W trzecim miesiącu księżycowym ludzie z całego kraju gromadzą się w historycznym miejscu świątyni Hung ( Phu Tho ), aby ofiarować kadzidło i uczcić królów Hung. W tej świętej i gwarnej atmosferze, wśród tłumu, pojawiają się postacie niosące ofiary do świątyń. Są to osoby, które niosą ofiary na zlecenie – to ciche, ale niezastąpione zajęcie w okresie każdego święta.
Spotkaliśmy panią Vui, gdy właśnie zakończyła swoją pierwszą pielgrzymkę tego dnia. Była drobna, jej skóra była opalona od słońca, a bose stopy pokryte odciskami po wielokrotnych wspinaczkach. Robiąc sobie przerwę w Górnej Świątyni, pani Vui wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się życzliwie. W plastikowej torbie, którą niosła, jej stare, zniszczone sandały były starannie schowane, pozostawiając jej stopom miejsce na mocne trzymanie się ziemi, krok po kroku podtrzymując ważącą dziesiątki kilogramów pielgrzymkę.
„Podczas festiwali muszę ciężko pracować i dostaję 100 000 VND za przejazd. Są dni, kiedy jest dużo ludzi, a ja prowadzę dziesiątki przejazdów. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa, bo dorabiam trochę pieniędzy, żeby opiekować się dziećmi” – zwierzyła się pani Vui, a jej oczy błyszczały satysfakcją.
Jej mąż zmarł przedwcześnie, pozostawiając panią Vui samotną opiekę nad trzema córkami. Dwie z nich są zamężne i pracują daleko, a trzecia, niestety, jest chora i mieszka z nią w małym, skromnym domu.
W Historycznym Miejscu Świątyni Hung, zespół wynajętych nosicieli świąt, takich jak pani Vui, liczy obecnie około 20 osób, głównie kobiety oraz mężczyzn w średnim i starszym wieku z okolicznych gmin. W każdym sezonie świątecznym rejestrują oni swoje usługi biznesowe w Zarządzie Miejsca Relikwii. Niektórzy sprzedają towary, inni niosą ofiary, jeszcze inni piszą petycje – wszyscy służą pielgrzymom.
W historycznym miejscu Świątyni Hung zespół wynajętych tragarzy świąt liczy obecnie około 20 osób, głównie kobiety oraz mężczyzn w średnim i starszym wieku z okolicznych gmin.
Pan Nguyen Van Thuan przygotowuje ofiary dla gości przed zaniesieniem ich do Świątyni.
„Przez wszystkie cztery świątynie: Ha, Trung, Thuong i Gieng, niesione są ofiary ważące nawet 60 kg. Za każdym razem muszę pokonać setki kamiennych schodów. Ale jestem do tego przyzwyczajona, mam tylko nadzieję, że klient będzie zadowolony i zapłaci odpowiednią kwotę” – powiedziała pani Vui.
„Mam tylko nadzieję, że starczy mi zdrowia, aby kontynuować festiwal przez kilka kolejnych sezonów” – wyszeptała, schylając się, by starannie ułożyć ofiary, kontynuując kolejną podróż tego dnia, jej kroki były tak pewne, jak jej nieustanna miłość do życia.
Oprócz wartości zarobkowej, zawód noszenia ofiar w Świątyni Hung niesie ze sobą również piękno tradycyjnej kultury. Stanowią one niewidzialną nić łączącą codzienne życie ze świętą duchowością. Dzięki nim ofiary trafiają we właściwe miejsce, z odpowiednim rytuałem; dzięki nim odwiedzający z daleka, zwłaszcza osoby starsze, które niosą wiele ofiar, otrzymują troskliwe wsparcie i pomoc w drodze do swoich korzeni.
Wśród gwarnego tłumu niewiele osób zwraca uwagę na pewne kroki organizatorów festiwalu — ludzi, którzy przyczyniają się do tego, że sezon festiwalowy jest bezpieczny i pełen wrażeń.
Bao Nhu
Źródło: https://baophutho.vn/ganh-le-len-den-230746.htm






Komentarz (0)