Rozpoczynając swoją działalność w 2017 roku z zaledwie 5 milionami VND, pani Huong Pham, założycielka marki Lam Khue Design, przeszła 8-letnią podróż pełną wzlotów i upadków. Z pracowniczki biurowej na urlopie macierzyńskim, postanowiła poświęcić się swojej ulubionej dziedzinie, aby aktywnie zarządzać swoimi finansami i czasem.
Pięć lat temu partner wycenił Lam Khue Design na 8 miliardów VND z zamiarem wniesienia kapitału. Jednak ostatnie dwa lata były trudnym okresem dla tej lokalnej marki.
Pani Huong przyznała, że próbowała znaleźć wiele rozwiązań z zewnątrz, ale nie przyniosło to żadnego efektu, co doprowadziło do zamknięcia jej sklepu przy ulicy Hue 28A ( Hanoi ).

Pani Huong Pham - założycielka marki Lam Khue Design (zdjęcie: postać udostępniona).
Osiem lat nieustającej porażki słynnej marki modowej zaskoczyło wiele osób. Założycielka, Huong Pham, również poświęciła wiele czasu na analizę swojej drogi. Zrozumiała, że jeśli chce odrodzić firmę, zmiany muszą zacząć się od wewnątrz, od spojrzenia wstecz na siebie, określenia celów, a przede wszystkim od poprawy sposobu myślenia.
„Kiedyś myślałam, że bycie delikatnym wobec pracowników stworzy przyjemną atmosferę, ale teraz rozumiem, że bycie surowym pomaga im dojrzewać” – powiedziała pani Huong.
Młoda bizneswoman porzuciła również nastawienie „brania na siebie wszystkiego” i odważnie szukała wsparcia. Od tego czasu otrzymała wiele wsparcia, zarówno materialnego, jak i duchowego, zwłaszcza po tym, jak napisała szczery artykuł, w którym przyznała się do błędów z przeszłości, które doprowadziły do zamknięcia marki.
W ten sposób pani Huong Pham wyciągnęła 7 głębokich wniosków, potwierdzając, że porażka w biznesie nie wynika z braku potencjału czy staranności, ale z błędnego myślenia, które może „zatopić cały statek”. Te wnioski są szeroko udostępniane w mediach społecznościowych.
Dzięki artykułowi pani Huong zyskała również wiele wsparcia, życzliwości i wsparcia ze strony społeczności startupów, w tym Sharka Binha (Nguyen Hoa Binh – prezesa NextTech Group).
Treść artykułu pani Huong Pham jest następująca:

Marka Lam Khue Design musiała zostać zamknięta z powodu siedmiu błędów założyciela (zdjęcie: udostępnione).
1. Twierdzenie, że „trudny rynek” jest główną przyczyną spadku wyników biznesowych
Moje motto, motto zespołu i, jak sądzę, wielu osób w ciągu ostatniego roku brzmiało: „Rynek jest zbyt trudny”. I tak dalej robimy to samo, trochę ulepszając, ale nie zmieniając istoty rzeczy. Nie patrząc na system z perspektywy produktu, klienta czy przekazu.
Wierząc, że główny problem jest zewnętrzny, nie ma powodu, by zmieniać siebie. Wciąż ten sam stary styl projektowania, tworzenia treści i działania, podczas gdy psychologia i zachowania klientów uległy zmianie.
Ten błąd wynika z obwiniania zamiast proaktywnej zmiany i adaptacji. To właśnie to przekonanie ogranicza naszą kreatywność i zdolność adaptacji. Sprawia, że godzimy się na robienie wszystkiego, co w naszej mocy, bez osiągania efektów, albo na poddawanie się i czekanie na poprawę sytuacji na rynku. A obwiniając, nigdy tak naprawdę nie pójdziemy naprzód.
2. Brak jasnego i spójnego kierunku marki
Wielu założycieli firm zakłada swoje marki z pasją i zarządza nimi wyłącznie instynktownie. Ja również nie do końca zdawałem sobie sprawę z wagi budowania systematycznego systemu wartości i filozofii marki. Nie zdefiniowałem jasno, co reprezentuje moja marka, kim są moi idealni klienci, jaka jest moja wizja i misja, jakie fundamentalne wartości muszą być niezmiennie zachowywane…?
Rzeczy, które na papierze mogą wydawać się teoretyczne lub piękne, w rzeczywistości stanowią kompas, który wyznacza kierunek całej strategii i działań marki w perspektywie długoterminowej.
Bez tego fundamentu marki łatwo ulegają trendom lub tkwią w powtarzalności, niezdolne do stworzenia trwałej zmiany. Design jest piękny, ale marce brakuje historii, która sprawiłaby, że klienci chcieliby jej towarzyszyć i wspierać ją przez długi czas.
W głębi duszy zrozumiałem, że powodem, dla którego nie potrafiłem ukierunkować swojej marki, było to, że nie rozumiałem siebie. W dużych korporacjach marka może być systemem zarządzanym przez wiele działów, ale dla marki lokalnej marka jest ucieleśnieniem i odzwierciedleniem założyciela.
Kiedy prawdziwe „ja” założyciela firmy pokrywa się z tym, czego szuka klient, stanowi to niezwykle solidny fundament do budowania marki. Gdy założyciel jest wierny sobie i jasno się pozycjonuje, tworzy jasną, niemożliwą do podrobienia tożsamość, a trafiając do właściwego klienta, buduje niezwykle silną więź.
3. Brak stawiania jasnych, konkretnych i mierzalnych celów
Kiedyś prowadziłem firmę bez konkretnych KPI. Wszystko działało w oparciu o emocje i bezwładność, bez wiedzy o priorytetach, bez wiedzy, czy ja lub moi pracownicy radzimy sobie dobrze, czy nie. Myślałem, że w moim biznesie chodzi bardziej o kreatywność, ale teraz rozumiem, że ścisła współpraca z celem nie niszczy kreatywności, a wręcz ją chroni i ukierunkowuje we właściwym kierunku.
Ten błąd wynika z romantycznego nastawienia na próbowanie: „Po prostu zrób, co w twojej mocy, a rezultaty przyjdą same”, przez co odkładam planowanie na później, boję się ustalać kluczowe wskaźniki efektywności (KPI) i stawiać czoła liczbom. Strach przed stawianiem czoła liczbom nie czyni rzeczywistości lepszą, a jedynie sprawia, że żyjemy w iluzji wysiłku.

