W rozmowie z magazynem „Wiedza i Życie” Mua A Thi, 26-letni mężczyzna, przywódca wioski Hang Pu Xi (gmina Xa Dung, prowincja Dien Bien ), wciąż jest przepełniony emocjami, wspominając przerażającą noc, która odebrała domy jego mieszkańcom i dwoje młodych ludzi. W tej katastrofie został uznany za bohatera, który dzięki swojej determinacji i odwadze uratował 90 istnień ludzkich przed śmiercią.
Wódz wioski Mua A Thi. Zdjęcie: Diep Chi.
„Najpierw ratuj ludzi, potem mienie!”
Wczesnym rankiem 1 sierpnia wioska Hang Pu Xi była zalana białym deszczem. Huk wody znad strumienia rozbrzmiewał echem, mieszając się z hukiem spadających kamieni i drzew. W drewnianym domu na wysokim wzgórzu wódz wioski Mua A Thi przewracał się z boku na bok, nie mogąc zasnąć. Intuicja podpowiadała mu, że dzieje się coś złego.
„Padało tak mocno, że wyszedłem wykopać rów odwadniający dla mojego domu. Nagle usłyszałem dziwny hałas dochodzący z góry” – opowiadał Thi. Bez wahania natychmiast zadzwonił na drugą stronę strumienia – gdzie wiele gospodarstw domowych mieszkało w strefie zagrożenia.
Po drugiej stronie słuchawki kobiecy głos załamał się od łez: „Rozpoczęło się osuwisko…”. Zanim zdążyła powiedzieć więcej, pan Thi przerwał jej stanowczym i zdecydowanym głosem: „Zostaw wszystko, złap dziecko i uciekaj w bezpieczne miejsce. Jeśli coś zgubisz, zostaniesz z niczym!”
Droga do tego miejsca była zablokowana kamieniami i ziemią. Wiedząc, że nie zdąży tam dotrzeć, zmobilizował młodzież z wioski, aby stanęła po tej stronie strumienia i bez przerwy krzyczała, wzywając ludzi do ewakuacji. Do 3:30 większość gospodarstw domowych zebrała się w bezpiecznym, wysokim punkcie.
Jednak dzięki słabemu światłu latarki odkrył, że około 10 gospodarstw domowych nadal szuka schronienia w bardzo niebezpiecznym miejscu. Bez wahania natychmiast nakazał czterem najsilniejszym młodym mężczyznom przeprawić się przez rwący potok i wszelkimi możliwymi sposobami nieść i pomóc trzem starszym osobom i pozostałym w przemieszczeniu się.
O 4:20 rano wszystkie 21 gospodarstw domowych, w których mieszkało 90 osób, zostało ewakuowanych w bezpieczne miejsce. Zaledwie 40 minut później rozległ się straszliwy wybuch, który rozdzierał noc na strzępy. Potężna powódź z rzeki porwała wszystko na swojej drodze – domy, ogrody, posesje… pozostała jedynie sterta gruzu. Gdyby powódź była nieco wolniejsza, konsekwencje byłyby niewyobrażalne.
Biedny chłopiec dźwigał na swoich barkach ciężar rodziny i pracy.
Bohater wioski Hang Pu Xi ma w tym roku zaledwie 26 lat. Jego tradycyjny drewniany dom z glinianym fundamentem znajduje się około 1 km od miejsca osuwiska i mieszka w nim 11 osób. Jego rodzina składa się z rodziców, żony, dzieci, najmłodszego brata i siostrzeńca pozostawionego przez kuzyna.
Po ukończeniu 12. klasy Mua A Thi musiał porzucić marzenia o studiach z powodu trudnej sytuacji rodzinnej. Jest drugim synem w ośmioosobowej rodzinie. Niestety, jego najstarsza siostra zmarła przedwcześnie, więc ciężar finansowy rodziny spadł głównie na barki młodego mężczyzny.
„Moi rodzice są jeszcze młodzi, mój ojciec ma 53 lata, moja matka 52, ale mają dużo dzieci, ciężko pracowali. Teraz nie pozwalam im już pracować, po prostu zostają w domu, żeby opiekować się dziećmi i domem” – powiedziała Thi.
Aby wyżywić 11 osób, on i jego żona muszą pracować w polu przez cały rok. Oprócz opieki nad własną rodziną, opiekuje się również siostrzeńcem, dzieckiem kuzyna, którego rodzice się rozwiedli. Na razie jedzenia wystarcza, ale dzieciom brakuje ubrań i innych środków na utrzymanie.
Wódz wioski Mua A Thi rozmawia z mieszkańcami. Zdjęcie: Diep Chi.
