Według Bilda , niemieckie wojsko przygotowuje się do bezpośredniej konfrontacji militarnej między Rosją a NATO. Jednocześnie opracowano hipotetyczny scenariusz konfliktu między setkami tysięcy żołnierzy rosyjskich i NATO walczących w regionie Morza Bałtyckiego latem 2025 roku.
Również zgodnie z tym scenariuszem kraje NATO nie będą chciały dalej wspierać Ukrainy, a Rosja wykorzysta tę okazję, aby wiosną 2025 roku unicestwić siły Kijowa. Następnie Rosja rozszerzy swoją działalność militarną na kraje bałtyckie, stosując wojnę hybrydową.
Według niemieckiego wojska, Korytarz Suwalski – 100-kilometrowy pas ziemi między Polską, oddzielający Białoruś od rosyjskiej enklawy kaliningradzkiej – stałby się centrum konfrontacji militarnej Rosji i NATO, gdyby do niej doszło.
Jednak niemieckie Ministerstwo Obrony stwierdziło później, że powyższy scenariusz opierał się na innych sytuacjach, nawet jeśli ich wystąpienie było mało prawdopodobne. Jednocześnie podkreśliło, że był to jedynie element programu szkolenia niemieckiej armii w zakresie przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Rosji.
Niemieckie wojsko uważa, że korytarz suwalski – pas ziemi między Polską, oddzielający Białoruś od rosyjskiej enklawy kaliningradzkiej – stałby się centrum konfrontacji militarnej Rosji i NATO, gdyby do niej doszło.
„Niejednoznaczne taktyki”
Obawy niemieckiego wojska przed możliwą „rosyjską agresją na NATO” w Suwałkach nie są niczym nowym. W rzeczywistości przedstawiciele wojska NATO wygłaszają podobne oświadczenia od 2015 roku, po tym jak Pentagon po raz pierwszy zaczął ostrzegać, że Rosja może próbować przejąć kontrolę nad Suwałkami, odcinając tym samym region bałtycki od Polski i Zachodu.
Jednakże USA i państwa członkowskie NATO nigdy nie przedstawiły dowodów na to, że Rosja jest w stanie przeprowadzić działania militarne w Suwałkach.
Nie poprzestając na tym, w 2017 roku „Wall Street Journal” kontynuował spekulacje o możliwości przejęcia przez Rosję kontroli nad korytarzem suwalskim. Jednak rosyjski ekspert wojskowy Jewgienij Krutikow stwierdził, że „strach” przed Suwałkami był wytworem wyobraźni NATO.
Według Krutikowa, większość obszaru Suwalszczyzny to lasy, jeziora i bagna, w tym park narodowy, a na tym obszarze nie ma dróg krajowych. Krutikow podkreślił, że przejazd czołgiem przez Suwalszczyznę jest niemożliwy.
Rosyjscy eksperci wojskowi twierdzą, że przejazd czołgów przez bagna Suwałk jest niemożliwy.
NATO wciąż nawiedzane przez Suwałki
W 2024 roku korytarz suwalski ponownie znalazł się w centrum uwagi zachodnich planistów wojskowych jako potencjalny punkt zapalny konfliktu między obiema stronami. Pomijając niejasności taktyczne, jakikolwiek atak Moskwy na Polskę, państwo członkowskie NATO, w jakiejkolwiek formie byłby strategicznym błędem, a region nadbałtycki, obejmujący Litwę, Łotwę i Estonię, również zostałby wciągnięty w wojnę.
Taka akcja militarna doprowadziłaby do III wojny światowej.
Rosyjskie wojsko udowodniło swoją zdolność do konfrontacji nawet z NATO w konflikcie na Ukrainie, dysponując jednostkami, sprzętem i zdolnościami produkcyjnymi w zakresie broni przewyższającymi wyszkolone, uzbrojone i finansowane przez Zachód wojsko Kijowa. Konflikt ogranicza się jednak do Ukrainy, a NATO nie było w niego bezpośrednio zaangażowane.
Należy jednak zauważyć, że bezpośrednia konfrontacja z NATO byłaby niekorzystna dla Rosji, biorąc pod uwagę fakt, że sojusz dysponuje czterokrotnie większą liczbą żołnierzy, trzykrotnie większą siłą paramilitarną, pięciokrotnie większą liczbą samolotów, sześciokrotnie większą liczbą pojazdów opancerzonych i 3,5 razy większą liczbą okrętów wojennych.
Zgodnie z Artykułem 5 NATO, państwa członkowskie mają obowiązek bronić się nawzajem w przypadku inwazji wroga, przynajmniej w teorii, a w razie konieczności mają obowiązek rozmieszczenia broni, w tym broni jądrowej.
Rosja doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli zaangażuje się w bezpośrednią konfrontację militarną z NATO, będzie musiała się liczyć z wieloma niedogodnościami.
W połączeniu z polityką Waszyngtonu w kwestii rozmieszczania broni jądrowej (która obejmuje zezwolenie na użycie broni jądrowej prewencyjnie, a nawet przeciwko przeciwnikom nieposiadającym broni jądrowej) oznacza to, że rosyjski atak na kraje bałtyckie najprawdopodobniej popchnąłby ludzkość w stronę wojny nuklearnej, a rosyjscy przywódcy polityczni i wojskowi wielokrotnie dawali do zrozumienia, że nie są tym zainteresowani.
„NATO nie może nie rozumieć, że Rosja nie ma powodu, interesu, geopolitycznego, ekonomicznego, politycznego ani wojskowego, aby konfrontować się z krajami NATO” – powiedział prezydent Władimir Putin w wywiadzie dla rosyjskich mediów w grudniu 2023 r.
Prezydent Putin powtórzył również, że Moskwa i NATO nie mają wobec siebie żadnych roszczeń terytorialnych, podkreślając, że Rosja woli pokojowe współistnienie od konfrontacji z członkami NATO.
Być może gdyby NATO poświęciło więcej czasu na wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia rosyjski prezydent, i dotrzymało obietnicy nierozszerzania się na wschód, niemieckie wojsko nie musiałoby martwić się konfliktem z Moskwą.
Tra Khanh (Źródło: Sputnik)
Źródło






Komentarz (0)