Po tym, jak drużyna gospodarzy, Lazio, i drużyna gości, Atletico Madryt, wyjdą na arenę kontynentalną z raczej nierównym bilansem w rozgrywkach krajowych, spodziewają się pozytywnego wyniku w fazie grupowej Ligi Mistrzów, który pobudzi wolę walki i ducha rywalizacji wśród zawodników. 
Kapitan Ciro Immobile miał problemy w starciu z drużyną gości Atletico Madryt
Dzięki przewadze gospodarzy, Lazio szybko przejęło kontrolę nad meczem i nieustannie naciskało na przeciwnika niezwykle groźnymi atakami. Niestety, strzał z bliskiej odległości Alessio Romagnoliego był niecelny, a rzut wolny Mattii Zaccagniego został zablokowany przez bramkarza gości, Jana Oblaka. Nawet niezwykle groźny wolej Luisa Alberto nie zdołał przebić się przez sklejone dłonie Jana Oblaka.
Nieskuteczny atak, Lazio straciło wczesną bramkę
Lazio natychmiast zapłaciło cenę za atak, ale nie udało mu się strzelić gola. W 29. minucie strzał z dystansu Pablo Barriosa trafił w Daichiego Kamadę i zmienił kierunek, przez co bramkarz Ivan Provedel stracił równowagę i wpadł do siatki, aby odzyskać piłkę. Porażka jeszcze bardziej unieruchomiła Lazio w grze, a gdyby miało trochę więcej szczęścia, Atletico Madryt mogłoby strzelić jeszcze kilka goli.
20-letni napastnik Pablo Barrios strzelił gola w swoim pierwszym meczu w barwach Atletico Madryt
Po obu stronach było zbyt wiele fauli, które zasługiwały na kartki, co frustrowało kibiców, gdy mecz został przerwany do tego stopnia, że mecz został przerwany. Dramat rozpoczął się, gdy sędzia zdecydował się przedłużyć drugą połowę o 4 minuty. Bramkarz Jan Oblak grał bardzo dobrze od początku meczu, ale w 90+4 minucie nie zdołał obronić fatalnej bramki.
Bramkarz numer 94 strzelił gola w 90+4 minucie
Gospodarze Lazio otrzymali rzut rożny, a chaos w polu karnym Atletico Madryt doprowadził do utraty koncentracji w obronie gości. Lazio wywalczyło rzut wolny, gdy piłka trafiła w rękę obrońcy w czerwono-białe paski. Piłka trafiła do Luisa Alberto, a Hiszpan natychmiast dośrodkował głęboko w środek boiska.
Żaden z obrońców gości nie „odkrył” Ivana Provedela, który cicho ruszył do przodu, a niemożliwy do obrony strzał głową bramkarza numer 94 spowodował, że jego kolega Jan Oblak wybiegł, aby zablokować piłkę, ale bezskutecznie, a następnie pochylił głowę, aby złapać piłkę z siatki.
Ivan Provedel po cennym golu wyrównującym dla Lazio
1-1 dla Lazio i taki był również końcowy wynik meczu na Stadionie Olimpico w stolicy, Rzymie (Włochy), dzieląc punkty po równo dla obu drużyn w tym dramatycznym spotkaniu.
Trener Diego Simeone (Atletico Madryt) nie mógł uwierzyć w ten okrutny wynik.
Niesamowita bramka Ivana Provedela nie tylko pomogła Lazio uniknąć porażki u siebie, ale także uczyniła go czwartym bramkarzem w historii, który strzelił gola w Lidze Mistrzów.
Przed nim dokonali tego tylko trzej „ludzie-pająki”: Vincent Enyeama, Bolat i Hans-Jorg Butt. Hans-Jorg Butt strzelił 3 gole z rzutu karnego przeciwko Juventusowi, a Enyeama skutecznie wykorzystał rzut karny dla Hapoelu Tel-Awiw w meczu z Lyonem w 2009 roku.
Źródło






Komentarz (0)