Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Dziennikarz – ten, który opowiada historie z życia

L

Báo Đắk LắkBáo Đắk Lắk20/06/2025

To historia dwóch chłopców, którzy mieli jeszcze matkę, ale zostali sierotami w dystrykcie Krong Bong. Ich ojciec zginął w wypadku samochodowym, gdy młodszy brat był jeszcze w łonie matki. Gdy młodszy brat miał 4 lata, a starszy 6, matka, z powodu trudnego życia, zostawiła dwójkę dzieci pod opieką starszych dziadków. Od tamtej pory życie dwóch braci stało się bardziej nieszczęśliwe, a ich przyszłość była niepewna.

Współczując starszym rodzicom, którzy już znaleźli się w trudnej sytuacji, ich stryj ze strony ojca z dystryktu Buon Don przyjął dwóch braci do swojego domu, aby ich wychować, mimo że rodzina również była biedna i musiała mieszkać w tymczasowym domu zbudowanym na cudzej ziemi. Mimo to ich stryj nadal starał się ich wychować i posłać do szkoły z nadzieją, że czeka ich lepsza przyszłość.

Dziennikarze pracujący na wydarzeniu w mieście Buon Ma Thuot.

Podobnie wygląda sytuacja bezdomności pani B. (gmina Hoa Phu, miasto Buon Ma Thuot), która została adoptowana przez jednostkę do końca życia. Sama pani B. urodziła się niewidoma, nie wiedziała, ile ma lat, ani kiedy opuściła rodzinne miasto Ha Tinh i udała się do Dak Lak . Pamiętała jedynie, że gdy była zdrowa, często huśtała się na hamakach dla rodzin z małymi dziećmi w zamian za codzienne posiłki. Gdy była już stara i nie na tyle zdrowa, by pracować, mogła liczyć jedynie na życzliwość sąsiadów, czasem z odrobiną ryżu, sosu rybnego, czasem z odrobiną jedzenia lub prezentami od organizacji charytatywnych…

Albo jak wtedy, gdy spotkałem i rozmawiałem z kobietą, którą żartobliwie nazywano „strażniczką więzienną i sołtysem wioski”, czułem życzliwość i tolerancję pani L. (z miasteczka Buon Ho). Codziennie, po porannym zarabianiu na życie sprzedażą makaronu, pilnie odwiedzała nieszczęśliwych, dzieląc się jedzeniem i ubraniami; osobiście sprzątała domy, prała koce, ubrania i kąpała sparaliżowanych, osoby starsze i dzieci. Co więcej, odwiedzała wioski dotknięte trądem, gotując pyszne posiłki, osobiście obmywała rany i aplikowała tam leki…

Wciąż pamiętam spotkania z postaciami, historie i pełne emocji życiowe podróże. To uczennica z rakiem i uporczywym bólem, która wciąż stara się osiągać dobre wyniki w nauce; obraz rannych żołnierzy powracających z wojny, by bronić Ojczyzny, z bólem ran na ciele i następstwami działania środka Agent Orange, na które cierpią ich dzieci i wnuki…

Reporter gazety Dak Lak (okładka po prawej) podczas wyprawy w celu zebrania materiałów do napisania artykułu.

Podróże i historie życiowe bohaterów, których spotkałem, są dla mnie nie tylko dziełem dziennikarstwa, ale także bezcenną lekcją lepszego zrozumienia ludzi i prawdziwych wartości w życiu. Kiedy autentyczny, emocjonalny artykuł porusza serce czytelnika, wtedy właśnie podróże i spotkania naprawdę przynoszą głębokie znaczenie. Czytelnicy nie tylko czytają linijki informacji, ale czytają fragment życia, wycinek społeczeństwa, a czasem odnajdują w nim siebie, znajdując w nim współczucie i inspirację.

Aby napisać autentyczny i pełen życia artykuł, dziennikarz musi być osobą zaangażowaną. Podróż dziennikarza to nie tylko znalezienie informacji i napisanie jej, ale przede wszystkim – opowiadanie historii z życia, ze zrozumieniem i dzieleniem się nimi.

Source: https://baodaklak.vn/xa-hoi/202506/nha-bao-nguoi-ke-nhung-cau-chuyen-doi-b3f13f0/


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Urzekające piękno Sa Pa w sezonie „polowania na chmury”
Każda rzeka – podróż
Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Pagoda na Jednej Kolumnie Hoa Lu

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt