Pan Le The Thang, wieś nr 3, gmina Sao Vang (po lewej na zdjęciu), przekazuje odrestaurowane zdjęcie krewnemu męczennika. Zdjęcie: PV
Rozkaz z serca
W lipcu w biurze pana Le The Thang, we wsi nr 3, w gminie Sao Vang, zrobiło się tłoczno, ponieważ krewni męczenników zwrócili się do niego z prośbą o odnowienie zdjęć ich dzieci.
Trzymając w dłoni zdjęcie męczennika, pan Thang powiedział: „Zajmuję się fotografią od wielu lat. Kiedyś słyszałem, jak mój ojciec i jego towarzysze opowiadali o 81 dniach i nocach walk o obronę cytadeli Quang Tri, o pokoleniach żołnierzy, którzy bohatersko poświęcili się, tworząc nieśmiertelną opowieść o patriotyzmie i niezłomnej woli narodu. Ta historia poruszyła moje serce i skłoniła mnie do zrobienia czegoś, co ukoi ból rodzin męczenników. Po okresie badań postanowiłem podjąć się dalszej pracy, całkowicie bezpłatnie odnawiając zdjęcia męczenników”.
„Kiedy dowiedzieli się, że wykonuję tę pracę, wielu krewnych lokalnych męczenników przyniosło zdjęcia swoich dzieci, aby je odrestaurować. Niektóre były wielkości znaczków pocztowych i rozmazane; inne nie miały oryginalnego zdjęcia, tylko szkice ołówkiem… więc proces renowacji zdjęć napotkał wiele trudności” – powiedział pan Thang.
Jednak rozumiejąc zaufanie i oczekiwania rodzin męczenników, dla nich zdjęcia nie tylko odtwarzają ich wygląd, ale także przywracają wspomnienia. Dlatego powiedział sobie, że musi być bardzo skrupulatny i ostrożny w każdym detalu, każdej linii twarzy, włosów… aby być jak najbardziej precyzyjnym.
Nie poprzestając na tym, odwiedził również rodziny męczenników, wysłuchał i odczuł historie ich życia i poświęcenia, naszkicował ich portrety, korzystając z technologii fotoreportażu, przyczyniając się w ten sposób do złagodzenia bólu tych, którzy pozostali.
Każde zdjęcie to wzruszająca i pełna dumy historia.
Tego lata starsza siostra o imieniu LTH z gminy Sao Vang przyniosła do domu portret swojego młodszego brata i gorąco poprosiła pana Thanga, aby odrestaurował zdjęcie dla jej młodszego brata, który dawno temu poniósł ofiarę. Trzymając zdjęcie w dłoni, starsza siostra ze łzami w oczach opowiadała o latach oporu, o rodzinie, która wciąż tęskniła za młodszym bratem: „Mój młodszy brat był żołnierzem walczącym na terytorium wroga. Kiedy wróg go odkrył, ścięli mu głowę i powiesili przy wejściu do wioski. Potem jego żona musiała szukać wszelkich sposobów, aby odzyskać ciało i głowę męża i pochować ją. Wiedząc, że poświęcił się dawno temu, mimo że go szukała, a łzy matki wyschły, rodzina potrzebowała dziesięcioleci, aby nawiązać kontakt z dziećmi młodszego brata i zdobyć zmięte zdjęcie, na którym nie było już wyraźnej twarzy. Teraz, odnajdując mojego młodszego brata, mimo że tylko dzięki staremu zdjęciu, nadal wierzymy, że to najświętsza pamiątka, jaką mój młodszy brat dał swojej rodzinie”.
„Słysząc tę wzruszającą historię i odbierając portret mojego młodszego brata od pani LTH, powiedziałem sobie, że muszę włożyć całe serce w przywrócenie fotografii do pierwotnego stanu. I po wielu próbach w końcu ukończyłem zdjęcie, aby przekazać je rodzinie męczennika. Po odrestaurowaniu fotografii, kilka lat później, rodzina pani LTH również przyjęła szczątki męczennika z radością przeplataną łzami” – zwierzał się powoli pan Thang.
Minęły dekady od otrzymania nekrologu, ale rodzina LNM z gminy Hoang Phu, której brat był męczennikiem, wciąż nie ma jego nienaruszonego zdjęcia, które mogłaby umieścić na ołtarzu. To również jedyne życzenie, którego rodzina nie była w stanie spełnić, aby pocieszyć zmarłą matkę. Na szczęście, gdy znajomy przedstawił ich sobie, zadzwonili do pana Thanga z prośbą o odnowienie starego zdjęcia, mimo że było wyblakłe. „Po usłyszeniu telefonu nie wahałem się, lecz natychmiast się zgodziłem i zabrałem się za renowację zdjęcia. Zdjęcie było tak stare i zniszczone, że prawie nie dało się go rozpoznać, ale było jedyną pamiątką, jaką rodzina zachowała. Słowa wdzięczności zostały stłumione łzami. Powiedzieli, że patrzenie na zdjęcie było jak patrzenie na ich poświęconego brata… za życia”. W tym momencie pan Thang nie mógł powstrzymać łez…
Przez lata pan Thang przyczynił się do „ożywienia” portretów setek bohaterskich męczenników, „przywracając ich” rodzinom w ich młodzieńczej postaci. Ciepłe i pełne szacunku przyjęcie ze strony krewnych męczenników zmotywowało go również do kontynuowania drogi wdzięczności, wypełniając moralne zasady narodu: „Pijąc wodę, pamiętaj o jej źródle” i „Odwdzięczając się za wdzięczność”.
Nguyen Dat - Son Linh
(Akademia Dziennikarstwa i Komunikacji)
Source: https://baothanhhoa.vn/nguoi-hoi-sinh-chan-dung-cac-anh-hung-liet-si-255989.htm
Komentarz (0)