Tien Anh pomaga Cong Viettel powstać
Klub Cong Viettel to drużyna, która „wrogiem” jest Klub Policji Hanoi (Klub CAHN). Chociaż ich mocne i słabe strony zmieniają się okresowo, Quang Hai i jego koledzy z drużyny zawsze mają szansę na remis lub porażkę w starciu z Cong Viettel. Solidna gra w obronie i błyskawiczne kontrataki Cong Viettel nie tylko ograniczają możliwości Klubu CAHN, ale są również koszmarem dla drużyn lubiących kontrolować piłkę.
Pewność siebie Cong Viettel była widoczna w ich podejściu do meczu. Zespół trenera Nguyena Duc Thana miał tylko trzech ofensywnych zawodników, w tym Pedro Henrique, Nham Manh Dung i Amarildo, ale i tak stwarzał problemy defensywie klubu CAHN. W 5. minucie Pedro dzielnie przedarł się lewą krawędzią pola karnego i oddał strzał z ostrego kąta, ale bramkarz Nguyen Filip obronił gola.
Truong Tien Anh (w czerwonej koszulce) zrobił różnicę pięknym strzałem z dystansu lewą nogą.
Dopiero w 15. minucie klub CAHN odpowiedział. W 15. minucie, widząc, jak bramkarz Pham Van Phong wybiega do przodu, Phan Van Duc oddał śmiały strzał z dystansu. Piłka nie nabrała jednak wystarczającego obrotu, by wymknąć się bramkarzowi The Cong Viettel.
Różnica przyszła w 20. minucie, kiedy Truong Tien Anh pokonał obronę klubu CAHN popisowym zagraniu. Wykorzystując sytuację, gdy piłkę wybił z pola karnego środkowy obrońca gości, Hugo Gomes, Tien Anh podskoczył i zmylił obrońcę, podając ją lewą nogą, a następnie strzelił niezwykle groźnie w róg bramki. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki, pozostawiając bramkarza Nguyena Filipa bezbronnego.
Bramka Tien Anha była punktem zwrotnym, nadając meczowi przewidywalny kierunek. Cong Viettel wycofał się do obrony z dużą liczbą zawodników, podczas gdy klub CAHN nacierał. Jednak, podobnie jak w poprzednich meczach między tymi drużynami, klub CAHN miał większe posiadanie piłki, ale miał problemy z dyscypliną i szczelną obroną gospodarzy, Cong Viettel.
Cong Viettel (po lewej) bronił się twardo
Dopiero pod koniec pierwszej połowy klub CAHN znalazł... drugi strzał, kiedy strzał z dystansu Le Pham Thanh Longa przeleciał nad poprzeczką. Pozostali, Nguyen Quang Hai, Leo Artur i Alan Grafite, nie zdołali trafić do bramki Van Phonga.
Napięta bitwa dowcipów
W drugiej połowie klub CAHN zaryzykował, forsując formację. Zamiast podawać piłkę w środku pola, goście częściej wykorzystywali przestrzeń na skrzydłach, dośrodkowując do Artura i Grafite, którzy mieli okazje do zdobycia gola. Takie podejście pozwoliło podopiecznym trenera Alexandre'a Polkinga grać swobodniej i stwarzać sobie groźniejsze sytuacje.
Jednak pomimo solidnej obrony pod wodzą kapitana Bui Tien Dunga z The Cong Viettel, klub CAHN wciąż nie zdołał przebić się przez „mur” na stadionie My Dinh.
Atakujący styl gry trenera Polkinga był niczym „miecz obosieczny”, a klub CAHN zapłacił za to cenę w 67. minucie. Nguyen Huu Thang wykonał precyzyjne podanie lewą nogą na boisku gospodarzy do Amarildo, który przyspieszył z… środka pola, zanim zagraniczny zawodnik gospodarzy pokonał bramkarza Nguyena Filipa w pozycji twarzą w twarz, podwyższając wynik na 2:0.
Amarildo błyszczy
Mając bezpieczną przewagę, klub Cong Viettel swobodnie zastosował swój ulubiony styl gry, oparty na kontratakach. Stwarzano ciągłe okazje do zdobycia gola, ale zarówno Amarildo, jak i Tan Tai nie wykorzystali ich. Z drugiej strony, ataki klubu CAHN stawały się coraz bardziej nierówne i chaotyczne, ponieważ satelity nie mogły się odnaleźć.
Wysiłki klubu CAHN zostały nagrodzone dopiero bramką Leo Artura w 85. minucie, po decydującym strzale, który trafił do siatki Van Phonga. Jednak Cong Viettel grał solidnie, broniąc kruchej, jednobramkowej przewagi.
Pokonując CAHN Club, Cong Viettel wygrał pierwszy mecz V-League 2024-2025 z 25 punktami po 13 meczach. Tymczasem CAHN Club zajął 7. miejsce z 17 punktami.
Source: https://thanhnien.vn/danh-bai-clb-cahn-the-cong-viettel-vo-dich-luot-di-v-league-185250219201533357.htm
Komentarz (0)