Rozpoczynając działalność z okazji świąt Bożego Narodzenia 3 października, po dwóch tygodniach, herbaciarnia i cukiernia w mieście Bien Hoa ( Dong Nai ) niespodziewanie przyciągnęła setki młodych ludzi z wielu odległych miejsc, aby zagościć w europejskiej atmosferze.

Na początku października, przeglądając portale społecznościowe w poszukiwaniu miejsca na świąteczne zdjęcia, Thanh Thuy (27 lat, mieszkanka Hanoi ) była pod ogromnym wrażeniem herbaciarni i cukierni w Dong Nai. 13 października poleciała do Ho Chi Minh, a następnie autobusem do Bien Hoa.
„W tym roku chciałam znaleźć przestronne miejsce do robienia zdjęć i delektowania się świąteczną atmosferą, więc postanowiłam pojechać na południe. Sklep na zewnątrz jest o wiele piękniejszy niż na filmie , detale są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, a wokół unosi się delikatny dym. Nocą przestrzeń jest jeszcze piękniejsza, gdy zapalają się światła, wyglądając jak obraz z baśni Andersena” – podzieliła się swoimi wrażeniami.
W dniu przybycia Thanh Thuy, w sklepie nie było ani jednego wolnego stolika, a każdy kąt był pełen ludzi. Z powodu długiej podróży musiała porozmawiać z obsługą i pogodzić się z długim oczekiwaniem na stolik.
„Mimo że było tłoczno, zrobiłam mnóstwo zdjęć. Musiałam tylko podnieść aparat, żeby złapać dobry kąt. Pod koniec roku znajdę czas, żeby tu wrócić” – powiedziała Thanh Thuy.


Dzięki wyjątkowym świątecznym dekoracjom, przesiąkniętym europejskimi, zimowymi kolorami, ta herbaciarnia i cukiernia szybko stała się hitem w mediach społecznościowych. Wielu młodych ludzi nie wahało się jechać godzinami, czekając na możliwość zrobienia zdjęć zaraz po otwarciu sklepu.
Mimo że jej dom znajduje się w dzielnicy Nha Be (HCMC), około 45 km od miasta Bien Hoa, Nguyen Ngoc Thao (24 lata) nadal wstaje wcześnie rano i pokonuje długą drogę, aby osobiście odwiedzić tę popularną herbaciarnię i cukiernię.
Powiedziała, że przyjechała około 30 minut po otwarciu sklepu, ale liczba klientów była tak przytłaczająca, że nie mogli przyjąć więcej. Wróciła po 3 godzinach, a personel był w stanie zorganizować miejsca siedzące. W zamian przestrzeń w środku znacznie przerosła jej oczekiwania.
„Warto było czekać te godziny. Z drzwi widziałam główny dom z dużym kominem, sosnowy las pokryty białym śniegiem i park usiany neonami. Wewnątrz było wiele małych alejek z przytulnymi drewnianymi domami, szklanymi oknami wciąż pokrytymi śniegiem, ozdobionymi czerwonymi i białymi laskami cukrowymi, bombkami, Świętym Mikołajem… Myślałam, że świętuję Boże Narodzenie w europejskiej wiosce, a nie w herbaciarni” – opisała.
Ngoc Thao również bardzo doceniła herbatę owocową w sklepie. Jej smak był świeży i słodki, inny niż w przypadku innych herbat owocowych, które piła do tej pory. Cena była również rozsądna, przystępna dla wielu klientów.


Według współzałożyciela The K, wspomnianej wcześniej herbaciarni i cukierni, świąteczny koncept „Singing Angels” jest w budowie od ponad miesiąca. Zainspirowany starożytnym hymnem o tym samym tytule, koncept ten symbolizuje czystość i radość, pozwalając gościom zanurzyć się w świętej atmosferze kończącego się sezonu świątecznego.
„Do stworzenia zimowej alejki użyto około 6 ton białego kamienia. Oprócz sosnowego ogrodu i drewnianych domów, przy trzaskającym kominku słychać również śpiew aniołów. Ta koncepcja będzie kontynuowana do 25 stycznia 2025 roku” – dodała.
W ostatnich dniach restauracja powitała wielu klientów z różnych stron świata. Klienci, którzy odwiedzają restaurację, to głównie młodzi ludzie, którzy znają ją z mediów społecznościowych. Jednak pojemność restauracji nie jest zbyt duża, dlatego personel regularnie informuje klientów o sytuacji.
Obecnie sklep nie sprzedaje biletów. Klienci mogą robić zdjęcia przy zakupie dowolnego napoju w cenie od 80 000 VND lub podczas kolacji.




Chociaż jego dom znajduje się niecałe 2 km od herbaciarni, Huynh Khanh (27 lat, mieszkający w Dong Nai) musiał przychodzić trzy razy, żeby zrobić zdjęcia. Powiedział: „Za pierwszym razem, kiedy herbaciarnia dopiero startowała, było zbyt wielu klientów, więc musiałem wyjść. Czekałem tydzień, aż się ochłodzi, zanim wróciłem, ale nadal było tłoczno. Za trzecim razem zarezerwowałem stolik kilka dni wcześniej i postanowiłem przyjść późnym popołudniem”.
Huynh Khanh skomentował, że przestrzeń jest piękna rano i wieczorem, ale o zmierzchu, z jego jasnymi neonami, obraz Wigilii jest najbardziej wierny. W jadalni zastosowano szczególnie ciepłe żółte światło, stoły oświetlone świecami i przeszklone okna, z których roztacza się widok na śnieżnobiałą alejkę.
„Dania takie jak faszerowany kurczak, pieczone krewetki… są pełne europejskiego smaku, dobrze przyprawione, z pysznym sosem. Zamówiłem herbatę z mlekiem, która była również mocna i niezbyt słodka. Wrócę tu rano, żeby zrobić więcej zdjęć i w pełni cieszyć się świąteczną atmosferą” – powiedział.
Źródło






Komentarz (0)