Legenda Hue głosi, że za panowania króla Thieu Tri, podczas podróży w górę rzeki Huong, aby zobaczyć budowę swojego grobowca, jedna z konkubin przypadkowo upuściła złotą spluwaczkę w głęboką otchłań przed świątynią Ngoc Tran. Obawiając się kary, konkubiny błagały króla o modlitwę do bogini Thien YA Na. Z dość ironiczną miną król stanął na dziobie łodzi, aby się pomodlić, a spluwaczka, o dziwo, powoli wypłynęła na powierzchnię wody, jako dowód cudu. Będąc świadkiem tego, król obiecał naprawić świątynię, ale zmarł, zanim obietnica została spełniona… 

 Świątynia Hon Chen/Hue Nam znajduje się na szczycie góry Ngoc Tran – góry o okrągłym kształcie przypominającej odwróconą misę – tuż przy rzece Huong. Jest to niewielka świątynia poświęcona bogini góry Ngoc Tran, która rządzi i chroni mieszkańców całego obszaru Ngoc Tran i okolic. 

 Za panowania pierwszych królów z dynastii Nguyen, Ngoc Tran Son Tu, podobnie jak wiele innych świątyń bogiń, zlokalizowanych na niebezpiecznych zakolach rzeki Huong, nie miała wielkich rozmiarów i nie była jeszcze uwzględniana w rytuałach dworu królewskiego. 

 Obecny blask świątyni Hue Nam osiągnął za panowania króla Dong Khanha, który poświęcił całe życie Bogini Matce i ogłosił się siódmym świętym z siedmiu świętych kultu Bogini Matki, o czym świadczy następujący królewski napis: „…góra-bajka Linh Son jest wiecznie piękna, wyraźnie przypominająca lwa pijącego wodę z rzeki, prawdziwie miejsce boskiego piękna. Ta świątynia, dzięki swojej najgłębszej energii duchowej, ratuje ludzi, pomaga ludziom; obdarza błogosławieństwami tysiące, pomaga ludziom chronić kraj; dlatego świątynię przemianowano na Świątynię Hue Nam, aby wyrazić wdzięczność kraju, jedną część na milion części”. 

 Po panowaniu króla Dong Khanha, pałac Hon Chen/Hue Nam do dziś zachował swój pierwotny kształt, typowy dla stylu Hue z zachodzącymi na siebie bambusowymi i brukowanymi kamieniami, dachem z glazurowanej dachówki, porcelanowymi inkrustacjami na grzbietach i obramowaniach oraz wytłoczonymi motywami feniksa wznoszącymi się wysoko, co miało świadczyć o tym, że to miejsce było świątynią czci bogini. 

 „Lipiec to rocznica śmierci Ojca, marzec to rocznica śmierci Matki”, zgodnie z planem, urodziny Matki Boskiej przypadają co roku w siódmym miesiącu księżycowym. To również dzień procesji Matki w świątyni Hue Nam. Dziesiątki tysięcy wiernych z całego kraju gromadzą się pod górą Huong Uyen, na łodziach wykonanych z dwóch łodzi w stylu Hue. Zawieszają światła, dekorują kwiaty, ustawiają ołtarze, przygotowują ofiary, stroje… aby przez 3 dni żyć pełnią życia jako media służące Świętej. 

 Po głównej ceremonii w świątyni Hue Nam, jej zwolennicy i uczniowie wykonali rytuał powitania Świętej Matki w wiosce Hai Cat, położonej obok świątyni Hue Nam, gdzie wiele pokoleń ludzi uznawało Świętą Matkę Thien YA za bóstwo opiekuńcze wioski. 

 W melodyjnym brzmieniu muzyki Chau Van, Matka była niesiona na wcześniej przygotowanej tablicy wraz z procesją Czterech Pałaców, Nadzorców, Nadzorców Wyższego Królestwa, Cesarskich Posłów, którzy otworzyli drogę, oraz warstwami tablic z Phos. Po przybyciu do wioski Hai Cat, posąg Świętej Matki został wniesiony do wiejskiego domu wspólnoty. Tutaj Matka cieszyła się całą noc z ludźmi, przyjmując ofiary, które ludzie składali Matce podczas wiejskiego Festiwalu Jesiennego, pocieszając, błogosławiąc i łagodząc wszystkie ich ukryte uczucia poprzez media, poprzez wyrocznie, aby następnego ranka Matka wróciła do świątyni Hue Nam. 

 W noc, gdy Matka Boska świętowała z dziećmi z wioski Hai Cat, słudzy powitali Matkę poprzez brązowe posągi Ton Onga, Duc Ba, Dam, Chłopców… na łodziach zacumowanych przed nabrzeżem domu wspólnoty. W niewidzialnej osi przestrzeni, wyznaczonej przez dwa niebiosa: Thuong Thien, Thien, a poniżej Thuong Ngan, Thuy Phu, wszędzie pojawiają się reprezentatywni Święci zstępujący, by pogratulować Matce. 

 Żywy, kolorowy obraz z ludźmi trzymającymi latarnie, wachlarze, łodzie wiosłowe, tańczącymi z mieczami, ofiarującymi kadzidło… zebranymi wokół Matki, by pogłębić powagę dnia, w którym Matka powraca do swojego ludu. W tym samym czasie zespół mediów opiekuje się mediami spirytystycznymi, ofiarowując ręczniki, nalewając wino, zapalając papierosy, przygotowując betel… z całego serca, by wyrazić swoją zgodę, dzielić się i przyjmować błogosławieństwa Boże, razem z uczniami i pielgrzymami.
 Magazyn Dziedzictwo






Komentarz (0)