Khang (Zasłużony Artysta Ngoc Quynh) zapewnił policję, że powiedział całą prawdę o incydencie związanym z Grupą Binh Phat. Potwierdził, że nie miał zamiaru czerpać korzyści i zawsze przestrzegał prawa. Po dochodzeniu policja ogłosiła, że nie ma dowodów na to, że Khang miał jakiekolwiek osobiste interesy związane z Grupą Binh Phat. Policja ustaliła również, że cała praca, którą wykonywał w okresie swojej pracy, była zgodna z zasadami. W związku z tym Khang nie został oskarżony i mógł wrócić do domu.
Ponieważ jednak sprawa jest nadal w toku, Khang nie może opuszczać swojego miejsca zamieszkania. To jednak dobra wiadomość dla niego, ponieważ nie został aresztowany, jak się obawiał. Tymczasem Hoang został zdemaskowany przez policję za przestępstwa, które tak długo ukrywał.

Opuszczając komisariat, Khang natychmiast zadzwonił do żony, aby przekazać jej dobrą nowinę. Hieu (Zasłużony Artysta Ba Anh) usłyszał tę wiadomość i bardzo się cieszył z rodziny swojej siostry. Hieu poradził Thuan (Huyen Sam): „Od teraz musisz się zmienić, być bardziej otwarta i więcej dzielić się z Khangiem, aby mężowi i żonie łatwiej było się zwierzać”.

W domu nastrój Phuong znacznie się poprawił. Stała się bardziej otwarta i bliska matce, nie boi się już nauki ani nie znosi jej tak jak wcześniej. Esej Phuong za matkę uzyskał nawet najwyższą ocenę w klasie. Po wszystkich nieporozumieniach Phuong kocha i troszczy się o swoją matkę bardziej niż kiedykolwiek. Thuan zrozumiała również, co to znaczy kochać dziecko właściwie.

Odnosząc się do depresji Thuan, lekarz stwierdził, że jej stan psychiczny znacznie się poprawił. Dobrą wiadomością jest to, że Thuan zgodziła się podzielić się swoimi problemami z mężem i pójść z nim na wizytę do psychologa. Lekarz przypomniał również Khangowi, aby poświęcał więcej uwagi żonie i troszczył się o nią, ponieważ pomoże to Thuan w pełnym powrocie do zdrowia.
Khang obiecał swojej żonie: „Od teraz będę dla ciebie najlepszym lekarstwem”.

Pani Truc (Zasłużona Artystka Thanh Quy), dowiedziawszy się o jej chorobie, zdecydowała się nie poddawać operacji. Hieu była bardzo zaskoczona i nie zgodziła się, ponieważ lekarze twierdzili, że operacja jest najlepszym sposobem na usunięcie skrzepu krwi z jej mózgu. Pani Truc obawiała się jednak, że nieudana operacja może pozostawić ją w stanie wegetatywnym.

Pani Truc zwierzyła się swoim dzieciom: „Każdy kiedyś dożyje końca swojego życia, ale nie chcę wieść nędznego, bezużytecznego życia i narażać moich dzieci i wnuków na cierpienie. Martwię się tylko, że przeze mnie będziecie mieli konflikty, a potem będziecie się kłócić i ranić. Mam tylko nadzieję, że będziecie się kochać i pomagać sobie nawzajem, że będziecie mogli dorosnąć i podtrzymywać rodzinną tradycję”.
Jeśli chodzi o złoto, które babcia zostawiła Trang (Hoai Anh), pani Truc nadal przekonywała Hieu, by pozwolił Trang zatrzymać złoto jako posag. Hieu przyznał, że wcześniej, po nieudanym małżeństwie z biologiczną matką Trang, był wobec niej bardzo negatywnie nastawiony. Teraz jednak zdał sobie sprawę, że jego dziecko potrzebuje miłości z obu stron rodziny.
Hieu powiedział: „Z powodu udręki przeszłości zapomniałem, że zarówno Trang, jak i ja zasługujemy na miłość. Rozumiem, że nie możemy nikomu przeszkodzić ani zmusić go do życia zgodnie z naszymi życzeniami”.
Po rozmowie z matką Hieu zgodził się pozwolić Trangowi zatrzymać złoto. To bardzo ucieszyło panią Truc.
Pan Tung niespodziewanie spotkał swojego syna na dworcu autobusowym. Okazało się, że pani Truc poinformowała go, że wraca dziś do Hanoi . Po latach ciężkiej pracy syn pana Tunga zrozumiał swoje niesłuszne zachowanie i przeprosił ojca. Obiecał, że postara się zmienić.

„Nie chcę tylko przeprosić. Chcę, żebyś zobaczył, że się zmieniam” – nalegał.
Pan Tung to usłyszał, skinął głową i zdawał się wybaczać synowi: „Przemyślałeś to i zmieniłeś się, co jest dla ciebie dobre. Staraj się żyć godnie”.
Jego syn wynajął małe mieszkanie, w którym mogli mieszkać ojciec i syn. W ten sposób chciał pokazać, że może stać się dobrym człowiekiem.
Po tym, jak zdecydowała się nie poddawać operacji, pani Truc wróciła do domu, aby świętować urodziny z dziećmi, wnukami i przyjaciółmi. Co roku, w dniu swoich urodzin, zazwyczaj gotuje dla rodziny pho lub bun thang. Jednak w tym roku jej dzieci postanowiły zorganizować to samodzielnie.

Życzenie urodzinowe pani Truc jest bardzo proste: ma nadzieję, że jej dzieci i wnuki zawsze będą zdrowe i będą się kochać.
W końcu pani Truc i pan Tung, po wielu latach niespełnionych obietnic, mogli żyć razem szczęśliwie na starość. Pan Tung śmiało powiedział pani Truc: „Daj mi rękę, będę cię prowadził do końca życia”.

Choroba pani Truc również nabrała nadziei, gdy trafiła pod opiekę profesora, którego znał Khang. Profesor ten potwierdził, że jej chorobę można wyleczyć bez operacji, co przyniosło szczęśliwe zakończenie dla rodziny pani Truc.
Source: https://baodaknong.vn/hoa-sua-ve-trong-gio-tap-cuoi-cai-ket-dep-nhat-cho-cau-chuyen-cua-gia-dinh-nha-ba-truc-235122.html












Komentarz (0)