Towarzysz Nguyen Van Loi, przewodniczący delegacji Zgromadzenia Narodowego Ho Chi Minh City, wręczył kwiaty w hołdzie Bohaterowi Sił Zbrojnych Doanowi Van Thaiowi (stojącemu w środku) i Bohaterowi Sił Zbrojnych Ngo Tung Chinh (po prawej).
Wspomnienia żołnierza z przeszłości
Wiele o nim słyszałem, ale dziś miałem okazję porozmawiać z Bohaterem Ludowych Sił Zbrojnych, Doanem Van Thaiem. Urodził się w 1947 roku w biednej rodzinie w Long Nguyen, Ben Cat, Thu Dau Mot. O rewolucji dowiedział się wcześnie, w wieku 16 lat. Pan Thai wstąpił do lokalnej milicji, a rok później do wojska.
W latach oporu przeciwko amerykańskim imperialistom, pan Doan Van Thai czterokrotnie otrzymał tytuł Amerykańskiego Niszczyciela i dwukrotnie Medal Wyzwolenia Trzeciej Klasy. Warto odnotować, że w 1969 roku, podczas Kongresu Sił Zbrojnych Południa, został uhonorowany tytułem Bohatera Ludowych Sił Zbrojnych w wieku 22 lat, będąc wówczas najmłodszym Bohaterem.
Pan Thai pamięta każdą bitwę wyraźnie, a najbardziej typową jest kampania Mau Than z 1968 roku. W tym czasie toczyła się bitwa w Sajgonie, gdzie został oddzielony przez wroga i otoczony w Thu Duc przez 16 dni i nocy. Cała jego 30-osobowa Kompania 3 musiała stawić czoła komandosom, nalotom i śmigłowcom snajperskim. Żołnierze dzielnie przełamali oblężenie. Tym razem uniknął śmierci i awansował na zastępcę dowódcy kompanii. „Po tym czasie powiedziałem moim kolegom z drużyny, że jeśli tym razem nie zginę, Doan Van Thai nigdy nie poświęci się na polu bitwy. Następnie, w bitwie o fort Cua Paris w listopadzie 1968 roku, Kompania 3 poniosła kolejne porażki, więc wziąłem na siebie odpowiedzialność zarówno za atak na fort, jak i ratowanie moich kolegów z drużyny”. Po tym wydarzeniu pan Thai został mianowany dowódcą Kompanii 3.
Opowiadając z entuzjazmem o bitwach, stary żołnierz nagle zamyślił się, zakrztusił się, a jego oczy zrobiły się czerwone. „Były bitwy, w których dziesiątki ludzi szły do boju, ale tylko nieliczni wracali, a wszyscy byli ranni. Ci, którzy byli poważnie ranni, byli opatrywani, wracali do zdrowia i w końcu stawali do walki. Ci, którzy byli lekko ranni, walczyli dalej i w końcu rany same się goiły. Uczestnicząc w oporze, każdy z góry deklarował, że się poświęci, ale jeśli się poświęcił, musiał poświęcić się godnie.
„Byłem świadkiem poświęcenia naszych towarzyszy na naszych oczach, ale w tamtym czasie celem było zdobycie niepodległości i wolności dla naszej ojczyzny, więc nasz duch nie został zachwiany… Wciąż żyję, tęsknię za moimi towarzyszami, którzy nie mogli być świadkami dnia pokoju dla kraju” – powiedział wzruszony pan Thai.
Po 1975 roku pan Thai nadal brał udział w ochronie granicy południowo-zachodniej, a później piastował stanowisko dowódcy Straży Granicznej Song Be, aktywnie przyczyniając się do ochrony granicy ojczyzny.
Powiedział, że największą dumą jest zostać żołnierzem sił zbrojnych, zachowując przez całe życie cechy i lojalność rewolucjonisty. Teraz, na starość, żołnierz wciąż dąży do tego, by stać się typowym obywatelem swojej okolicy, ściśle przestrzegając polityki i praw Partii i Państwa oraz nieustannie wychowując swoje dzieci i wnuki, by podtrzymywać tradycje narodu i ojczyzny.
