Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Makaron Quang i wspomnienia

To będzie bardzo stara rzecz, ale muszę szczerze powiedzieć, że u ludzi z plemienia Quang, którzy tak jak ja mieszkają daleko od domu, na myśl o zapachu rodzinnego miasta od razu pojawiają się obrazy makaronu Quang.

Báo Quảng NamBáo Quảng Nam07/04/2025

20250319_170651.jpg
Talerz makaronu mieszanego pełen smaków domu. Zdjęcie: Tuan Vu

Makaron Quang można jeść z wieloma rodzajami nadzienia. Najłatwiejszy w przygotowaniu i jedzeniu jest makaron z krewetkami, duszoną wieprzowiną lub kurczakiem. Nieco bardziej wyszukane są makarony żabie i z rybą wężogłową. Są pyszne niezależnie od sposobu podania. Każdy rodzaj ma swój niepowtarzalny smak, mimo że to wciąż miska makaronu przyrządzona tą samą metodą. Co więcej, każda metoda jedzenia niesie ze sobą inny smak.

Po pół dniu pracy w polu, miska gorącego makaronu z kurczakiem w dłoni nagle przynosi mi orzeźwienie. Po południu idę do wejścia do alejki, żeby zjeść miskę makaronu z wieprzowiną, napić się herbaty, pogadać o bzdurach i spokojnie posłuchać życia. To tyle. Śmiem twierdzić, że mógłbym napisać encyklopedię o makaronie Quang i o tym, jak delektować się tym słynnym daniem.

Ale w głębi duszy wciąż pamiętam przede wszystkim proste dania z makaronem, które kiedyś gotowała moja mama. To miski makaronu z mojej ojczyzny, z dzieciństwa, z miłości ukrytej w trudach życia mojej mamy. Miski makaronu, które jadłam raz, ale będę je pamiętać do końca życia.

W tamtych czasach w moim rodzinnym mieście każda wioska miała fabrykę makaronu. Spacerując po wiejskich targowiskach, można było wszędzie spotkać stragany z makaronem liściastym i makaronem na kilogramy. Dwa lub trzy razy, kiedy moja mama wracała wcześnie z targu, kupowała liście makaronu. Każdy zwijał jeden liść i maczał go w sosie sojowym. Szybkie śniadanie, żeby zdążyć do szkoły na czas. Lepki, bogaty smak mąki ryżowej zmieszany z tłustym aromatem oleju arachidowego smażonego z szalotką – pyszność makaronu liściastego to smak ziaren ryżu wyhodowanych na glebie naszego rodzinnego miasta.

Innym daniem z makaronem Quang, które jest bardzo proste w przygotowaniu, ale zawsze zapada w pamięć dorosłym, jest makaron smażony. Pamiętam, jak byłem mały, że bywały dni, kiedy mama kupowała makaron, ale nie miała czasu go ugotować, bo spieszyła się do pracy. Bywały też dni, kiedy w domu odbywała się impreza i makaron wciąż zostawał. Wieczorem makaron był już trochę twardy. Mama podgrzała olej arachidowy i szczypiorek, żeby wydobyć aromat, a następnie usmażyła makaron, doprawiła go odrobiną soli, sosem rybnym, posypała ziołami i plasterkami chili. Nie było to skomplikowane, ale makaron smażony przez mamę był zaskakująco pyszny.

W wolne popołudnia, gdy praca na farmie była chwilowo wstrzymana, mama często robiła makaron mieszany dla całej rodziny na przekąskę. Nadal był to znany makaron Quang, ale sposób jego przygotowania był inny, co nadawało mu inny smak.

W chłodne popołudnia, gdy wiał wiatr znad rzeki, mama kazała mi i moim braciom uprażyć orzeszki ziemne i umyć zioła. Smażyła olej, aż nabrał aromatu, zrobiła słodko-kwaśny sos rybny z chili i czosnkiem, obrała i ugotowała krewetki oraz przygotowała liście bananowca. Makaron pokrojono na mniejsze kawałki i wrzucono na patelnię, dodano przygotowane składniki, zalano wytłoczonym olejem smażonym, polano słodko-kwaśnym sosem rybnym i dobrze wymieszano. Mieszany makaron miał niepowtarzalny smak i jedna czy dwie miski to za mało – można go było jeść jako przekąskę lub jako zamiennik ryżu.

Daleko od domu, w innych regionach wciąż sprzedaje się makaron Quang. Nadal mogę pójść do restauracji, żeby zjeść miskę makaronu z kurczakiem, albo, jeśli będę bardziej pilny, pójść na targ, żeby kupić makaron do miksowania. Ale to tylko sposób na jedzenie, żeby ukoić nostalgię. Lubię po prostu wracać do rodzinnego miasta, siedzieć pod werandą, gdy wieje chłodna, nadrzeczna bryza, delektować się miskami makaronu o bogatym smaku mojego rodzinnego miasta, Quang, przepełnionego miłością mojej matki sprzed lat…

Źródło: https://baoquangnam.vn/my-quang-va-nhung-phien-khuc-nho-3152246.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Zagubiony w lesie mchu wróżek w drodze na podbój Phu Sa Phin
Dziś rano miasteczko plażowe Quy Nhon było „marzycielskie” w mgle
Urzekające piękno Sa Pa w sezonie „polowania na chmury”
Każda rzeka – podróż

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

„Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt