„Uzbrajając” dolara amerykańskiego, nie trzeba czekać na Rosję ani Chiny. Czy USA przewodzą rewolucji dedolaryzacji? (Źródło: african.business) |
Andy Schectman, prezes zarządu Miles Franklin Ltd. i właściciel wiodącej amerykańskiej firmy doradztwa finansowego, stwierdził, że w USA jest wiele frakcji, które poprą globalny ruch mający na celu dewaluację dolara amerykańskiego i odsunięcie go od roli „króla” światowych walut rezerwowych.
Jak wyjaśnił Schectman, jednym z głównych powodów celowych działań mających na celu osłabienie dolara amerykańskiego jest stworzenie sprzyjającego środowiska rozwojowego dla powstania cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) i nowego systemu monetarnego.
„Uzbrajanie USD” w ten sposób
W rzeczywistości trend de-dolaryzacji i odchodzenia od dolara amerykańskiego rośnie szybko i faktycznie wyprzedził wysiłki członków grupy BRICS, czyli gospodarek wschodzących, którzy chcą rozliczać transakcje handlowe w walutach lokalnych i zrezygnować z używania zielonego dolara.
Według analizy Schectmana Stany Zjednoczone borykają się z niezrównoważonym poziomem zadłużenia i istnieje tylko kilka sposobów, aby temu zaradzić – „unikając problemu, być może ignorując go, a może zrzucając winę na kogoś innego”.
„Uczyniając dolara amerykańskiego bronią”, to właśnie Stany Zjednoczone, a nie ktokolwiek inny, tworzą globalny ruch, na czele którego stoją kraje, które zadeklarowały swoje poparcie dla dolara amerykańskiego, w tym tradycyjny sojusznik Arabia Saudyjska.
„Stany Zjednoczone jeszcze bardziej odsunęły na boczny tor swoją «najlepszą przyjaciółkę» Arabię Saudyjską, żądając od niej «przejścia na zieloną energię», atakując wykorzystanie paliw kopalnych, podnosząc wartość waluty i destabilizując rynek obligacji...”.
Przez wiele lat siła dolara amerykańskiego opierała się głównie na ropie naftowej, ale teraz relacje określane terminem „petrodolary” (dolary naftowe) stoją w obliczu rozłamu. Petrodolary to umowa między USA a Arabią Saudyjską – kluczowym członkiem Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC).
Dolar amerykański stał się zatem niezwykle ważny, ponieważ bez niego nie da się kupić ropy naftowej – paliwa, którego potrzebuje każdy kraj. Około 80% światowego handlu ropą naftową było kiedyś realizowane w dolarach amerykańskich, a stosunek ten utrzymywał się na stabilnym poziomie przez ostatnie kilka dekad, ale uległ znaczącej zmianie od czasu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Obecnie Bliski Wschód zmienił swoje nastawienie, stopniowo oddalając się od Zachodu. To osłabiło relacje energetyczne i dolarowe, w tym obligacje Waszyngton-Rijad, co zwiastuje złą przyszłość dla petrodolarów.
„Jeśli dolar amerykański straci swoją pozycję jako sposób płatności za energię, popyt na tę walutę również gwałtownie spadnie” – stwierdził pan Schectman.
W rezultacie Waszyngton ma teraz wystarczająco dużo „niezbędnych przeciwników” – OPEC, prezydenta Chin Xi Jinpinga, prezydenta Rosji Putina… co przyczyniło się do powstania obecnego trendu dedolaryzacji w wielu miejscach na świecie.
Pan Schectman przyznaje, że teoretycznie może to być trend, ale już widać go w niektórych wydarzeniach, a niektóre wpływowe osoby jasno dały do zrozumienia, że chcą, aby dolar stracił na wartości na rynkach światowych.
Prezydent Miles Franklin odniósł się do Jareda Bernsteina, przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych prezydenta Bidena, który w 2014 r. napisał „burzliwy” komentarz w „New York Times” zatytułowany „Detronizacja króla dolara”.
Pan Bernstein pisze w nim, że „nowe badanie ujawnia, że to, co kiedyś było przywilejem dolara, stało się teraz obciążeniem” i że aby przywrócić gospodarkę USA na właściwe tory, „rząd musi zrezygnować ze swojego zobowiązania do utrzymania statusu dolara jako waluty rezerwowej”.
