Barcelona spłaciła swój dług wobec Lionela Messiego. |
Po prawie 5 latach zmagań z poważnym kryzysem finansowym, FC Barcelona w końcu zamknęła mroczny rozdział w swojej historii. Zakończyła wypłatę wszystkich zaległych pensji gwiazdom, które grały dla klubu w sezonie 2020.
Pozornie drobny akt, ale o wielkim znaczeniu – nie tylko wypełniono przysięgę honorową, ale także dokonano ostatecznego oczyszczenia dynastii, która doprowadziła Barcelonę na skraj bankructwa.
Messi, nosiciel ciężaru i zarazem największy wierzyciel
Ostatnia rata w wysokości 16 milionów euro, płatna do końca czerwca 2025 roku, oznacza koniec umowy o odroczeniu wypłaty wynagrodzeń w wysokości 121,7 miliona euro – obejmującej prawie 43% stałych pensji i wszystkie zmienne premie kilku gwiazd pierwszego zespołu. Od grudnia 2021 roku Barca wypłacała w ośmiu ratach. I oto ciężkie drzwi kadencji Bartomeu oficjalnie się zamknęły.
Nic dziwnego, że Lionel Messi jest tym, któremu należy się najwięcej. Żywa legenda Camp Nou zgodziła się kiedyś odroczyć wypłatę 47,6 miliona euro pensji, ponieważ klub był jak „tonący okręt”.
Pozostała kwota, 5,96 mln euro, została mu przekazana w ramach ostatecznej płatności. Według źródeł bliskich sprawie, Messi i jego agent potwierdzili, że Barça wywiązała się ze wszystkich zobowiązań – posunięcie to może otworzyć drogę do przyszłego zjednoczenia, w dowolnej formie.
Jednak nazwisko Samuela Umtitiego, które zaskoczyło wielu, to druga osoba na liście wierzycieli, z 9,9 mln euro zaległości w spłacie, począwszy od stałej pensji, sięgającej 23,1 mln euro. Tymczasem na liście dłużników z opóźnieniami w spłacie długów znajdują się również weterani tacy jak Sergio Busquets (22 mln), Griezmann (18 mln), Jordi Alba (17,6 mln) czy Coutinho (15,9 mln).
Messi kiedyś przyjął dług pieniężny Barcelony. |
Rzecz w tym, że nie wszyscy z nich zasługują na takie traktowanie, jakie otrzymali. Niektórzy pozostawiają po sobie wspaniałe dziedzictwo; inni, jak Umtiti czy Coutinho, są reliktami okresu niekontrolowanych wydatków – kiedy Barca płaciła jak bogata drużyna, a osiągała wyniki jak drużyna ze środka tabeli.
Wśród osób, których pensje zostały opóźnione, jest Ronald Koeman, trener, który został zwolniony w połowie sezonu 2021 w związku z głębokim kryzysem formy i spraw wewnętrznych. Należało mu się prawie 6 milionów euro i już otrzymał pełną wypłatę.
Warto odnotować, że Koeman i prezydent Joan Laporta niedawno publicznie pojednali się po ponad dwóch latach napięć, co stanowi symboliczny gest zakończenia okresu konfrontacji.
Trzej inni członkowie sztabu szkoleniowego Koemana – Henrik Larsson, Alfred Schreuder i Albert Roca – również otrzymali pensje wynoszące mniej niż milion euro – kwoty niewielkie, ale odzwierciedlające okres niepowodzeń.
Od długu do odrodzenia
Szerszy obraz to coś więcej niż tylko liczby. To przypomnienie czasów, gdy Barca była na krawędzi – kiedy klub musiał zwrócić się do Carlesa Tusquetsa, tymczasowego członka zarządu, i liczył na odrodzenie po wyborze Joana Laporty w marcu 2021 roku.
![]() |
Prezydent Joan Laporta zakończył mroczny okres w historii Barcelony. |
Nie możemy również zapomnieć o roli młodych graczy, takich jak Pedri, Ansu Fati, Araujo, a nawet cichych twarzy, takich jak Neto, Braithwaite, Junior Firpo... Wszyscy oni godzą się na poświęcenie dochodów, aby utrzymać wysychającą linię rodową w Camp Nou.
Nie zapominajmy też o takich zawodnikach Barcelony B jak Iñaki Peña, Oriol Busquets, Konrad de la Fuente..., którzy mimo że są tylko rezerwowymi, wciąż ponoszą część odpowiedzialności finansowej.
Ostateczne uregulowanie długu było czymś więcej niż tylko zamknięciem ksiąg. Było deklaracją: Barca wyciągnęła wnioski.
Ślepa ekstrawagancja przeszłości nie może się powtórzyć. Nowe pokolenie pod wodzą Laporty – z Hansim Flickiem, który rozumie DNA klubu, i z coraz bardziej rygorystycznym modelem finansowym – będzie musiało postępować ostrożniej i odpowiedzialniej.
Barcelona nie jest już klubem, który pobił rekord transferowy. Ale to może być dobra wiadomość. W końcu najcenniejszą rzeczą, jaką właśnie zademonstrowali, jest ich umiejętność dotrzymywania słowa – nawet kosztem lat walki.
A we współczesnym świecie piłki nożnej dotrzymanie słowa jest czasami trudniejsze niż utrzymanie piłki.
Źródło: https://znews.vn/barca-dut-no-post1564473.html
Komentarz (0)