Podobną myśl wyraził bohater Ludowych Sił Zbrojnych Ngo Tung Chinh (urodzony w 1953 r.): „Tęskniąc za naszymi towarzyszami, mimo że jesteśmy rannymi żołnierzami, obiecujemy zawsze dążyć do nauki i szkolenia, a dopóki starczy nam sił, będziemy kontynuować pracę i wnosić swój wkład”.
Bohater Ngo Tung Chinh dołączył do rewolucji w wieku 12 lat jako łącznik w centrum miasta. W 1967 roku został przeniesiony do pracy w jednostce specjalnej Miejskiego Związku Młodzieży. Od 1967 do 1969 roku pan Chinh otrzymał i przetransportował 20 partii broni, walczył bezpośrednio w 8 bitwach, uczestniczył z kolegami z drużyny w 4 bitwach i zabił setki wrogów. W 1969 roku został aresztowany i zatrzymany w Chi Hoa. „Wtedy byłem jeszcze dzieckiem, więc później zostałem zamknięty w więzieniu dla dzieci. Po porozumieniu paryskim w 1973 roku walczyliśmy i zmusiliśmy ich do rozwiązania więzienia w tym samym roku”, powiedział pan Chinh.
Inspirujemy dzisiejsze młode pokolenie
Bohater Ngo Tung Chinh powiedział: „W naszych czasach, w okresie oporu, potrzebowaliśmy jedynie odwagi, patriotyzmu i nienawiści do wroga, aby móc walczyć i pokonać wroga. Ale dzisiejsza młodzież jest inna. Muszą dobrze studiować kulturę, politykę i kierunki studiów, aby mieć odpowiedni sposób myślenia i rozumieć nowoczesną naukę i technologię, aby przyczynić się do budowy i obrony Ojczyzny”. Oprócz podnoszenia kwalifikacji zawodowych, przypomniał również młodemu pokoleniu o konieczności poznania historii kraju, aby pielęgnować dumę narodową i szacunek do siebie, pielęgnować miłość do ojczyzny i budować solidne fundamenty na przyszłość.
Bohater Doan Van Thai radził także młodym ludziom, aby głęboko zrozumieli wartość pokoju, zwłaszcza w kontekście skomplikowanej sytuacji na świecie.
„Dzisiejsze młode pokolenie ma wiele warunków do rozwoju pod każdym względem. Przyszłość kraju jest w waszych rękach. Musicie nieustannie się uczyć, ćwiczyć, pielęgnować wiedzę, umiejętności i patriotyzm, aby zachować osiągnięcia, dla których poprzednie pokolenia poświęciły swoje siły, a jednocześnie aktywnie przyczyniać się do rozwoju kraju” – podkreślił pan Thai.
Pan Ma Thanh Son, który brał udział w wojnie oporu i był narażony na działanie toksycznych substancji chemicznych, powiedział, że i tak miał więcej szczęścia niż wielu jego poległych towarzyszy broni. Sam zawsze powtarzał sobie, że każda chwila spokoju dzisiaj jest krystalizacją milionów patriotycznych serc.
Jako młody człowiek z miasta noszącego imię Wujka Ho, Phan Nguyen Cat Tuong (uczeń liceum Cu Chi) wyraził głęboką wdzięczność poprzednikom, którzy nie szczędzili krwi i kości, gotowi byli walczyć i poświęcać się. „Każdy z nas, młodych ludzi, jest dziś zawsze wdzięczny i bardzo świadomy dumy, odpowiedzialności, autorefleksji, a także przypomina sobie o konieczności ciągłej nauki, doskonalenia umiejętności, życia w zgodzie z ideałami i aspiracjami, życia w sposób godny naszych ojców i braci, z powagą kraju, który dąży do integracji i rozwoju. Każdy dobry uczynek dzisiaj jest najpraktyczniejszą formą wdzięczności tym, którzy polegli wczoraj” – powiedział Phan Nguyen Cat Tuong.
nhandan.vn
Source: https://baolaocai.vn/biet-on-va-y-thuc-ro-niem-tu-hao-post649685.html
Komentarz (0)