3-em-trai-lai-trach-bo-me-thien-vi-toi-chi-gui-1-buc-anh-tat-ca-deu-xin-loi-172240506155006873.htm
Komentarz (0)