HAI PHONG Kiedy właścicielka sadu jabłkowego Dai Mat zaproponowała podlewanie owoców słonawą wodą, aby były bardziej chrupiące i miały lepszy smak, musiałam ją o to pytać kilka razy, żeby sprawdzić, czy dobrze usłyszałam.
HAI PHONG Kiedy właścicielka sadu jabłkowego Dai Mat zaproponowała podlewanie owoców słonawą wodą, aby były bardziej chrupiące i miały lepszy smak, musiałam ją o to pytać kilka razy, żeby sprawdzić, czy dobrze usłyszałam.
Pani Rua podlała jabłka słonawą wodą, aby były bardziej chrupiące i miały więcej smaku. Zdjęcie: Duong Dinh Tuong.
W cieniu jabłoni Dai Mat rozmawialiśmy przy brzęczeniu pszczół szukających nektaru. W tym roku pierwsza partia kwiatów opadła z powodu tajfunu Yagi , wiele gałęzi i liści zostało zmiażdżonych, ale teraz drzewa odzyskują siły i wypuszczają drugą partię kwiatów.
Pani Vu Thi Rua z wioski Tan Quang w gminie Vinh Quang (dystrykt Tien Lang, miasto Hai Phong ) pracowała kiedyś w branży obuwniczej. Po ślubie zauważyła, że ziemia w jej rodzinnym mieście jest opuszczona, więc poprosiła o dzierżawę pod uprawę drzew owocowych. Początkowo sadziła tajski jackfruit, ale cena była niska i nadal nie mogła go sprzedać, więc ściąła go, by zasadzić sapodillę. Stwierdziła, że grejpfrut nie nadaje się do piaszczystej gleby i słonej wody, więc porzuciła go, by zasadzić jabłko budyniowe, ale i ono nie wyrosło.
Przez kilka lat, aż do 2018 roku, musiała sporo „nauczyć się”, zarówno finansowo, jak i czasowo, myśląc, że znalazła odpowiednie drzewo – tajwańską gruszę jabłoniową. Niestety, napotkała problem z pięknymi owocami, które nie były słodkie i miały robaki. To właśnie wtedy tajwańska grusza jabłoniowa osiągnęła szczyt popularności na rynku, ale mimo to zdecydowała się na tajwańską odmianę jabłoni Dai Mat, ponieważ jej miąższ był gęsty, pyszny, a owoce większe – zaledwie 5-6 owoców/kg.
Pani Rua przycina sad jabłkowy. Zdjęcie: Duong Dinh Tuong.
Początkowe niepowodzenia nie zniechęciły jej, ale stopniowo starała się znaleźć błędy i je naprawić. Na łącznej powierzchni 1 hektara posadziła 200 jabłoni, w których w pierwszym roku odległość między drzewami wynosiła 5 m, ale później uznała, że jest zbyt gęsta, więc zmieniła ją na 7 m.
Początkowo uprawiała jabłka metodami chemicznymi, ale potem przeszła na metody organiczne, wykorzystując obornik kurzy, świński, soję, jaja, banany itp. do namoczenia i kompostowania, tworząc nawóz organiczny, lub do podlewania płynem, który wspomaga wzrost korzeni i utrzymuje kolor liści. W zależności od stadium rozwoju drzewa, nawożenie, od początku przycinania gałęzi, sposób „zjadania” nawozu, sposób „zjadania” gałęzi, gdy osiągną 1-2 m wysokości itd., są zupełnie inne.
Co wyjątkowe, pani Rua podlewa jabłka słonawą wodą, gdy drzewo zaczyna owocować owocami wielkości palca, dwa razy dziennie, po 10 minut, aby nawilżyć korzenie. Ogród znajduje się zaledwie około 500 metrów od morza, więc bardzo wygodnie jest mieć przy sobie słonawą wodę. Dzięki niej jabłka po zbiorze będą bardziej chrupiące i aromatyczne. Pani Rua, bez użycia chemicznych pestycydów, sama przygotowuje cebulę, czosnek, imbir i chili, aby opryskiwać je przed szkodnikami, a także używa lepów do zwalczania muszek owocówek.
Wcześniej w gminie Vinh Quang uprawiano jedynie pomidory, cebulę i czosnek, ale po tym, jak pani Rua z powodzeniem zasadziła jabłka, wiele gospodarstw poszło w jej ślady, uprawiając łącznie około 10-15 hektarów. Ze względu na intensywne nawożenie chemiczne i młode drzewa, jakość owoców z tych ogrodów jest ograniczona. Sąsiedzi sprzedający całe drzewa nie radzą sobie tak dobrze, jak pani Rua sprzedająca owoce z gałązki w cenie 45 000 VND/kg. Dzięki temu w 2022 roku tylko kilka jabłoni osiągnęło okres rozliczeniowy, ale pani Rua zarobiła 600 milionów VND, osiągając zysk w wysokości 500 milionów VND. W 2023 roku zarobiła 700 milionów VND, osiągając zysk w wysokości 600 milionów VND.
Zakątek jabłoniowego ogródka pani Rua. Zdjęcie: Duong Dinh Tuong.
Pani Dang Thi Duoc, urzędniczka z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w dystrykcie Tien Lang, wyjaśniła mi, że jabłka Bang La z dystryktu Do Son w mieście Hai Phong słyną ze swojego smaku, ponieważ są uprawiane na dawnych terenach, na których wytwarzano sól. Gleba jest tam już słona, więc nie ma potrzeby nawadniania jej słoną wodą.
Po dodaniu odpowiedniej ilości soli do jabłoni, owoce będą słodsze i bogatsze w smaku. Kratka zapewnia jabłoniom stały dostęp do słońca, zapewniając wentylację zarówno od góry, jak i od dołu, dzięki czemu jest mniej szkodników i chorób, a skórka jest lśniąca i piękna. Podczas gdy wiele gospodarstw domowych żałuje, że nie przycina gałęzi, pani Rua pozostawia tylko tyle owoców, ile potrzeba, aby drzewo mogło rosnąć, dzięki czemu owoce są większe i lepszej jakości.
Source: https://nongsanviet.nongnghiep.vn/tuoi-nuoc-lo-cho-tao-them-gion-dam-vi-d405819.html






Komentarz (0)