Z 1,6 miliarda wyświetleń na YouTube, My Tam stała się najchętniej oglądaną wietnamską artystką. Tę dobrą nowinę ogłosiła na swoim fanpage'u, który ma 5,1 miliona obserwujących.
My Tam w teledysku „Right Can Become Wrong”, wydanym 29 września 2020 roku. Po ponad 3 latach od premiery, utwór osiągnął imponujący kamień milowy w postaci 100 milionów wyświetleń. Zdjęcie pochodzi z klipu.
Wieczorem 3 stycznia zweryfikowany fanpage My Tam, mający 5,1 miliona obserwujących, niespodziewanie ogłosił, że została ona wietnamską artystką z największą liczbą wyświetleń na YouTube.
Ta dobra wiadomość ucieszyła fanów My Tam i pomogła jej wydłużyć serię osiągnięć z 2023 na 2024 rok.
Seria kolejnych osiągnięć mojego Tama
My Tam założyła swój kanał na YouTube 20 listopada 2013 roku. Po 10 latach i 481 przesłanych filmach piosenkarka zgromadziła 2,4 miliona obserwujących i ponad 1,6 miliarda wyświetleń.
Informacje o stronie My Tam na YouTube z rana 4 stycznia 2024 r. – zrzut ekranu
Filmy na kanale My Tam to głównie teledyski, albumy, koncerty i występy na żywo. Kilka innych to nagrania z codziennego życia piosenkarki, na przykład z ogrodnictwa, składania życzeń noworocznych fanom i kulisy jej występu w Tri Am ...
Do tej pory My Tam jest pierwszą wietnamską piosenkarką, której cztery teledyski osiągnęły 100 milionów wyświetleń na YouTube. Należą do nich: „Dau Chi Rieng Em” (Nie tylko ja ), „Nguoi Hay Quen Em Di” (Proszę, zapomnij o mnie), „Dung Hoi Em” (Nie pytaj mnie) i „Dung Cung Thanh Sai” (Nawet dobro staje się złem ). Trzy z tych utworów pochodzą z jej albumu „Tam 9 ”.
Po otrzymaniu dwóch dobrych wiadomości pod koniec roku, My Tam kontynuuje bicie nowych rekordów - Zdjęcie: FB My Tam
Na swojej stronie My Tam nie zapomniała napisać kilku słów do swoich fanów. Napisała: „Dziękuję moim drogim widzom za to, że zawsze towarzyszyliście mi w tworzeniu tego wspaniałego dzieła”.
Jak zwykle, ilekroć osiągnie jakiś ważny kamień milowy, jutro wieczorem o 21:00 My Tam przeprowadzi transmisję na żywo z „luźnej noworocznej pogawędki” ze swoimi fanami.






Komentarz (0)