Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Liberation News Agency: Głos patriotów z Południa

Agencja Liberation News Agency, która powstała i realizowała chwalebną misję informacyjną, zapewniając ciągły przepływ informacji z zaciętego pola bitwy na Południu, została odznaczona tytułem Bohatera Sił Zbrojnych.

VietnamPlusVietnamPlus11/09/2025

W 80-letniej historii tworzenia i rozwoju Wietnamskiej Agencji Informacyjnej od 65 lat nieodłączną częścią jest Liberation News Agency.

Założona i realizująca chwalebną misję informacyjną, zapewniająca ciągły przepływ informacji z zaciętych bitew na Południu do szerokiego grona czytelników w kraju i za granicą, Liberation News Agency wniosła wiele wkładu w walkę o wyzwolenie narodu i została wyróżniona tytułem Bohatera Sił Zbrojnych przez Partię i Państwo.

Po krótkim przygotowaniu sił i środków, dokładnie o godzinie 19:00 dnia 12 października 1960 roku w lesie Chang Riec ( Tay Ninh ), Agencja Informacyjna Wyzwolenia nadała za pomocą nadajnika o mocy 15 W swój pierwszy biuletyn informacyjny.

Wietnamski biuletyn informacyjny nosił tytuł Giai Phong Xa (GPX) i był nadawany na użytek zagraniczny z angielskim sygnałem wywoławczym LPA na paśmie 31 m. Pod nagłówkiem widniał napis „Oficjalny głos patriotów Wietnamu Południowego”.

Od tego czasu Liberation News Agency towarzyszyła wojskom na Południu, zapewniając swobodny przepływ informacji w każdych warunkach, nawet w najtrudniejszych czasach.

„Prąd nigdy się nie zatrzymuje”

W swoim wstępie Liberation News Agency uroczyście ogłosiła swoim rodakom i przyjaciołom na całym świecie : „Liberation News Agency jest oficjalną agencją informacyjną i tubą propagandową Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego, której zadaniem jest rozpowszechnianie wiadomości i bogatych doświadczeń bojowych rodaków na całym świecie, odzwierciedlając rosnący prestiż ruchu rewolucyjnego i upadek grupy rządzącej na Południu”.

Dwa miesiące później, 20 grudnia 1960 roku, powstał Narodowy Front Wyzwolenia Wietnamu Południowego. Agencja Informacyjna Wyzwolenia (Liberation News Agency) szybko przekazała wszystkie dokumenty Frontu do Wietnamskiej Agencji Informacyjnej, skąd rozeszła się wiadomość na cały świat, ogłaszając powstanie organizacji politycznej , która ma prawo bezpośrednio przewodzić walce o wyzwolenie Wietnamu Południowego, aby zachęcać i zdecydowanie mobilizować wszystkie warstwy patriotów na Południu do walki z imperialistami USA i ich poplecznikami.

ttxvn-0606-thong-tan-xa-giai-phong-3.jpg
Reporterzy Liberation News Agency i Vietnam News Agency uczestniczyli w relacjonowaniu kampanii Ho Chi Minha w kwietniu 1975 r. (Zdjęcie: VNA)

Wspominając pierwszą emisję wiadomości Agencji Wyzwolenia z 12 października 1960 roku w bazie Chang Riec, telegrafista Doan Van Thieu, były zastępca szefa Biura Agencji Wyzwolenia, powiedział: „W tamtym czasie jednostka była nowo utworzona i nie posiadała żadnej infrastruktury. Jedynymi osobami obecnymi podczas pierwszej emisji wiadomości byli Ba Do (Do Van Ba), Dung (Phung Van Dung), Song (Dang Van Song), Khue (Vo Van Khue) i Phia (Truong Van Phia).

Pierwszy biuletyn Agencji Informacyjnej Wyzwolenia został nadany przez telegrafistów za pomocą chińskiego nadajnika. Nie było jeszcze stołów ani krzeseł, więc wszyscy siedzieli w płóciennym namiocie. W tamtym czasie, z wyjątkiem Ba Do, reszta była nowicjuszami, którzy nie mieli pojęcia o technikach telegraficznych. Jednak od tego dnia nasze biuletyny były nadawane nieprzerwanie.

