Grecki minister środowiska i energii Theodoros Skilakakis zwrócił uwagę na złożoną kwestię rosyjskiego gazu. Zdjęcie ilustracyjne. (Źródło: OT) |
Minister Skilakakis potwierdził, że przedstawiciele greckiej państwowej spółki gazowej DEPA Emporias i Gazpromu rozmawiają o klauzuli „bierz i płać” – zapłacie grzywny za ilości gazu, których grecka spółka nie otrzymała, mimo ciążących na niej zobowiązań.
Złożony problem
Pan Skilakakis jest zaniepokojony ceną i udziałem rosyjskiego gazu na rynku greckim. „Europa zmniejszyła wolumen rosyjskiego gazu z 40% do 9%, ale sytuacja w Grecji jest inna” – powiedział.
Minister podkreślił jednak, że „rosyjski gaz to skomplikowana kwestia”, a negocjacje z Gazpromem trwają.
Pan Skilakakis jasno dał do zrozumienia, że rosyjska firma nie wywiązała się z warunków umowy dotyczących ceny sprzedaży w DEPA Commerce. „Istniały warunki dotyczące ceny sprzedaży gazu w porównaniu z innymi dostawcami” – powiedział.
Według greckich mediów, anonimowi urzędnicy stwierdzili, że Gazprom nie może sprzedawać gazu innemu klientowi na rynku greckim po niższej cenie niż ta, która została zawarta w umowie z DEPA Commerce.
Minister Skilakakis podkreślił z kolei złożoność problemu związanego z polityką Europy ograniczającą zakupy rosyjskiego gazu.
Jednocześnie, w trakcie negocjacji, pan Skilakakis odmówił odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu.
Oprócz państwowej spółki DEPA Commerce, rosyjski gaz ziemny do Grecji importują również spółki Copelouzos Group i Mytilineos Group.
Wiadomo, że w pierwszych 9 miesiącach 2023 roku rosyjski gaz przesyłany gazociągiem Turkish Stream i drogą morską stanowił 40% całkowitego importu Grecji, a według lokalnych mediów odsetek ten może wzrosnąć do 60%.
„Wojna” o gaz
Jak wynika z artykułu opublikowanego w greckiej gazecie internetowej OT , w ciągu ostatnich kilku tygodni toczyła się „wojna” o rosyjski gaz pomiędzy Grecją a krajami bałkańskimi.
Przy „kosztach tranzytu” wynoszących 10,20 euro za megawatogodzinę, rosyjski gaz może być przesyłany rosyjską siecią rurociągów do innych krajów europejskich.
Strona grecka ma problem z przestrzeganiem warunków umowy przez rosyjskiego dostawcę. Według źródeł wynika to z faktu, że Gazprom jest zobowiązany sprzedawać DEPA gaz taniej niż wszystkim innym klientom w Grecji. Jednak tego nie zrobił. Źródła zauważają również, że strona rosyjska dąży do uruchomienia klauzuli „bierz albo zwróć”, która pozwala jej na wycofanie produktu sprzedanego DEPA, a w konsekwencji jej klienci zostaną obciążeni kwotą 200 milionów euro za wolumen gazu, który miał zostać zakupiony, ale nie został zakupiony” – czytamy w artykule.
W artykule czytamy: „Źródła rządowe wskazują, że zużycie gazu spadło, dlatego nie jest możliwe przyjęcie całej uzgodnionej ilości. Z drugiej strony twierdzą, że strona rosyjska, choć powinna była zaoferować DEPA konkurencyjną cenę w porównaniu z konkurencją, tego nie zrobiła”.
Źródło
Komentarz (0)