Izraelskie wojsko poinformowało 20 marca, że w ciągu ostatnich 24 godzin zabiło około 90 bojowników i pojmało 160 innych w ataku na szpital Al-Shifa, największy szpital w Strefie Gazy i jeden z niewielu częściowo funkcjonujących ośrodków medycznych w północnej części enklawy. Szpital jest również schronieniem dla wielu cywilów przesiedlonych w wyniku walk.
W szpitalu Al-Shifa w styczniu
Według agencji Reuters, Izrael poinformował również o odkryciu w szpitalu wielu sztuk broni i zapobieżeniu niechcianym obrażeniom cywilów, pacjentów i personelu medycznego.
Nalot na szpital Al-Shifa rozpoczął się o świcie 18 marca, po doniesieniach wywiadowczych o działaniach bojowników Hamasu w środku. Izraelskie wojsko poinformowało, że w operacji uczestniczyły siły specjalne, piechota i czołgi. Hamas zaprzeczył izraelskim doniesieniom, jakoby szpital pełnił funkcję centrum dowodzenia.
Izrael spotkał się z ostrą krytyką, gdy po raz pierwszy zaatakował szpital w listopadzie 2023 r., gdy żołnierze odkryli tunele, które ich zdaniem były wykorzystywane przez bojowników jako centrum dowodzenia.
18 marca ewakuowano ludzi z okolic szpitala Al-Shifa.
Wojsko izraelskie przygotowuje się również do dużej operacji lądowej w mieście Rafah w południowej części Strefy Gazy, uważanym za ostatnią twierdzę Hamasu. Premier Izraela Beniamin Netanjahu powiedział 19 marca przed Komisją Spraw Zagranicznych i Obrony parlamentu Izraela, że operacja odbędzie się pomimo sprzeciwu Stanów Zjednoczonych i wielu krajów zachodnich.
„Nie zgadzamy się z Amerykanami co do potrzeby wkroczenia do Rafah. Nie chodzi o eliminację Hamasu, chodzi o wkroczenie do Rafah. Nie widzimy sposobu na militarną eliminację Hamasu bez zniszczenia pozostałych batalionów. Jesteśmy zdeterminowani, aby to zrobić” – powiedział Netanjahu parlamentarzystom.
Wcześniej, 18 marca, prezydent USA Joe Biden w rozmowie telefonicznej powiedział Netanjahu, że operacja w Rafah byłaby „błędem”. Premier Netanjahu stwierdził, że jasno dał to do zrozumienia prezydentowi Bidenowi i że nie ma innego wyjścia niż operacja lądowa.
Według agencji AFP, minister obrony Izraela Yoav Gallant odwiedzi Waszyngton w przyszłym tygodniu. Ponadto, na prośbę prezydenta Bidena, delegacja izraelska uda się do USA, aby omówić spodziewany atak.
Samochody zniszczone po bombardowaniu w Rafah 19 marca
Tymczasem sekretarz stanu USA Antony Blinken powrócił na Bliski Wschód 20 marca, po raz szósty od początku konfliktu między Hamasem a Izraelem. Celem tej podróży jest promowanie tymczasowego zawieszenia broni i uwolnienie zakładników. Według agencji Reuters, Blinken uda się do Dżuddy, aby spotkać się z przywódcami Arabii Saudyjskiej, a następnie do Kairu, aby spotkać się z przedstawicielami Egiptu i omówić porozumienie oraz pomoc humanitarną dla Strefy Gazy.
W powiązanym wydarzeniu kanadyjscy urzędnicy ogłosili, że wstrzymają dostawy broni do Izraela z powodu kampanii wojskowej w Strefie Gazy. Kanada, która co roku przekazuje Izraelowi miliardy dolarów na pomoc zbrojeniową, ograniczyła dostawy sprzętu nieśmiercionośnego od czasu wybuchu konfliktu między Hamasem a Izraelem.
W odpowiedzi na artykuł gazety „Toronto Star” z 19 marca kanadyjska minister spraw zagranicznych Melanie Joly oświadczyła, że eksport broni do Izraela zostanie wstrzymany. Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Katz skrytykował tę decyzję, twierdząc, że narusza ona prawo jego kraju do samoobrony przed Hamasem.
Tymczasem senator USA Bernie Sanders z zadowoleniem przyjął decyzję swojego sojusznika i zaapelował do Waszyngtonu o pójście w jego ślady z powodu katastrofy humanitarnej w Strefie Gazy.
Na początku tego tygodnia parlament Kanady przyjął niewiążącą rezolucję wzywającą społeczność międzynarodową do podjęcia działań na rzecz dwupaństwowego rozwiązania problemu izraelsko-palestyńskiego.
Link źródłowy






Komentarz (0)