Późnym popołudniem 6 marca droga na półwysep Son Tra wprowadziła ograniczenia dla odwiedzających, aby „zarezerwować prywatną przestrzeń” dla specjalnej grupy gości, którzy mieli wziąć udział w sesji medytacji herbacianej z wietnamskim artystą Hoang Anh Suongiem na szczycie Ban Co, 700 metrów nad poziomem morza. Dwa dni wcześniej dwóch asystentów pana Gatesa poleciało do Hanoi , aby odwiedzić dom artysty i omówić każdy szczegół sesji medytacji herbacianej.
Rzemieślnik Suong, który od ponad 20 lat organizuje tysiące sesji medytacji herbacianych, przybył wcześnie na szczyt góry Ban Co i przywiózł dwa starożytne serwisy do herbaty, które częstował głowy państw, a także starożytną herbatę lotosową i shan tuyet z wyżyn Ha Giang, którą częstował gości.
Dwóch pracowników wniosło długą sofę po setkach kamiennych schodów na szczyt Ban Co. W kulturze wietnamskiej, zwłaszcza wśród dawnych przedstawicieli wyższych sfer, pijąc herbatę, siadano albo na mahoniowej sofie, albo na długiej sofie. Stół ustawiono obok szachownicy, a pod nim rozciągało się miasto spowite warstwą mgły, magiczne niczym kraina baśni.
O godzinie 17:00 miliarder Bill Gates i jego dziewczyna dotarli na górę Ban Co. Powoli szli na szczyt, podczas gdy menedżer i ochroniarze pozostali na parkingu. Na szczycie góry Ban Co przebywali pan Gates, jego dziewczyna, artysta Hoang Anh Suong, zakonnica z Da Nang i dwóch kelnerów delektujących się herbatą.
Kiedy artysta Hoang Anh Suong po raz pierwszy spotkał miliardera Billa Gatesa, był zaskoczony prostym stylem obu mężczyzn. Nosili T-shirty, dżinsy i trampki jak zwykli goście, idealnie wpasowując się w scenerię picia herbaty na łonie natury.
Artystka Suong powitała parę i poinstruowała ich, jak medytować, z pomocą mniszki z Da Nang, ponieważ „ludzie Zachodu są teraz bardzo zainteresowani medytacją”. Dźwięk małego dzwonka rozbrzmiewającego pośród gór i lasów sprawił, że szczyt Ban Co stał się tak spokojny, że artystka Suong opisała to jako „wyraźnie słyszalny oddech Billa Gatesa”.
Po 10 minutach medytacji, mającej na celu wytworzenie spokojnej energii, rzemieślnik Suong zmieszał dwa rodzaje herbaty Tan Cuong o zapachu lotosu, aby podać ją gościom. „Pierwszą filiżankę herbaty, którą zaproponowałem, pan Bill Gates i pani Paula Hurd wypili bardzo szybko. Zapytałem ich, czy herbata nie jest zbyt mocna, ponieważ większość ludzi Zachodu przyzwyczajona jest do picia czarnej herbaty, która ma lekki smak, podczas gdy herbata Tan Cuong jest często gorzka. Otrzymałem odpowiedź: »bardzo pyszna«. Pani Paula Hurd zdawała się czytać w moich myślach i wyjaśniła, że w domu często pije również zieloną herbatę” – powiedział pan Suong.
Pan Bill Gates i jego dziewczyna również „okrzyknęli z zaskoczenia”, słuchając mistrzyni Suong, która dzieliła się niezwykle wyrafinowaną, delikatną i misterną sztuką parzenia herbaty z lotosu w Hanoi. Aby zaparzyć kilogram herbaty z lotosu, należy ją parzyć 5-7 razy. Za każdym razem używa się około 200 kwiatów lotosu z Jeziora Zachodniego, więc aby uzyskać kilogram pysznej herbaty z lotosu, potrzeba 1000-1200 kwiatów lotosu.
„Pani Paulala Hurd powiedziała, że teraz rozumie, dlaczego herbata z lotosu jest tak cenna. Zwróciła się też do pana Billa Gatesa i zażartowała, że teraz jesteśmy królami i królowymi!” – dodał pan Suong.
Wyczuwając zainteresowanie dwojga gości wietnamską herbatą, rzemieślnik Suong poświęcił czas na rozmowę o tym, jak zamożna klasa parzyła i delektowała się herbatą, przedstawiając narzędzia do parzenia herbaty, jak wybierać czajniczki, filiżanki i wodę, jak parzyć, nalewać i jak podać lub delektować się pierwszym łykiem herbaty, trzymając ją w ustach przez 5-6 sekund, a następnie marszcząc usta i delikatnie przełykając, aby poczuć aromat herbaty. Picie herbaty „na raz” nazywa się „nguu am”.
„Kiedy pan Bill Gates to usłyszał, roześmiał się i powiedział do swojej dziewczyny: «Okazuje się, że przez cały ten czas piliśmy herbatę jak krowy» – powiedział pan Suong.
Rzemieślnik Suong poświęcił również czas na przybliżenie historii wietnamskiej herbaty, która jest kolebką starożytnej herbaty na świecie, obok Chin, Japonii i Sri Lanki. Pokazał również Billowi Gatesowi zdjęcia rozległych, starożytnych lasów w prowincjach Ha Giang, Son La, Yen Bai i Lai Chau, z drzewami herbacianymi liczącymi 500-600 lat, w tym 3 drzewa o wysokości do 8 metrów i średnicy, którą trzy osoby mogłyby objąć, ku wielkiemu zaskoczeniu Billa Gatesa. Pan Gates powiedział, że pił herbatę w Tajlandii i myślał, że herbata tajska pojawiła się wcześniej niż herbata wietnamska.
Artystka Suong wyjaśniła im również, że Wietnamczycy piją herbatę w cichych miejscach. Starożytni mędrcy często udawali się w góry lub do swoich gabinetów. W cichych miejscach ludzie mogą otworzyć swoje serca, a to daje im szansę na zrozumienie siebie. Zrozumienie siebie jest fundamentem zrozumienia innych.
„Powiedziałem wam, że fundamentem i sednem ceremonii parzenia herbaty jest zrozumienie. Kiedy się rozumiecie, miłość jest prawdziwą miłością” – powiedział pan Suong. Słuchali z wielkim zainteresowaniem.
Wietnamski artysta herbaciany podkreślił również, że picie herbaty to długoletnia tradycja narodu wietnamskiego. Dawniej po obiedzie dziadkowie, rodzice i dzieci siadali razem, aby napić się herbaty, dzięki czemu miłość i więź były ze sobą bardzo bliskie. Jednak teraz filiżanka herbaty zanikła w wielu rodzinach. Wyjaśnił również, że dzięki medytacji herbacianej herbata nie tylko służy przyjemności, ale także rozwija umysł i charakter. Herbata staje się posłańcem pokoju, posłańcem miłości.
„Kiedy mówiłem o miłości, okazywali ją na oczach świadków. To bardzo mnie uszczęśliwiło” – powiedział pan Suong.
Byli tak pochłonięci rozmową o herbacie, że „zapomnieli spojrzeć na zegarki, ponieważ ceremonia parzenia herbaty miała trwać godzinę”. Spojrzawszy na zegarek, zauważyli, że jest 20 minut po czasie, a na szczycie Ban Co panuje całkowita ciemność, ponieważ nie ma prądu. Artystka Suong podjęła inicjatywę i zakończyła rozmowę. Zanim zeszli z góry, razem z zakonnicą zadzwonili kilka razy dzwonem, modląc się o pokój i szczęście. Artystka Suong poczuła, jak miliarder i jego dziewczyna ogarniają spokój. Obiecali, że wrócą do Wietnamu z rodziną.
TH (według VnExpress)Źródło






Komentarz (0)