O 4 rano autobus z Can Tho zabrał Le Van Data i jego matkę do Ho Chi Minh City, aby rozpocząć nową podróż. W plecaku nowy student informatyki na Uniwersytecie Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Narodowego w Ho Chi Minh City miał kilka kompletów ubrań i stos dokumentów rekrutacyjnych.
Jednak to nie procedury szkolne najbardziej martwią matkę i córkę, ale znalezienie miejsca do zamieszkania, w którym będą mogły zamieszkać przed nowym rokiem szkolnym.
„Planowałem zatrzymać się w akademiku Uniwersytetu Narodowego, żeby zaoszczędzić pieniądze, ale ponieważ zostałem przyjęty na program zaawansowany, będę studiował na kampusie przy ulicy Nguyen Van Cu, w dzielnicy Cho Quan (dawny Dzielnica 5). Nie było już miejsca w akademiku, więc musiałem znaleźć nocleg na zewnątrz” – wyjaśnił Dat, niosąc swoje rzeczy i podążając za matką na dworzec autobusowy w Mien Tay.
Matka i córka planowały wynająć pokój za około 2-3 miliony VND miesięcznie. Jednak po odwiedzeniu kilku pensjonatów w okolicy szkoły zdały sobie sprawę, że sytuacja nie jest łatwa.
„Niektóre pokoje są ciasne i stare, inne bardzo drogie, a inne w przystępnych cenach są już zarezerwowane. Byłam w kilku miejscach, ale żadne nie jest satysfakcjonujące” – pokręciła głową matka.
W południe, po wielu turach jazdy, w końcu zatrzymali się w motelu w małej uliczce. Pokój miał zaledwie 14 metrów kwadratowych szerokości, a czynsz wynosił 2,5 miliona VND miesięcznie. Nie był zbyt przestronny, ale czysty, wystarczająco duży, żeby zmieścić biurko i łóżko.
„Myślę, że to tylko na razie, jeśli będę dalej szukał, to pewnie już tego nie znajdę” – powiedział Dat, odetchnąwszy z ulgą po półdniowej podróży.

Podobnie jak Dat, Le Ngoc Thu (z Dong Thap ) spakowała swoje rzeczy i podążyła za ojcem do Ho Chi Minh City, aby zapisać się na Uniwersytet Nauk Społecznych i Humanistycznych w Ho Chi Minh City National University. To był pierwszy raz, kiedy Thu opuściła rodzinne miasto.
„Mój tata woził mnie po terenie szkoły, oglądając prawie dziesięć pokoi przez cały ranek, ale nie mógł wybrać żadnego. Był pokój, który kosztował 3 miliony VND miesięcznie, ale miał mniej niż 10 metrów kwadratowych i wspólną łazienkę. Było wiele tańszych pokoi, ale były wilgotne i miały małe okna. Martwiłem się, że nauka długoterminowa będzie duszna. Pozostałe pokoje kosztowały 4-6 milionów VND miesięcznie” – powiedział Thu.
Po długim dniu ojciec i syn postanowili wynająć pokój o powierzchni 12 m² przy ulicy Nguyen Xi za 3,5 miliona VND miesięcznie. Aby ułatwić sobie zadanie, Thu zaprosił do pokoju przyjaciela z tego samego miasta.
„Mam nadzieję, że wkrótce się ustatkuję i będę mogła skupić się na nauce. Koszty są znacznie wyższe niż obliczyli moi rodzice na wsi” – powiedziała studentka.
Według pani Thu Uyen, właścicielki szeregu pensjonatów przy ulicy Nguyen Duy Trinh, szczyt sezonu na znalezienie pokoi przypada na okres od początku sierpnia do połowy września.
„Otrzymuję dziesiątki telefonów dziennie. Przychodzi do mnie wielokrotnie więcej osób, żeby obejrzeć dom niż w normalnych miesiącach. Przyjeżdżają głównie nowi studenci z rodzicami, ale są też studenci drugiego i trzeciego roku, którzy chcą zmienić miejsce zamieszkania w pobliżu szkoły” – powiedziała.
Zazwyczaj „gorączka” na zakwaterowanie trwa 2-3 tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego. Po tym okresie rynek się uspokaja, ale studenci przyjeżdżający późno będą mieli trudności ze znalezieniem odpowiedniego pokoju. Tanie pokoje praktycznie „znikają”, gdy tylko pojawią się oferty wynajmu.

„Gorączka” wynajmu pokoi w okresie naboru studentów (zdjęcie: An Huy).
Wielu rodziców jest zaniepokojonych gwałtownym wzrostem cen noclegów w internatach w trakcie roku szkolnego. Pani Uyen przyznała, że w tym roku ceny wzrosły o około 5-10% w porównaniu z rokiem ubiegłym, ale potwierdziła, że głównym powodem jest wzrost kosztów prądu, wody i kanalizacji.
„Musimy też znaleźć równowagę, tylko tyle, żeby pokryć koszty, ale nie za dużo dla uczniów. Osobiście ograniczam podwyżki w ciągu roku szkolnego, żeby zmniejszyć presję na uczniów” – powiedziała.
Rodzic z Da Nang , który towarzyszył synowi w drodze do szkoły, podzielił się: „Na wsi myśleliśmy, że możemy wynająć pokój za 2 miliony. Ale kiedy dotarliśmy do Ho Chi Minh City, nie mogliśmy znaleźć żadnych tanich miejsc. Ceny zawsze wynosiły 3 miliony lub więcej, ale rzadko zdarzało się znaleźć wolny pokój. Bardzo się martwiliśmy, bo dochody na wsi nie są wysokie”.
Oprócz kosztów, rodzice obawiają się również oszustw. W mediach społecznościowych pojawia się wiele postów o nowych, tanich pokojach, ale po ich przybyciu okazuje się, że są one znacznie mniejsze, poniszczone lub właściciele wymawiają się, by nie wpłacić kaucji.
„Zaledwie w zeszłym tygodniu mój kuzyn stracił milion VND z powodu reklamy w mediach społecznościowych” – opowiadał rodzic z Tay Ninh.
W szczytowym okresie naboru do szkół obraz grup uczniów z rodzicami, dźwigających torby i obficie pocących się, biegnących przez zaułki w poszukiwaniu pokoju do wynajęcia, stał się w Ho Chi Minh City czymś powszechnym.
Dla nich, przed rozpoczęciem podróży ku wiedzy, problem zakwaterowania jest pierwszym „testem”, czasem nawet bardziej stresującym niż procedury rekrutacyjne. Chociaż każdy wybiera inny sposób radzenia sobie z tym – tymczasowe zakwaterowanie, mieszkanie współdzielone, akceptację dalekiego wyjazdu – łączy ich wspólna nadzieja na rychłe osiedlenie się i skupienie na nauce.
Phuong Thao, Khanh Ly
Source: https://dantri.com.vn/giao-duc/tan-sinh-vien-choang-khi-tim-phong-tro-giua-cao-diem-nhap-hoc-20250901061231303.htm
Komentarz (0)