![]() |
Oscar kiedyś grał w Chinach. |
Brazylijski futbol był dziś spokojny. Wiadomość z São Paulo, że Oscar trafił do szpitala z powodu zawału serca, wstrząsnęła całym piłkarskim światem. Nie doznał obrażeń na boisku, nie upadł po faulu, ale zasłabł w gabinecie lekarskim , miejscu, które powinno być zarezerwowane tylko dla przeciętnych graczy.
W wieku 34 lat, gwiazda São Paulo wciąż stara się utrzymać karierę dzięki dyscyplinie i wierze. Ale serce, dosłownie, go zdradziło. Podczas próby wysiłkowej na rowerze, jego serce nagle zaczęło mieć zaburzenia rytmu. Lekarze z São Paulo natychmiast przewieźli Oscara do szpitala Israelita Albert Einstein, gdzie obecnie znajduje się w stabilnym stanie.
To nie pierwszy raz, kiedy to się zdarzyło. Od sierpnia Oscar przebywa pod specjalnym nadzorem z powodu objawów problemów z sercem, po urazie kręgosłupa, który zmusił go do trzymiesięcznej przerwy. Wtedy Oscar powiedział wprost: „Jeśli moje serce będzie miało problemy, przestanę grać”. Te słowa brzmią teraz jak smutna przepowiednia.
Odkąd opuścił Chiny i wrócił do Brazylii, Oscar nigdy nie był sobą. Kontuzje biodra, uda, łydki, a teraz i serca, sprawiły, że jego powrót do domu stał się cichą walką między umysłem a ciałem. Rozegrał zaledwie 21 meczów w ciągu prawie dwóch lat, strzelając dwa gole – zdecydowanie za mało jak na zawodnika, który kiedyś był uważany za duszę Chelsea i promyk nadziei Selecão na Mistrzostwach Świata 2014.
Historia Oscara nie dotyczy już piłki nożnej. Chodzi o ludzkie ograniczenia, o utalentowanego piłkarza, który musi zaakceptować, że serce czasami nie słucha jego ambicji. W Brazylii ludzie wciąż nazywają go „smutnym pięknem” pokolenia po Neymarze. Być może teraz najbardziej potrzebuje nie strzału w róg bramki, ale spokoju dla własnego ciała.
Jeśli to ma być koniec, Oscar odchodzi jako artysta, który kiedyś sprawił, że widzowie uwierzyli, że każde podejście ma duszę.
Źródło: https://znews.vn/oscar-nhap-vien-post1601647.html







Komentarz (0)