W latach 1960–1972 Liberation News Agency wielokrotnie przenosiła swoją bazę ze strefy wojennej Tay Ninh do Ma Da (strefa wojenna D, Dong Nai). Czasami znajdowała się na granicy, a innym razem tymczasowo schroniła się w sąsiedniej Kambodży. Następnie wracała do strefy wojennej Lo Go (Tay Ninh), gdy imperialiści amerykańscy rozszerzyli działania wojenne w Indochinach.

„Podczas długiej podróży, w trakcie marszu, gdy nadszedł czas nadania wiadomości, technicy zatrzymywali się, aby ustawić nadajnik-odbiornik, nadać wiadomość do Biura Generalnego w Hanoi, a następnie spakowali się, aby kontynuować marsz. Kiedy wróg wdarł się do bazy, kadra, reporterzy i technicy Agencji Informacyjnej Wyzwolenia chwycili za broń, aby walczyć o ochronę bazy, obiektów roboczych i zapewnić sprawną komunikację z Biurem Generalnym w Hanoi i lokalnymi władzami” – powiedział były telegrafista Agencji Informacyjnej Wyzwolenia, Doan Van Thieu.

Dziennikarz Thanh Ben, były reporter Liberation News Agency, który również przeszedł przez ten okres, przyznał, że najtrudniejszą rzeczą była konieczność przeniesienia bazy, co spowodowało zakłócenia w pracy i działalności. Było jednak coś, czego nie dało się zakłócić: transmisja wiadomości musiała być zgodna z zasadą „Prąd nigdy nie gaśnie” Liberation News Agency.

„Podczas mojego pobytu w strefie działań wojennych musiałem osiem razy oddalać się od bazy. Najtrudniejsze było to, że telegrafiści i technicy napraw maszyn musieli dźwigać na ramionach tony ciężkich generatorów, a także mnóstwo narzędzi i sprzętu, przedzierając się przez lasy, brodząc w strumieniach dniem i nocą, podczas burz” – wspominał dziennikarz Thanh Ben.

Pokonywanie trudności w celu ukończenia misji

Według pana Doana Van Thieu, praca telegrafisty agencji prasowej w tamtym czasie była bardzo niebezpieczna, ponieważ wiązała się z obsługą sygnałów i urządzeń do przesyłania i odbioru informacji, dlatego zapewnienie poufności i bezpieczeństwa było priorytetem. „Bez sprawnej i ścisłej koordynacji między funkcjonariuszami w jednostce i na każdym stanowisku, takim jak osoba pełniąca wartę, ochrona, obserwacja z góry, osoba pilnie uruchamiająca generator, osoba odbierająca i przesyłająca informacje, zadanie nie zostałoby wykonane” – powiedział pan Doan Van Thieu.

„Te zespoły i grupy zawsze działały razem i były dla siebie niezbędne podczas całego procesu pisania i przekazywania wiadomości o strefie działań wojennych w R, zwłaszcza reporterzy i telegrafiści. Fotoreporterzy mogli pracować niezależnie, a następnie zejść do piwnicy, aby wywołać film i przesłać go z powrotem do strefy działań wojennych w R drogą łącznikową” – powiedział dziennikarz Ha Huy Hiep, były telegrafista Liberation News Agency.

ttxvn-1009-thong-tan-xa-viet-nam-56.jpg
Za zgodą Prezydenta, wiceprezydent Dang Thi Ngoc Thinh przypięła tytuł Bohatera Ludowych Sił Zbrojnych do tradycyjnej flagi Liberation News Agency podczas uroczystości z okazji 60. rocznicy powstania Liberation News Agency (12 października 1960 r. – 12 października 2020 r.). (Zdjęcie: Lam Khanh/VNA)

W trudnych warunkach sprzętowych, „braku sprzętu”, konieczności ciągłego przenoszenia bazy, technicy i telegrafiści starali się zawsze znaleźć optymalne rozwiązania, aby realizować jak najlepszą transmisję i odbiór informacji, nie „tracąc sygnału” z bazą, Biurem Generalnym w Hanoi.