W wiosce Mua A Thi słynie z życzliwości i chęci niesienia pomocy mieszkańcom. Po zakończeniu pracy na roli, krąży po wiosce, szukając domów, w których wciąż trwają żniwa, i pomaga, nie pobierając za to ani grosza. Jeśli którejś rodzinie brakuje ryżu, chętnie się nim dzieli. Dlatego wszyscy w wiosce kochają i ufają Thi.
Kiedy stary wódz wioski, jego wujek, przeszedł na emeryturę z powodu podeszłego wieku i analfabetyzmu, cała wieś jednogłośnie zaufała Thi i wybrała go na wodza, gdy miał zaledwie 23 lata. Wierzyli, że „przekazanie wioski Thi to spokój ducha”.
Z dotacją w wysokości ponad 2,9 miliona VND miesięcznie, młody wódz wioski ma mnóstwo pracy, od rozwiązywania sporów o pola, przez tworzenie zespołów mediacyjnych, po zarządzanie lasami i ich ochronę. W porze suchej chodzi od domu do domu, przypominając ludziom, aby nie podpalali pól, aby zapobiec pożarom lasów i osuwiskom.
„Mam nadzieję, że wkrótce wszyscy znajdą bezpieczny dom”.
Dzięki swoim trafnym i mądrym działaniom Mua A Thi uratował 90 osób. W uznaniu tego szlachetnego czynu premier Pham Minh Chinh wysłał list pochwalny.
„Jestem bardzo szczęśliwy, ale najszczęśliwszym jest ratowanie mojego ludu. Myślę sobie, że bez ludzi nie ma mnie. Jeśli ludzie mi ufają, muszę stawiać ich na pierwszym miejscu, ratować ich, pomagać im. Pomaganie ludziom to największa odpowiedzialność. Po prostu wypełniam swoją odpowiedzialność” – powiedział.
Premier podzielił się smutną wiadomością o stratach w ludziach i mieniu mieszkańców Dien Bien, którzy zginęli w wyniku powodzi.
Chociaż większość mieszkańców wioski została uratowana, wioska Hang Pu Xi nadal poniosła druzgocącą stratę. Dwoje dzieci, MAD (14 lat) i MAG (12 lat), nie mogło uciec, ponieważ w domu nie było dorosłych i spali, więc zostali pogrzebani przez osuwisko.
To również największy żal Mua A Thi. Wciąż obwinia się za to, że nie udało mi się dotrzeć wcześniej. „Mieszkam daleko i musiałem biec, więc nie zdążyłem. Sytuacja dwójki dzieci jest bardzo żałosna, ich rodzice pracują daleko, a w domu jest tylko ich niepełnosprawny brat. Gdyby w domu byli dorośli, gdybym mieszkał bliżej albo gdybym mógł jeździć motocyklem, myślę, że mam 60-70% szans na uratowanie dwójki dzieci. Wciąż obwiniam siebie… dlaczego nie mogłem dotrzeć wcześniej, szybciej?” – wykrztusił.
Obecnie mieszkańcy wioski otrzymują pomoc od policji i wojska, aby przezwyciężyć skutki katastrofy, i zbudowali namioty, w których tymczasowo mieszkają. Zapytany o sekret zdobycia zaufania mieszkańców wioski, pan Thi skromnie odpowiedział, że być może wynika to z tego, że zawsze poświęcał się dla nich.
Największym pragnieniem młodego wodza wioski jest to, aby ludzie wkrótce mieli stabilne domy, aby mieli czas i energię na przezwyciężenie ogromnych zniszczeń w uprawach. „Przede wszystkim mam nadzieję, że wszyscy znajdą bezpieczny dom” – powiedział pan Mua A Thi.
3 sierpnia premier Pham Minh Chinh nakazał Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Ludowemu Komitetowi prowincji Dien Bien natychmiastowe złożenie do 4 sierpnia raportu i przedłożenie go właściwym władzom, aby pochwalić odważne, zdecydowane i odpowiedzialne działania wodza wioski Mua A Thi, który uratował 90 mieszkańców wioski Hang Pu Xi, gminy Xa Dung, prowincji Dien Bien, przed katastrofą w postaci gwałtownych powodzi i osuwisk ziemi.
„W imieniu rządu, premier chwali i oddaje hołd niezwykle odważnym, zdecydowanym i mądrym działaniom na rzecz życia rodaków, podjętym z ogromnym poczuciem odpowiedzialności, miłości oraz „miłości narodowej i patriotyzmu” przez działaczy społecznych Mua A Thi” – czytamy w liście premiera do sołtysa wioski Thi.
Source: https://khoahocdoisong.vn/khoanh-khac-sinh-tu-truong-ban-cuu-90-nguoi-trong-dem-lu-quet-kinh-hoang-post2149043899.html
Komentarz (0)