Kręta i stroma droga prowadzi w stronę złotych, dojrzałych pól ryżowych, w oddali pasie się stado krów, od czasu do czasu wychwytując delikatne uśmiechy i przyjazne skinienia głowy mieszkańców wioski. 
Wchodząc do starożytnej wieży Champa w gminie Duy Phu, w dystrykcie Duy Xuyen (prowincja Quang Nam ), każdy odwiedzający będzie mógł podziwiać unikalną przestrzeń sztuki architektonicznej i rzeźby. Starożytny kompleks świątynny My Son jest uważany za niezwykle rzadki „wspaniały starożytny skarb” ludu Czampa, który pozostał w naszym kraju. Odległe, nakładające się na siebie góry, tajemnicze księżycowe noce na omszałej starożytnej wieży, unikatowe detale w sztuce architektonicznej i rzeźbie starożytnego kompleksu świątynnego oraz legendarne opowieści… stworzyły piękne My Son z onirycznym krajobrazem. Przechodząc przez cementowy most w kształcie starożytnej wieży, podążając czerwoną, pomalowaną cegłą betonową drogą, piękną jak jedwabny pas, ciągnącą się przez prawie 2 km pod chłodnym baldachimem lasu, samochody zabiorą odwiedzających do kompleksu świątynnego My Son, świętej ziemi ludu Czampa sprzed ponad 10 wieków. Wielu zagranicznych turystów lubi spacerować, by poczuć nieskończone piękno dzikiego, naturalnego krajobrazu, który nie został tu silnie zakłócony przez człowieka. Tam, gdzie dzikie drzewa Lagerstroemii rywalizują w kolorach, fioletowe plamy sim w kącie lasu i dzikie stokrotki splatają się; na ścieżce gonią się tylko gekony i dzikie kury, pojawiając się i znikając, jakby przenosząc ludzi do wirtualnego świata w cichej przestrzeni. Im głębiej się idzie, tym bardziej otwarty staje się las z gładkimi, zielonymi trawnikami, od czasu do czasu natrafia się na chłodny, szemrzący strumień pachnący kwiatami. Tam głodne ryby wyskakują z wody, by złapać swoją ofiarę, jakby zupełnie nie zdawały sobie sprawy z istnienia człowieka…
Starożytne, spokojne piękno kompleksu starożytnych wież Champa w dystrykcie Duy Xuyen w prowincji Quang Nam ukryte jest wśród warstw koron drzew.
A potem życzenie się spełniło, gdy stojąc przed pozostałościami starożytnej kultury, wielu turystów wybuchnęło zdziwieniem zmieszanym z odrobiną smutku, poruszonych starożytnym pięknem starożytnego kompleksu wież ukrytego w warstwach koron drzew. Według przewodnika, turyści zdają się zapominać o wzlotach i upadkach współczesnego życia, aby wyobrazić sobie cywilizację w krainie Czampa. W przeszłości My Son było miejscem, w którym koncentrowały się grobowce królów Czampa i członków rodzin królewskich, więc dynastie Czampa często organizowały ceremonie, aby modlić się za przodków po ich śmierci, aby mogli zbliżyć się do bogów lub złożyć ofiary podczas uroczystych okazji... Historia powstawania i rozwoju kompleksu świątynnego My Son obejmuje tysiące lat, z ponad 70 świątyniami, które możemy dziś poznać. Jednak ze względu na liczne zmiany czasu, wojny i naturalne zniszczenia, liczba pozostałych nienaruszonych świątyń i wież jest niewielka. Wewnętrzne szlaki poprowadzą odwiedzających przez każdą grupę starożytnych wież. Wchodząc do każdej wieży, zobaczysz kunszt starożytnych rzemieślników. Cegły są idealnie ułożone jedna na drugiej, praktycznie bez żadnych pośrednich elementów łączących. Podstawa wieży jest zazwyczaj kwadratowa lub prostokątna, a im wyżej, tym węższe stają się krawędzie aż do szczytu. Każda wieża jest podzielona na trzy części: podstawę, korpus i dach (wierzchołek). Mieszkańcy Czampa wierzą, że podstawa reprezentuje świat ziemski, korpus to duchowy świat ludzi, a szczyt to królestwo bogów. Wnętrze wieży również robi wrażenie delikatnymi i wyrafinowanymi wzorami przedstawiającymi posągi bogów, boskiego słonia Gajasimhy, boską krowę Nadin, tancerkę Apsarę oraz ołtarz maskotek Linga i Yoni, symbolizujących ziemię i niebo, yin i yang, które są szlachetnymi symbolami wierzeń Ćampów… Zwiedzając wszystkie świątynie My Son, odwiedzający mogą odpocząć przy szemrzącym strumieniu lub położyć się na zielonym dywanie z trawy, patrząc na płynące chmury i czując chłodny wiatr spływający z okolicznych gór. Kiedy słabe promienie słońca przebijają się przez listowie, okrywając omszałe, starożytne wieże, nadchodzi również czas, w którym wielu odwiedzających ze smutkiem żegna się z My Son. Gdzieś, w szumie wiatru, rytm bębnów baranung z tańca ćampów sprawia, że serca podróżnych stają się jeszcze bardziej melancholijne i nostalgiczne…
Source: https://danviet.vn/mot-vung-dat-co-o-quang-nam-co-cac-thap-champa-huyen-bi-an-hien-trong-lop-lop-tan-rung-xanh-20240903191049523.htm






Komentarz (0)