Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Zgiełk i pośpiech sezonu północnego

O świcie, przemierzając północną, zimową okolicę, ludzie zajmują się rolnictwem i rybołówstwem, tworząc tętniącą życiem wiejską scenerię. Delikatny południowy wiatr zwiastuje zbliżające się święto Tet, a wszyscy starają się zarobić dodatkowe pieniądze, aby zapewnić sobie dostatni rok.

Báo An GiangBáo An Giang11/12/2025

Tętniący życiem sezon zbiorów

Z malowniczego nadmorskiego miasta Rach Gia, podróżowaliśmy Drogą Krajową nr 80 do Kanału Tam Ngan. Powiew wiatru znad pól muskał okolicę, co było prawdziwie orzeźwiającym doświadczeniem. Przechodząc przez kilka solidnych betonowych mostów, kontynuowaliśmy podróż Drogą Prowincjonalną nr 948, przemierzając pola ryżowe i doświadczając tętniącej życiem atmosfery sezonu zbiorów. Pola ryżowe w Zatoce Nui, graniczące z okręgami Chau Doc i Vinh Te oraz gminą Thanh My Tay, to krajobraz białej wody z jednej strony i złotych łodyg ryżu ciężkich od ziarna z drugiej. Choć kontrastujące, te dwa kolory tworzą tętniącą życiem wiejską scenerię. W tym roku jesienno-zimowa pogoda była dość sprzyjająca, więc pola ryżowe w okręgach Chau Doc i Vinh Te nabrały soczystego, złocistego odcienia. Jazda obwodnicą Drogą Krajową nr 91, mijając złote pola ryżowe, zwiastuje obfite zbiory.

Drobni handlarze kupują ryby pod koniec sezonu powodziowego. Zdjęcie: THANH CHINH

W oddali dudniły kombajny, zbierając ryż na polach. Robotnicy nieustannie wysypywali worki ryżu, pełne i okrągłe, z kombajnów na pachnącą słomę. Za nimi pędziły traktory, a ich pracownicy starannie ładowali każdy worek ryżu. Tętniący życiem sezon zbiorów to również radosny czas dla rolników. Spacerując po polach, poczuliśmy ukłucie szczęścia dla rolników, którzy ciężko pracowali przez trzy miesiące, aby wyprodukować to cenne ziarno na eksport i zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Spotkaliśmy wielu rolników spacerujących powoli skrajem pól, obserwujących pracę kombajnów. Obecnie uprawa ryżu nie jest już tak żmudna jak kiedyś. Od sadzenia do zbiorów pomagają im maszyny. Pan Nguyen Van Be, który uprawia 20 akrów ryżu i obecnie zbiera, powiedział, że chociaż kiedyś była to niezwykle ciężka praca, teraz jest o wiele łatwiejsza.

Pan Bé powiedział, że najtrudniejszym etapem uprawy ryżu jest faza kłoszenia, a opanowanie technik jest niezbędne do uzyskania wysokich plonów. Na tym etapie intensyfikuje opryskiwanie nawozami, aby zapewnić, że rośliny ryżu produkują duże, równomierne ziarna. Wcześniej musiał nosić ciężkie opryskiwacze, niestrudzenie przemierzając pola, aby opryskiwać pestycydami. Teraz po prostu wzywa operatora drona, aby opryskiwał przez kilkadziesiąt minut, kończąc 20 akrów ryżu. Kiedy nadchodzi czas zbiorów, kombajny i handlarze przyjeżdżają bezpośrednio na pola, aby kupić ryż. „Ten plon ryżu z mojego pola wyniósł około 6 ton z hektara, a świeży ryż sprzedawano po 6000 VND/kg. Po odliczeniu kosztów osiągnąłem zysk w wysokości około 15 milionów VND/ha. Z 2 hektarami zarobiłem 30 milionów VND, co wystarczyło na Tet (Nowy Rok Księżycowy)” – powiedział pan Bé z uśmiechem.

Prowadzenie działalności gospodarczej pod koniec sezonu powodziowego.