W 2018 roku Bernstein napisał kolejny artykuł redakcyjny w „The Washington Post” , w którym stwierdził: „Jeśli jedną ze konsekwencji ery Trumpa będzie utrata przez dolar części statusu waluty rezerwowej, uznałbym to za dobrą rzecz”.
„A kiedy ci u władzy w Białym Domu chcą zdetronizować dolara, jaki może być lepszy sposób niż «uczynienie dolara bronią»” – zapytał pan Schectman.
Jak inaczej spłacisz swój dług? Wraz ze wzrostem stóp procentowych, akumulacja długu rośnie w niespotykanym dotąd tempie na całym świecie. W pewnym momencie zdasz sobie sprawę, że nie ma sposobu, aby go spłacić.
I oczywiście zamiast zostać „pokonanym lub obwinianym o zniszczenie amerykańskiego stylu życia…”, ludzie znaleźli „złoczyńcę”, na którego mogli zrzucić winę za wszystkie problemy.
Dlaczego jest to początek CBDC?
CBDC - „Cyfrowa waluta banku centralnego miałaby powstać w celu wprowadzenia nowego systemu monetarnego, co jest logicznym wnioskiem z tej teorii” – wyjaśnia ekspert Schectman.
Zdaniem założyciela Milesa Franklina, weterana finansów międzynarodowych, obecny problem z dolarem amerykańskim może być zbiegiem okoliczności, ale może też kryć się w nim odrobina „szansy” zesłanej przez amerykańskich decydentów, którzy wciąż borykają się z długami i chcą zacząć od nowa.
Przez dziesięciolecia rola dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej była podstawową zasadą amerykańskiej polityki gospodarczej. W końcu, kto nie chciałby, aby jego waluta była tą, którą zagraniczne banki i rządy chcą trzymać w rezerwie?
Jednak nowe badania ujawniają, że to, co kiedyś było przywilejem dolara, stało się teraz obciążeniem, hamując wzrost zatrudnienia, zwiększając deficyt budżetowy i handlowy oraz napędzając bańki finansowe. Aby gospodarka USA wróciła na właściwe tory, rząd musi zrezygnować z zobowiązania do utrzymania statusu dolara jako waluty rezerwowej.
Powody podane przez Kennetha Austina, ekonomistę Departamentu Skarbu USA, są powszechnie znane, ponieważ wiele krajów, w tym Chiny, Singapur i Korea Południowa, dewaluuje swoje waluty względem dolara amerykańskiego, aby zwiększyć eksport i ograniczyć import z USA. Kupują duże ilości dolarów amerykańskich, co podnosi wartość dolara amerykańskiego w stosunku do ich walut, co sprawia, że ich eksport do USA jest tańszy, a eksport do tych krajów droższy.
Gdy kraj chce zwiększyć swój eksport, obniżając jego cenę, stosując powyższą procedurę, jego bank centralny gromadzi waluty od krajów emitujących waluty rezerwowe. W ten sposób, dopóki dolar amerykański pozostaje walutą rezerwową, deficyt handlowy USA może się pogłębiać, nawet jeśli amerykańskie podmioty nie są bezpośrednio zaangażowane w transakcję.
Jeśli chodzi o czynniki napędzające „dedolaryzację”, analitycy twierdzą, że trend ten może przynieść korzyści gospodarkom krajowym na wiele sposobów. Obrót walutami lokalnymi „pozwala eksporterom i importerom zrównoważyć ryzyko, mieć więcej możliwości inwestycyjnych i większą pewność co do przychodów”.
Inną korzyścią dla krajów odchodzących od dolara amerykańskiego w transakcjach handlowych jest to, że pomaga im to „przesunąć się wyżej w łańcuchu dostaw”… Poza tym tempo wzrostu bloków gospodarczych bez udziału USA również zachęca te gospodarki do promowania szerszego wykorzystania lokalnych walut.
Oczywiście, gdy dolar amerykański przestanie być „królem” walut, Stany Zjednoczone napotkają inne problemy. Jednak obecnie, pomimo osłabienia pozycji dolara amerykańskiego, analitycy twierdzą, że dolar amerykański nie zostanie „zdetronizowany” w najbliższej przyszłości, nie ze względu na silną pozycję Amerykanów, ale po prostu dlatego, że „w tej chwili nie ma realnej alternatywy”. Międzynarodowy system rezerw walutowych nadal jest systemem zdominowanym przez dolara amerykańskiego.
Źródło
Komentarz (0)