W zeszłym tygodniu pewne źródło podało, że chociaż Bruno Mars zarobił w ramach programu rezydentury prawie 90 milionów dolarów rocznie, to po opodatkowaniu otrzymał tylko 1,5 miliona dolarów, ponieważ musiał odliczyć stosunkowo dużą część długu hazardowego.
To jest zdjęcie promocyjne wycieczki po domu Bruno Marsa w Las Vegas.
Jednak MGM Resorts, organizator trasy koncertowej Bruno Marsa, stanął w obronie piosenkarza na początku tego tygodnia, twierdząc, że oskarżenia są „całkowicie bezpodstawne”, ponieważ „nie ma on żadnych długów wobec MGM”.
Jenn Michaels, starsza wiceprezes ds. public relations w MGM Resorts International, oświadczyła: „Jesteśmy dumni ze współpracy z Bruno Marsem, jednym z najbardziej dynamicznych i urzekających artystów na świecie . Na każdym wydarzeniu „marka” Bruno Marsa przyciągała gości z całego świata. Partnerstwo MGM i Bruno Marsa jest długotrwałe i opiera się na wzajemnym szacunku. Wszelkie egoistyczne i destrukcyjne spekulacje są nieprawdziwe. Nie ma on żadnych długów wobec MGM. Dzięki tej współpracy z radością będziemy nadal tworzyć niezapomniane wrażenia dla naszych gości”.
Poproszeni o komentarz przedstawiciele piosenkarki zespołu Grenade odmówili komentarza i pośrednio powołali się na oświadczenie MGM.
Bruno Mars jest obecny w Las Vegas od 2016 roku i od dawna współpracuje z MGM Resorts. Niedawno nawiązał współpracę z marką, otwierając bar Pinky Ring i salę rozrywki w hotelu i kasynie Bellagio.
Link źródłowy






Komentarz (0)