Zanim na Południu wprowadzono teletyp lub teleobiektyw, telegrafiści Liberation News Agency w latach 1960–1972 musieli używać manipulatora i generatora nakręcanego ręcznie (tzw. maszyny ragono) do przesyłania sygnałów Morse’a.

Były telegrafista Liberation News Agency Doan Van Thieu, dzieląc się szczegółami dotyczącymi użytego generatora, powiedział, że personel techniczny i telegrafiści musieli bardzo ciężko pracować, ręcznie obracając generator i uzyskując prąd potrzebny do odbierania i przesyłania informacji.

Reportaż liczący około 400 słów dodatkowo zmęczył ręce przędzarza ragono ciągłym wirowaniem. Podczas pracy „szukał” informacji o sprzęcie i maszynach, a pewnego razu pan Thieu został porażony prądem i upadł do tyłu, sprawdzając prąd ręką na generatorze 15 W, ponieważ nie miał odpowiednich narzędzi. Incydent wywołał panikę wśród wszystkich.

„W tamtych czasach chiński generator był bardzo ciężki. Wszyscy byliśmy młodymi mężczyznami, ale każdy z nas mógł go kręcić tylko przez około 20 minut, po czym obficie się pocił. Musieliśmy kręcić go na zmianę, aby zapewnić stabilne zasilanie” – wspominał pan Doan Van Thieu.

Aby przezwyciężyć brak sprzętu oraz ograniczenia związane z maszynami, zespół techników i telegrafistów prowadził badania, wprowadzał innowacje i udoskonalał je, aby jak najlepiej wykonać zadanie. Aby uniknąć konieczności ręcznego kręcenia korbą, dziennikarz Doan Van Thieu i jego współpracownicy wpadli na pomysł stworzenia dodatkowego stojaka, siedziska i uchwytu, aby przekształcić maszynę w napęd pedałowy, który jest mniej męczący i zapewnia bardziej stabilny prąd.

Dzięki determinacji i wysiłkom telegraficznych „żołnierzy”, posługujących się „drewnianym manipulatorem” i ponownie wykorzystywanymi notatnikami, początkujący telegrafiści szybko stali się biegłymi telegrafistami.

Pan Doan Van Thieu powiedział: „Już po 6 miesiącach biegle nadawaliśmy i odbieraliśmy wiadomości, ale odbieranie i odbieranie wiadomości było nieco wolniejsze. Zasadniczo po 8-9 miesiącach wszyscy byli biegli. Później pierwsza grupa telegrafistów dojrzała i została szefami lokalnych stacji”.

Pod hasłem: „Fala elektryczna nigdy się nie kończy” w żadnej sytuacji, czy to podczas walki, czy przemieszczania się do bazy, pracownicy Liberation News Agency, wraz z reporterami Vietnam News Agency obecnymi na polu bitwy na południu kraju, nadal prowadzą spotkania robocze, aby zapewnić sprawną komunikację./.

(TTXVN/Wietnam+)

Source: https://www.vietnamplus.vn/thong-tan-xa-giai-phong-tieng-noi-cua-nhung-nguoi-yeu-nuoc-o-mien-nam-post1061168.vnp


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Jesienny poranek nad jeziorem Hoan Kiem, mieszkańcy Hanoi witają się wzrokiem i uśmiechami.
Wysokie budynki w Ho Chi Minh City są spowite mgłą.
Lilie wodne w sezonie powodziowym
„Kraina Baśni” w Da Nang fascynuje ludzi i znajduje się w pierwszej dwudziestce najpiękniejszych wiosek na świecie

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Zimny ​​wiatr „dotyka ulic”, mieszkańcy Hanoi zapraszają się nawzajem do meldunku na początku sezonu

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt