Polski premier Donald Tusk 10 września ostro skrytykował decyzję Berlina o zaostrzeniu kontroli na wszystkich przejściach granicznych, w tym na wspólnej granicy między Niemcami i Polską.
Wcześniej, 9 września, niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser ogłosiła, że od 16 września kraj ten wprowadzi kontrole na wszystkich granicach lądowych w celu zwalczania nielegalnej imigracji.
Jednak Polska, która ma wschodnią granicę z Niemcami, nie zareagowała na tę wiadomość pozytywnie.
„Z punktu widzenia Polski ten krok jest nie do przyjęcia” – powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie 10 września, dodając, że decyzja ta wynika z wewnętrznej sytuacji politycznej w Niemczech, a nie z ogólnej polityki dotyczącej nielegalnej migracji drogą lądową.
Premier Donald Tusk (po prawej) i kanclerz Niemiec Olaf Scholz na konferencji prasowej w Warszawie, 2 lipca 2024 r. Zdjęcie: RMF24
Niemcy i dziewięć krajów mających wspólną granicę lądową – Francja, Luksemburg, Belgia, Holandia, Dania, Polska, Czechy, Austria i Szwajcaria – należą do strefy Schengen, gdzie kontrole paszportowe na granicach zostały oficjalnie zniesione. Przepisy Schengen zezwalają jednak państwom członkowskim na tymczasowe przywrócenie kontroli paszportowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa.
„Polska potrzebuje nie wzmożonych kontroli granicznych, ale większego udziału państw, w tym takich jak Niemcy, w ochronie zewnętrznych granic Unii Europejskiej (UE)” – dodał Tusk, odnosząc się do wspólnych granic kraju z Białorusią, Ukrainą i rosyjską enklawą Kaliningrad.
Relacje między Berlinem a Warszawą były napięte już przed oświadczeniem pani Faeser. Do pogorszenia sytuacji przyczyniła się niedawna odmowa Polski, by zaakceptować wniosek Niemiec o aresztowanie obywatela Ukrainy mieszkającego na jej terytorium pod zarzutem sabotażu gazociągu Nord Stream 2, którym przesyłany jest rosyjski gaz do Niemiec.
„Zwrócimy się do innych krajów, których dotyczy ta decyzja Berlina, z prośbą o pilne konsultacje ze wszystkimi sąsiadami Niemiec w sprawie działań, jakie UE powinna podjąć w tej sprawie” – powiedział polski premier.
Austria jest jednym z krajów graniczących z Niemcami. Austriacki minister spraw wewnętrznych Gerhard Karner powiedział reporterom, że jego kraj nie przyjmie z powrotem migrantów, którzy zostali zawróceni przez niemieckie władze na granicy austriacko-niemieckiej.
Rzecznik duńskiego Ministerstwa Sprawiedliwości powiedział agencji Euractiv, że „decyzja ta niewiele zmieni na granicy duńsko-niemieckiej”, dodając, że od 2016 r. na granicach lądowych i morskich między oboma krajami przeprowadzane są kontrole.
W Holandii Geert Wilders, lider największej partii w parlamencie, nacjonalistycznej Partii Wolności, powiedział 10 września parlamentarzystom, że Holendrzy powinni pójść za przykładem Niemiec, podała holenderska stacja telewizyjna NOS.
Jeśli chodzi o Czechy, minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan napisał 9 września na Twitterze: „To przedłużenie obecnych środków, które obowiązują na granicy niemieckiej od wielu miesięcy. Nie oznacza to jednak żadnych fundamentalnych zmian dla Czech i ich obywateli”.
W innym wydarzeniu, polski premier Tusk w ostatniej chwili podjął decyzję o odwołaniu wizyty w Niemczech, zaplanowanej na ten weekend. Pan Tusk miał udać się do Poczdamu, aby odebrać nagrodę od niemieckiej organizacji M100 Sanssouci Colloquium.
Powołując się na zobowiązania krajowe, pan Tusk odwołał podróż, a jego następcą zostanie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który miał uhonorować pana Tuska podczas ceremonii wręczenia nagród, również nie będzie obecny na uroczystości.
Minh Duc (według Euractiv, APA)
Source: https://www.nguoiduatin.vn/ba-lan-phan-ung-gat-truoc-thong-bao-kiem-soat-bien-gioi-cua-duc-204240911203200596.htm
Komentarz (0)