![]() |
Beijing Guoan opuścił Hang Day wieczorem 27 listopada z niewybaczalną porażką. Objęli prowadzenie, stworzyli wiele okazji i w pewnym momencie mieli wszystko pod kontrolą, ale ostatecznie i tak przegrali.
Porażka 1-2 z Cong An Ha Noi nie tylko spowodowała przedwczesne odpadnięcie reprezentanta Chin z AFC Champions League Two, ale również obnażyła kryzys całej branży piłkarskiej, która zostaje w tyle za kontynentem.
Beijing Guoan zasłużyło na eliminację.
Porażka przebiegała według znanego scenariusza, aż do… przerażającego momentu. Beijing Guoan otworzył wynik po błędzie przeciwnika, a następnie miał kolejne okazje do powiększenia przewagi. Jednak niezdecydowane wykończenie, pochopne rozgrywanie akcji i wahanie napastników sprawiły, że krucha przewaga została zaprzepaszczona.
Gdy tylko okazja do zakończenia meczu minęła, drużyna tak pozbawiona ducha walki jak Beijing Guoan natychmiast popadła w niestabilność. Wycofali się zbyt wcześnie, grali bezpiecznie, stracili kontrolę nad środkiem pola i stopniowo pozwolili przeciwnikom zepchnąć się do pozycji pasywnej.
W końcu stało się to, co musiało się stać. Dwa gole stracone w drugiej połowie, jeden po zaciętej akcji gospodarzy, a drugi po błędach w obronie w 90. minucie, zakończyły mecz, w którym reprezentanci Chin zmarnowali więcej okazji niż przeciwnicy. Przegrali, bo nie potrafili wykorzystać okazji. Przegrali, bo stracili koncentrację w najważniejszych momentach. I przegrali, bo zabrakło im zawodnika na tyle spokojnego, by poprowadzić drużynę przez okres presji.
Wstrząsy wtórne nastąpiły błyskawicznie. W chińskich komentarzach szerzyła się krytyka, rozczarowanie, a nawet szok. Krytyka koncentrowała się na jednym: Beijing Guoan grało zbyt rozrzutnie. Strzał, który trafił w poprzeczkę, niecelne wznowienia, niedokładne podania końcowe – wszystko to przytaczano jako dowód upadku drużyny.
![]() |
Beijing Guoan odpadł z AFC Champions League Two. Zdjęcie: Minh Dan . |
Ale napięcia na tym się nie kończą. Porażka Beijing Guoan to tylko wycinek szerszego obrazu, w którym chińskie kluby mierzą się z trudną rzeczywistością na najwyższym poziomie w Azji.
Szerszy obraz
W Lidze Mistrzów AFC Elite 2025/26, gdzie Chiny mają trzech reprezentantów, spadek jest jeszcze bardziej widoczny. Po pięciu meczach wszystkie trzy chińskie drużyny spadły na ostatnie miejsce w regionie wschodnim.
Żadna z drużyn nie awansuje do grupy. Każdy z ich meczów przebiegał według podobnego schematu: obiecująco zaczynali, stwarzali okazje, przez jakiś czas kontrolowali piłkę, a potem tracili impet, gdy przeciwnicy przyspieszali.
Chengdu Rongcheng zdołało zdobyć tylko jeden punkt na własnym boisku, pomimo dobrego występu przeciwko Sanfrecce Hiroshima 25 listopada. Shanghai Port, dominująca drużyna w lidze krajowej, nie nadążała za szybkim tempem gry klubów koreańskich i japońskich.
Szanghajskiemu Shenhua, mimo efektownych momentów, wciąż brakowało precyzji, by przekuć przewagę w bramki. Były mecze, w których oddawali więcej strzałów niż przeciwnicy, trafiając nawet w słupek, ale ostatecznie kończyli z pustymi rękami.
![]() |
Chińska piłka nożna traci na znaczeniu na arenie międzynarodowej. Zdjęcie: Minh Dan . |
Chińską opinię publiczną niepokoi uderzające podobieństwo w sposobie, w jaki ich reprezentanci ponoszą porażki. To porażki z powodu zmarnowanych okazji. To porażki z powodu braku koncentracji. To zmęczenie w drugiej połowie. I to, że są psychicznie obciążeni, gdy mecz wchodzi w decydującą fazę. Żadna drużyna nie jest wystarczająco silna, by utrzymać stałą presję, ani żaden zawodnik nie jest gotowy, by podjąć wyzwanie i zmienić wynik.
Kiedy drużyna zawodzi z tych powodów, może to być kwestia treningu lub formy. Ale kiedy cztery drużyny z dwóch różnych rozgrywek kontynentalnych ponoszą tę samą porażkę, jest to oznaką słabości systemowej.
Fakt, że chińska piłka nożna spadła na ostatnie miejsce w Lidze Mistrzów AFC Elite, pokazuje, że coraz bardziej ustępują Japonii i Korei. Brakuje im nie tylko szybkości przetwarzania, ale także połączenia między formacjami, inicjatywy w pressingu i odwagi do walki pod presją. W wielu meczach chińskie kluby grają dobrze w pierwszych 30 minutach, ale gdy tylko przeciwnik przyspiesza, wszystkie luki zostają natychmiast odsłonięte.
W rezultacie miejsca Chin w rozgrywkach kontynentalnych zaczęły zanikać. Ich współczynniki wydajności spadły, pozbawiając je przewagi, którą uważały za oczywistość lata wcześniej. Gdy chińskie kluby wypadły z grupy, wkradło się błędne koło: mniej miejsc, mniej możliwości rywalizacji i większe trudności z przyciąganiem talentów.
W tym kontekście porażka Beijing Guoan na Hang Day była ostatnią kroplą. Mecz przegrała drużyna z największą liczbą szans na zdobycie bramki. Drużyna piłkarska z wielką ambicją często przegrywała w momentach wymagających odwagi. A mistrzostwa kraju z dużym potencjałem finansowym były ewidentnie w niekorzystnej sytuacji, wkraczając na arenę azjatycką.
Chińska piłka nożna kiedyś dążyła do zostania najlepszą drużyną kontynentu. Teraz jednak musi zmierzyć się z faktem, że jej regionalni rywale rozwijają się szybciej, bardziej konsekwentnie i konsekwentnie. Porażki w Lidze Mistrzów AFC Elite i porażka z CAHN to tylko symptomy procesu staczania się w dół.
Aby się zmienić, potrzebują czegoś więcej niż tylko kilku zwycięstw. Muszą odbudować pewność siebie, poprawić jakość treningu, zwiększyć tempo gry, a przede wszystkim odzyskać spokój. Jeśli nadal będą popełniać te same błędy, marnować okazje, tracić koncentrację i pogrążać się w strachu, chiński futbol będzie potrzebował wielu lat, aby odzyskać dawną pozycję.
Klęska pod Hang Day nie była potknięciem. To było ostrzeżenie. I to ostrzeżenie, które rozbrzmiewało już zbyt wiele razy.
Source: https://znews.vn/bong-da-trung-quoc-roi-tu-do-o-san-choi-chau-a-post1606180.html









Komentarz (0)