Wiele zachodnich czołgów i pojazdów opancerzonych dostarczonych Ukrainie uległo uszkodzeniu w trakcie wojny, co utrudniło Kijowowi ich naprawę i odbudowę.
Od początku wojny Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przekazali Ukrainie tysiące czołgów i pojazdów opancerzonych, w tym wiele nowoczesnych modeli, takich jak Challenger 2, Leopard 2 i Bradley, aby pomóc Kijowowi zyskać przewagę na polu bitwy.
W porównaniu z pojazdami produkowanymi przez Związek Radziecki, zachodnie czołgi i pojazdy opancerzone są projektowane tak, aby były solidniejsze i miały oddzielne przedziały amunicyjne, przez co często tracą jedynie zdolność poruszania się, ale nie ulegają całkowitemu zniszczeniu po trafieniu, umożliwiając załodze bezpieczną ucieczkę. W zamian są często cięższe i droższe w produkcji.
„Przedział amunicyjny Leoparda 2 jest zamontowany na wieży i eksploduje na zewnątrz po trafieniu” – powiedział David Axe, ekspert wojskowy Forbesa . „Z kolei rosyjski czołg ma przedział amunicyjny pod wieżą. Po trafieniu i eksplozji wieża zostaje oderwana”.
Jack Watling i Nick Reynolds, dwaj analitycy z Royal United Services Institute (RUSI), powiedzieli, że ta konstrukcja sprawia, że czołg p
Pojazdy zachodnie projektowano z myślą o zapewnieniu „przetrwania załogi”, natomiast w pojazdach produkcji radzieckiej przerwa w pancerzu oznaczała „katastrofę dla tych, którzy znajdowali się w środku”.
Bojowy wóz piechoty Bradley na Ukrainie. Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Ukrainy
Według statystyk Oryx, holenderskiej platformy analitycznej o otwartym kodzie źródłowym, Ukraina straciła 16 czołgów Leopard 2 z ponad 70 dostarczonych od początku wojny, z czego 10 zostało uszkodzonych. Jeśli chodzi o pojazdy opancerzone Bradley, Ukraina straciła ich ponad 50, co stanowi około połowę dostarczonych pojazdów.
Ołeksandr Sołonko, ukraiński żołnierz, powiedział, że uszkodzone zachodnie czołgi i pojazdy opancerzone są często holowane na tyły przez ukraińską armię w celu naprawy lub demontażu na części. Proces ratowania uszkodzonych pojazdów na polu bitwy jest obarczony ryzykiem ze względu na presję ze strony armii rosyjskiej.
„Rosjanie szukają zespołów, które ratują uszkodzone pojazdy” – powiedział ukraiński żołnierz. „Zespoły ratownictwa czołgów muszą poruszać się wąskimi drogami i uważać, żeby nie wjechać na pola minowe. Muszą podejmować ryzyko”.
Ukraina ponownie rozmieściła dziesiątki pojazdów inżynieryjnych IMR-2, które były składowane w magazynach, a także zamówiła od Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników większą liczbę pojazdów zabezpieczenia technicznego (ARV), aby sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu na polu walki.
W przypadku czołgów i pojazdów opancerzonych, które są lekko uszkodzone lub łatwe do naprawy, ukraińskie wojsko przemieści je w pobliże pola bitwy, aby szybko naprawić uszkodzenia i przywrócić je do walki. Tego typu naprawy wymagają od Ukrainy posiadania dużych rezerw części zamiennych.
„Znalezienie części zamiennych stanowi wyzwanie, szczególnie w przypadku pojazdów, które nie są już produkowane” – twierdzą Jack Watling i Nick Reynolds, dwaj analitycy z Royal United Services Institute (RUSI).
Ukraińskie czołgi Leopard 2A6 rozmieszczone w obwodzie zaporoskim 15 czerwca. Zdjęcie: Spiegel
Ukraina wyśle swoje poważnie uszkodzone pojazdy za granicę do naprawy. Polska naprawia ukraińskie czołgi Leopard 2A4 i bojowe wozy piechoty Bradley, a Niemcy odrestaurują nowsze Leopardy 2A6. Eksperci twierdzą, że Ukraina będzie potrzebowała większego wsparcia, ponieważ liczba uszkodzonych pojazdów bojowych stale rośnie.
„Naprawa ukraińskich czołgów i pojazdów opancerzonych powinna być priorytetem sojuszników Kijowa tej zimy i w przyszłości” – powiedział Axe. „Potrzeby Ukrainy w zakresie napraw będą tylko rosły”.
Niemiecki gigant zbrojeniowy Rheinmetall ogłosił 28 lipca plany budowy centrum napraw czołgów na Ukrainie tego lata, aby skrócić czas transportu. Tydzień wcześniej Polska otworzyła w Gliwicach zakład serwisowy, który zajmuje się naprawą uszkodzonych ukraińskich czołgów.
Możliwości naprawcze ośrodka są jednak ograniczone przez brak części zamiennych. Bumar Łabędy SA, grupa zarządzająca ośrodkiem, twierdzi, że niemieccy producenci czołgów Leopard 2 odmawiają dzielenia się prawami własności intelektualnej do niektórych podzespołów czołgu, co powoduje brak części zamiennych w ośrodku i wzrost kosztów napraw.
W kwietniu Berlin i Warszawa osiągnęły porozumienie w sprawie budowy wspólnego centrum serwisowego pojazdów Leopard 2 w Polsce, ale projekt anulowano z powodu rozbieżności co do kosztów napraw.
„Starania innych krajów o przyspieszenie naprawy ukraińskich czołgów okazały się jak dotąd nieskuteczne” – powiedział Gustav Gressel, ekspert ds. obronności w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych (ECFR). „Może to mieć istotny wpływ na planowanie operacyjne Ukrainy”.
Pham Giang (według Forbesa, CBC )
Link źródłowy






Komentarz (0)