(Dan Tri) – Po kontrowersyjnym rzucie karnym w doliczonym czasie gry, Manchester United przegrał 1:2 z West Ham w meczu 9. kolejki Premier League sezonu 2024/25. Była to czwarta porażka „Czerwonych Diabłów”.
Po zwycięstwie nad Brentford w zeszły weekend, Manchester United będzie chciał odnieść drugie zwycięstwo z rzędu w Premier League, kiedy zmierzy się z West Ham. Zespół Erika Ten Haga rozpoczął imponująco, prezentując ofensywny styl gry.
W drugiej minucie Alejandro Garnacho miał znakomitą okazję od Bruno Fernandesa na otwarcie wyniku, ale Argentyńczyk trafił w poprzeczkę z wygodnej pozycji w polu karnym. W pierwszej połowie Garnacho oddał aż 3 strzały na bramkę West Ham, ale wszystkie zakończyły się bezbramkowo.
Man Utd zdominował posiadanie piłki i oddał więcej strzałów niż przeciwnicy, ale napastnicy gości byli fatalni. W 32. minucie Diogo Dalot nawet minął bramkarza Łukasza Fabiańskiego, ale ten posłał piłkę nad poprzeczkę, mimo że miał przed sobą pustą bramkę.

Dalot kopnął piłkę obok bramki po wyeliminowaniu bramkarza West Ham (zdjęcie: Getty).
Po zmarnowaniu wielu okazji bramkowych, Manchester United niestety zremisował na przerwę. Po przerwie trener Julen Lopetegui zdecydował się na kolejne zmiany w składzie trzech zawodników, co pomogło West Hamowi w lepszej grze. W drugiej połowie zespół stale oddawał strzały na bramkę Manchesteru United.
Chociaż West Ham nie zdołał oddać ani jednego celnego strzału w pierwszej połowie drugiej połowy, cierpliwość gospodarzy została nagrodzona w 74. minucie, kiedy to Crysencio Summerville wykorzystał dobitkę z bliskiej odległości po niecelnym strzału Danny'ego Ingsa.
Jednak zaledwie 7 minut po stracie gola, Manchester United wyrównał. W 81. minucie Casemiro skierował głową do siatki niecelne uderzenie głową Joshuy Zirkzee, doprowadzając do remisu 1:1. Bramki Casemiro i Summerville mają pewne podobieństwa, ponieważ obaj wykorzystali słabą skuteczność swoich kolegów z drużyny.

Sędzia Coote ocenia zderzenie Ingsa i de Lighta (zdjęcie: Getty).
Ostatnie minuty meczu były zacięte. W 87. minucie sędzia nagle przerwał mecz, aby obejrzeć nagranie zderzenia Ingsa z Matthijsem de Ligtem w polu karnym Manchesteru United. Po kilku minutach David Coote podyktował rzut karny dla gospodarzy, pomimo silnych protestów gości. W 11. minucie doliczonego czasu gry Jarrod Bowen podwyższył wynik na 2:1.
Mecz miał 12 minut dogrywki, ale Manchester United był wyczerpany, a ławka Czerwonych Diabłów nie miała już ofensywnych zawodników, ponieważ na boisku grali Zirkzee i Amad Diallo. Nie mogąc się podnieść, Manchester United musiał opuścić Londyn z goryczą i pustymi rękami.
Źródło: https://dantri.com.vn/the-thao/man-utd-thua-west-ham-boi-qua-phat-den-gay-tranh-cai-20241027205331909.htm






Komentarz (0)