
Zagraniczni najemnicy na Ukrainie (zdjęcie: Międzynarodowy Korpus Obrony Terytorialnej Ukrainy).
Jak podaje Sputnik , w rosyjskim ataku na budynek w Charkowie, mieście na północnym wschodzie Ukrainy, 16 stycznia zginęło 60 najemników, w większości obywateli Francji.
Według ukraińskich źródeł wywiadowczych, redaktor naczelna Donbass Insider Christelle Neant powiedziała RT , że „kilku rannych francuskojęzycznych zostało przewiezionych do szpitala” w Charkowie.
Neant powiedział, że Kijów korzysta z usług zagranicznych najemników „głównie w celach propagandowych” i że Francuzi w Charkowie mogą być siłą instruującą Ukrainę, jak używać broni dostarczanej przez Zachód.
Scott Ritter, były oficer wywiadu Korpusu Piechoty Morskiej USA i inspektor ONZ ds. broni, powiedział, że obecność uzbrojonych Francuzów w drugim co do wielkości mieście Ukrainy wzbudziła spekulacje na temat tego, dla kogo pracują.
Pan Ritter powiedział, że rosyjski atak prawdopodobnie ujawni tajne, bezpośrednie zaangażowanie Francji w wojnę zastępczą NATO przeciwko Rosji.
„Jeśli walczysz po stronie ukraińskiej, niezależnie od narodowości, jesteś teraz uzasadnionym celem (Rosji)” – powiedział pan Ritter.
Pan Ritter skupił się na dwóch kluczowych aspektach ataku, które jego zdaniem pokazują, że rosyjscy planiści wojskowi nie rozróżniają już najemników zagranicznych i żołnierzy ukraińskich.
„Rosja nie wahała się eliminować zagranicznych najemników walczących po stronie armii ukraińskiej” – powiedział pan Ritter.
Pojawienie się grupy najemników sugeruje również, że armia francuska mogła bezpośrednio zaangażować się w konflikt na Ukrainie.
„Przynajmniej część z tych francuskojęzycznych nie była najemnikami, lecz żołnierzami francuskich sił zbrojnych, czyli żołnierzami pracującymi dla rządu francuskiego, którzy udali się na Ukrainę na rozkaz rządu. A teraz nie żyją” – wyjaśnił były oficer amerykański.
Nowa polityka Rosji, jak twierdzą eksperci, stanowi wyraźny kontrast z wcześniejszą nieufnością Moskwy wobec osób uważanych za „doradców” wojskowych NATO lub innych członków personelu NATO na Ukrainie. Stanowi ona również zmianę taktyki, ukierunkowaną na wszystkie siły przeciwnika na Ukrainie.
„Nie zostali oni wyeliminowani w znaczącej liczbie, choć biorąc pod uwagę aktualne dane wywiadowcze Rosji, jest prawdopodobne, że Rosja wie, gdzie się znajdują i mogła zaatakować w dowolnym momencie. To pokazuje, że Rosja podjęła decyzję, że wszystkie siły na Ukrainie spotka ten sam los” – skomentował Ritter.
Szerszą konsekwencją tego ataku jest to, że Rosja prowadzi „grę do końca”, której celem jest zniszczenie ukraińskich sił zbrojnych.
„Oznacza to, że Rosja bierze na celownik wszystkie siły, w tym armię ukraińską, najemników zagranicznych i wszystkie wojska NATO znajdujące się na terytorium Ukrainy” – dodał amerykański ekspert.
Earl Rasmussen, ekspert Eurasia Center, powiedział, że atak w Charkowie może być sygnałem dla Ukrainy, że Rosja nie będzie traktować zachodnich bojowników inaczej niż ukraińskich.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdziło, że Kijów zwiększył rekrutację najemników, aby ukryć ciężkie straty poniesione przez ukraińskie siły zbrojne podczas kontrofensywy, donosi Sputnik . Ukraina podobno próbuje rekrutować bojowników w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, z pomocą amerykańskiego wywiadu, a także w Azji, Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie.
Tysiące zagranicznych najemników przybyło na Ukrainę, aby walczyć u boku ukraińskiej armii po tym, jak Rosja rozpoczęła specjalną operację wojskową w lutym 2022 roku. Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że z 13 500 cudzoziemców, którzy wyruszyli na wojnę na Ukrainie, zginęło prawie 6000, a ponad 5600 wróciło do domu.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło rządy Zachodu o zachęcanie swoich obywateli do udziału w walkach z rosyjskimi wojskami na Ukrainie jako najemnicy. Moskwa ogłosiła zerową tolerancję dla najemników na Ukrainie. Rosja wielokrotnie zapowiadała również naloty na zagraniczne ośrodki szkoleniowe najemników na Ukrainie.
Źródło






Komentarz (0)