Wraz z nadejściem przypływu północnego ryby z pól wracają do rzeki, kończąc trwający miesiącami okres migracji i lęgów. Ten cykl wydaje się być niezmienną regułą ustanowioną przez naturę, głęboko zakorzenioną w sercach mieszkańców wsi. To czas, kiedy ludzie korzystają z ostatnich ryb i krabów z okresu cofania się wody. Wzdłuż kanału Vinh Te, a następnie kanału Tha La, gdziekolwiek spojrzysz, zobaczysz ludzi zajętych rozstawianiem pułapek, zarzucaniem linek i sieci w kanałach lub na polach, aby złapać uciekające ryby. Ten sezon jest popularnie nazywany sezonem „wypływu ryb”. Połowy ryb odbywają się zgodnie z przypływami i odpływami 10. lub 25. dnia 10. miesiąca księżycowego, aby je złowić. Długie, rozległe sieci rozciągnięte są na kanałach. Co kilkadziesiąt metrów widać łodzie powoli dryfujące po kanałach, łowiące różne gatunki ryb, takie jak karpie, sumy i węgorze.

Załadowując sieci rybackie na swoją małą łódź, pan Nguyen Van Phu powiedział, że po dwóch miesiącach bez przerwy zarzucania sieci na zalanych polach, złowił mnóstwo ryb, zarabiając ponad 10 milionów dongów, co wystarczyło na utrzymanie rodziny. Koniec sezonu powodziowego to dobry czas dla biednych ludzi, aby zarobić na życie. W dni, kiedy ryb jest dużo, każda łódź łowi co najmniej 20 kg karpi i innych dużych ryb, mniej więcej wielkości dłoni. Obecnie ryby te są sprzedawane przez handlarzy na polu za 30 000 dongów/kg, a na targu detalicznym za 60 000–70 000 dongów/kg. „Mam nadzieję, że od teraz do końca sezonu powodziowego uda mi się złowić dużo ryb, abym miał pieniądze na pokrycie kosztów utrzymania podczas Nowego Roku Księżycowego” – powiedział pan Phu.

Widząc duży kuter rybacki zacumowany wzdłuż kanału Tha La, weszliśmy na mały, chwiejny mostek i spotkaliśmy panią Nguyen Thi Cua (40 lat), która pilnie sortowała ryby i kraby. W środku łódź wyglądała jak dom mobilny, zawalony garnkami i patelniami… Był tam mały stolik, przy którym uczyła się najmłodsza córka pani Cua. Radośnie powiedziała: „Dzisiaj jest weekend, więc z mężem zabraliśmy naszą córkę na łódź, aby ukoić tęsknotę za nią. W dni powszednie maluchy zostają z babcią. Przez trzy miesiące sezonu powodziowego, z mężem łowimy ryby na polach, używając pułapek”.

Pani Cua powiedziała, że ​​to pole ryżowe, położone w okręgu Thoi Son, graniczy z Królestwem Kambodży. Każdego roku, w okresie powodzi, ryby i krewetki podążają za wodą na pola ryżowe, aby się rozmnażać, a miejscowi zbierają mnóstwo „połów”. Ostatnio poziom wody na polach spadł o ponad metr. Patrząc na ślady wody wciąż widoczne w pułapkach na ryby, wszyscy wyraźnie widzą szczyt tegorocznej powodzi. W południe pani Cua i jej sprzedawcy siedzieli, zbierając kosze z rybami i szybko sortując je na różne gatunki: karpie, sumy, tilapie i inne gatunki, przygotowując je do sprzedaży na popołudniowym targu. Powiedziała, że ​​jej mąż, pan Tran Van Hoai, demontował pułapki na ryby na polu i przynosił ryby, aby mogła je posortować przed sprzedażą.

Pani Cua i jej mąż łowią średnio 50-60 kg różnych gatunków ryb dziennie. W dni przypływu odławiają ponad 100 kg, zarabiając ponad milion dongów. Nieśmiało zauważyła: „Nawet przy tak wysokich dochodach, to wciąż za mało, żeby przeżyć! Koszt zakupu sprzętu wędkarskiego jest bardzo wysoki. Codziennie muszę zatrudniać pracowników do sortowania ryb, bo jest ich całkiem sporo”. Kiedy woda opadnie, a pola wyschną, para zniesie swoje pułapki na brzeg kanału, aby kontynuować połowy. W okolicach święta Tet (wietnamskiego Nowego Roku) zwijają sieci i wracają do domu.

Gdy wieje północny wiatr i zmienia się pogoda, przynosząc zapach wiosny do każdej alejki i ulicy, w każdym domu panuje ożywienie, a mieszkańcy przygotowują się na powitanie pomyślnego Nowego Roku Księżycowego.

THANH CHINH

Źródło: https://baoangiang.com.vn/hoi-ha-mua-bac-a470046.html


Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Don Den – nowy „balkon nieba” Thai Nguyena przyciąga młodych łowców chmur

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt