Po wyborach sytuacja stawała się coraz bardziej niestabilna.
Według oskarżeń Prokuratury Generalnej Wenezueli, Edmundo Gonzalez jest oskarżony o liczne przestępstwa przeciwko państwu, w tym o zarzuty związane z ogłoszeniem wyników niedawnych wyborów prezydenckich w kraju.
Wcześniej Prokuratura Generalna Wenezueli wydała trzy wezwania sądowe dla pana Gonzaleza, ponieważ jego zespół opublikował w internecie wyniki wyborów prezydenckich, które uznano za „sfałszowane”, wywołując w ten sposób dezorientację społeczną co do zwycięstwa prezydenta Nicolasa Maduro, lidera Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli (PSUV). Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Jorge Rodriguez Gomez wskazał następnie na oznaki manipulowania protokołami wyborczymi przez opozycję.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro. Zdjęcie: Reuters
Surowe działania rządu Wenezueli skierowane przeciwko opozycji w ogóle, a w szczególności przeciwko Edmundo Gonzalezowi, spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem Marii Coriny Machado, kluczowej postaci wenezuelskiej opozycji, która jest również objęta dochodzeniem karnym prowadzonym przez Biuro Prokuratora Generalnego kraju, ponieważ Machado wcześniej domagała się uznania Edmundo Gonzaleza za zwycięzcę niedawnych wyborów prezydenckich.
29 lipca urzędujący prezydent Nicolas Maduro został oficjalnie ogłoszony zwycięzcą wyborów z 28 lipca przez wenezuelską komisję wyborczą. Maduro nazwał zwycięstwo „nieodwracalnym”, choć opozycja go nie uznała, a siły opozycyjne za granicą podważały autentyczność deklaracji.
Wkrótce potem opozycja odrzuciła twierdzenia Maduro o zwycięstwie. Gonzalez i Machado stwierdzili, że mogą udowodnić swoje zwycięstwo, zdobywając 73,2% głosów w lokalach wyborczych.
Opozycja oskarżyła prezydenta Nicolasa Maduro o pogrążenie Wenezueli w kryzysie gospodarczym i humanitarnym, zmuszając miliony ludzi do ucieczki z kraju. Jednocześnie opozycja wezwała swoich zwolenników do wyjścia na ulice w proteście przeciwko oficjalnie ogłoszonym wynikom wyborów. Po dniu masowych demonstracji doszło do gwałtownych starć z siłami bezpieczeństwa.
Czy opozycja zorganizuje nową falę protestów?
Wenezuela stanęła w obliczu kryzysu politycznego po tym, jak Maduro został wybrany na drugą kadencję w 2018 roku. Kraj ogarnęły wówczas tysiące protestów, a opozycja ogłosiła przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, Juana Guaido, przywódcą kraju.
Guaido cieszył się poparciem kilku krajów zachodnich, w tym Stanów Zjednoczonych, Izraela, a nawet latynoamerykańskiego stowarzyszenia „Grupa Lima”. Dwie struktury jednocześnie nazywały się parlamentami – Wenezuelskie Zgromadzenie Narodowe, oficjalnie uznawane i w dużej mierze kontrolowane przez partię prezydenta Nicolasa Maduro, oraz „Alternatywne Zgromadzenie Ustawodawcze” kierowane przez lidera opozycji Guaido. Jednak międzynarodowe poparcie dla Guaido stopniowo słabło, a w opozycji pojawiły się podziały.
Światowi przywódcy byli podzieleni w ocenie wyników wyborów w Wenezueli 28 lipca. 29 lipca Rosja i Chiny pogratulowały Maduro zwycięstwa. Tymczasem kilka krajów regionu, w tym Argentyna, Peru i Kostaryka, niemal natychmiast oświadczyło, że nie uznają zwycięstwa Maduro.
Państwa zachodnie początkowo wydały ostrożne oświadczenia wyrażające zaniepokojenie sytuacją w Wenezueli. Jednak 1 sierpnia sekretarz stanu USA Antony Blinken oficjalnie pogratulował Edmundo Gonzalezowi zwycięstwa w wyborach, stwierdzając, że nadszedł czas, aby Wenezuela dokonała „pokojowego i pełnego szacunku przekazania władzy”.
Ruch protestacyjny wenezuelskiej opozycji. Zdjęcie: Reuters
3 sierpnia szefowie komisji spraw zagranicznych obu izb Kongresu USA, a także przewodniczący komisji spraw zagranicznych kilku państw europejskich, wydali wspólne oświadczenie, w którym domagali się rezygnacji Maduro. Pod koniec sierpnia szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell oświadczył, że Unia Europejska (UE) również postanowiła nie uznać zwycięstwa Maduro w wyborach.
3 września Bloomberg, powołując się na źródła, poinformował, że Departament Sprawiedliwości USA przygotowuje się do nałożenia sankcji na 15 wenezuelskich urzędników. Zgodnie z projektem dokumentu zaproponowanym przez agencję, ograniczenia miałyby bezpośrednio dotyczyć członków Wenezuelskiej Rady Wyborczej, Sądu Najwyższego oraz SEBIN (Bolivar National Intelligence Agency).
Stany Zjednoczone przejęły również samolot, który prawdopodobnie był prywatnym odrzutowcem prezydenta Nicolasa Maduro, o wartości szacowanej na około 13 milionów dolarów, pod zarzutem naruszenia sankcji Waszyngtonu wobec Caracas. Rząd Wenezueli potępił przejęcie samolotu prezydenckiego w oświadczeniu z 2 września i oskarżył Waszyngton o nasilenie ingerencji w wewnętrzne sprawy Wenezueli.
Według RBC, Andriej Piatkow, czołowy badacz w Centrum Studiów Politycznych Instytutu Ameryki Łacińskiej Rosyjskiej Akademii Nauk, uważa, że społeczność międzynarodowa jest obecnie znacznie mniej skłonna do wspierania wenezuelskiej opozycji niż w 2018 roku. Piatkow zauważa, że Stany Zjednoczone czekają na reakcję społeczności latynoamerykańskiej i pozostają niezwykle ostrożne w stawianiu na lidera opozycji Edmundo Gonzaleza, uważając go za postać pozbawioną wiarygodności, która mogłaby zmienić obecną sytuację polityczną w Wenezueli.
„Obecny kryzys zasadniczo różni się od sytuacji z 2018 r., ponieważ Guaido miał wówczas wyraźniejszą bazę polityczną jako przewodniczący parlamentu niż Gonzalez, który, choć został oficjalnym liderem opozycji, miał wciąż stosunkowo skromną karierę polityczną, ustępując nawet Machado, który miał większą zdolność mobilizowania społeczeństwa” – podkreślił Piatkow.
Według rosyjskiego eksperta, aresztowanie Gonzaleza może stać się impulsem dla opozycji i doprowadzić do „radykalizacji” jej działań pod przywództwem Machado. Machado może być postacią szczególnie interesującą dla rządu prezydenta Nicolasa Maduro, ponieważ ona i ruch polityczny Vente Venezuela przyciągnęły dużą liczbę zwolenników w lokalach wyborczych, około 600 000 osób, co może wywołać silny opór ze strony wenezuelskiej opozycji w nadchodzącym okresie.
Ha Anh
Source: https://www.congluan.vn/venezuela-lieu-co-the-tranh-duoc-vong-xoay-bat-on-moi-post310657.html






Komentarz (0)