Upadek marki Lam Khue Design wywołał poruszenie wśród miłośników mody (zdjęcie: udostępnione przez postać).
4. Kochasz produkt tak bardzo, że zapominasz, że produkt, który wytwarzasz, ma służyć klientom
Uważam, że jest to częsty błąd wielu kreatywnych osób, które poświęcają większość swoich wysiłków na tworzenie pięknych, wyjątkowych projektów w oparciu o osobiste odczucia i ideały estetyczne, nie biorąc pod uwagę perspektywy klienta.
Zapomniałem o jednej ważnej rzeczy: klienci nie kupują tylko dlatego, że coś jest piękne, kupują, bo potrzebują czegoś „użytecznego”, projektu, który pasuje do prawdziwego życia, można go zastosować w konkretnym kontekście, podkreśla ich osobowość, a nie tylko umiejętności projektanta.
Wielu klientów mówiło mi: „Jest taki piękny! Ale nie wiem, gdzie go nosić”, a ja nieświadomie zmieniłam te wzory w „dzieła sztuki do oglądania”, a nie „rzeczy do życia”.
Sednem błędnego przekonania jest przekonanie, że ideały i tożsamość osobista są najważniejsze. Że jeśli zachowasz je w czystości, prędzej czy później poruszysz serca innych.
Okazuje się jednak, że ideał może naprawdę przetrwać tylko wtedy, gdy ma zdolność do łączenia. Możemy zachować swoją tożsamość, ale musimy wiedzieć, jak przełożyć ją na język, który klienci poczują, zrozumieją i zechcą nosić w sobie. W przeciwnym razie to, co nazywamy „tożsamością”, stanie się jedynie odizolowaną oazą, której im mocniej się trzymamy, tym bardziej stajemy się samotni.
5. Podchodzenie do zarządzania finansami z dystansem i nierozdzielanie finansów firmowych od osobistych
Od samego początku nie zbudowałem jasnego systemu zarządzania finansami. Przychody i wydatki były śledzone w sposób pobieżny, brakowało szczegółowych raportów finansowych, planowania przepływów pieniężnych, pomiaru zysku brutto i zysku netto dla każdego produktu, braku podejścia do kontroli budżetu w każdym miesiącu, każdej kampanii czy dla każdego konkretnego celu.
Widząc, że na moim koncie zawsze było wystarczająco dużo pieniędzy, wystarczająco dużo, by kupić surowce i wypłacić pensje, myślałem, że wszystko jest w porządku. Ilekroć brakowało mi pieniędzy, szukałem sposobów, by zarobić więcej, nie sprawdzając, dokąd one trafiają. A ponieważ nie oddzielałem finansów osobistych od firmowych, nigdy nie miałem jasnego obrazu rzeczywistej efektywności mojej firmy.
To niewłaściwe postępowanie wynikało z faktu, że myślałem, że doceniam pieniądze, ponieważ zawsze ciężko pracowałem i nie wydawałem ich rozrzutnie, ale w rzeczywistości nie doceniałem ich w najprawdziwszy sposób.
Głęboki szacunek dla pieniędzy tkwi w umiejętności zarządzania nimi, a nie w „zarabianiu więcej” czy „wydawaniu mniej”. Jeśli nie wiesz, jak zarządzać pieniędzmi, to jak budowanie domu na piasku – wystarczy mała fala, by zmyć wszystkie twoje wysiłki.
6. Nie potrafisz „sklonować samego siebie”, ponieważ nie rozumiesz wagi szkoleń i nie masz odwagi być surowym wobec swoich pracowników.
Kiedy zaczynałam prowadzić własną działalność, wszystko robiłam sama i oczywiście zawsze robiłam to według własnego uznania i według moich standardów.
W miarę rozwoju firmy nie wiedziałam, jak zachęcić innych do zrobienia tego samego, dlatego nie poświęcałam czasu na szkolenie personelu ani na systematyzowanie swojego sposobu pracy, ponieważ nie rozumiałam, że motywowanie i szkolenie to sposób na szerzenie moich wartości i standardów, co pomogłoby firmie się rozwijać.
Co gorsza, nie byłem surowy wobec swoich pracowników, ponieważ bałem się ich zranić, bać się, że odejdą, bać się zwalniać ludzi z litości, bać się surowej oceny. A potem wybrałem łatwiejszą drogę, po cichu robiąc to za nich, pozwalając im robić, co chcą, i akceptując ich powolne zmiany. Ale to najszybsza droga dla lidera do wypalenia się i stworzenia lojalnego, ale niedojrzałego zespołu.
Ten błąd prawdopodobnie popełniają również wiele osób, które chcą kierować się miłością w sercu, żyć emocjonalnie, kierując się przekonaniem, że „bycie surowym, dyscyplinującym lub porzucanie innych jest okrutne i rani ich”.
Zawsze chcę tworzyć ciepłą, komfortową i przyjemną atmosferę, ponieważ sama muszę znosić zbyt dużą presję w życiu i nie chcę, żeby ktokolwiek przechodził przez to samo co ja. A tak na marginesie, boję się konfliktów, bo nie chcę być „złą osobą”, ale tak naprawdę robię złe rzeczy, bo nie dałam im szansy na rozwój i nie pomogłam w rozwoju mojej firmy.

Projekt marki Lam Khue (zdjęcie: Lam Khue Design).
7. Brak budowania marki osobistej, mimo świadomości, że sam założyciel jest silnym kanałem komunikacji
Powyższe błędy powstały, ponieważ ich tak naprawdę nie rozumiałem. W przypadku siódmego błędu rozumiałem je doskonale, ale wciąż nie zrobiłem tego. Poświęciłem cały swój czas i umysł na budowanie marki Lam Khue, ale przez długi czas niemal się ukrywałem, nie dzieliłem się swoją twórczą drogą, nie pojawiałem się, nie stawałem, by opowiedzieć historię stojącą za każdym projektem lub ideał, do którego dążyłem.
Rynek dziś już nie jest taki sam. Klienci nie kupują tylko produktów, kupują zaufanie, kupują historie, kupują ludzi stojących za marką, a osobą, która robi to najlepiej, jest nie kto inny, jak założyciel. Ale chociaż wiem, dlaczego nigdy tak naprawdę się nie ujawniłem?
Teraz rozumiem, że przyczyną była moja obsesja na punkcie „perfekcji”. Myślałam, że muszę poczekać, aż będę wystarczająco dobra i osiągnę olśniewające wyniki, zanim się nimi podzielę.
Bałam się utraty wizerunku, ale zapomniałam, że głęboka więź nie wynika z perfekcji, ale z autentyczności. To założyciele, którzy odważą się opowiedzieć swoją prawdziwą historię, podzielić się swoją niedoskonałą drogą, mówić o błędach i porażkach, odważą się być obecnymi i pełnymi siebie, mogą wywrzeć najgłębszy wpływ.
***
Koniec marki Lam Khue Design nie był upadkiem, który zmusił panią Huong Pham do rezygnacji, ale punktem zwrotnym, który pozwolił jej zacząć wszystko od nowa, z dojrzałą świadomością, systematycznym systemem i głębokimi lekcjami.
Pani Huong dodała: „To nie jest zaczynanie od zera, ale zaczynanie od momentu, gdy zrozumiałam siebie. Wkrótce wrócę, aby budować markę i rozwijać się we właściwym kierunku”.
Po poniesieniu gorzkiej porażki pani Phuong postanowiła rozwijać swoją markę modową równolegle z własnym rozwojem osobistym.
„Moja marka będzie rozwijać się w dwóch głównych kierunkach. Pierwszym z nich jest reprezentowanie pierwotnych wartości naszego kraju poprzez produkty Ao Dai i ręcznie szyte zdobienia. Drugim zaś jest reprezentowanie kobiecości” – dodała pani Huong.
Source: https://dantri.com.vn/giai-tri/thuong-hieu-noi-tieng-8-nam-dong-cua-nha-sang-lap-thua-nhan-7-sai-lam-20250718093005790.htm






Komentarz (0)