
Real Madryt nie może lekceważyć Liverpoolu (po prawej) - Zdjęcie: REUTERS
Oba mecze odbędą się 5 listopada o godzinie 3:00 czasu wietnamskiego, a gospodarzami będą Liverpool i PSG.
Real Madryt nie może lekceważyć Liverpoolu
Real Madryt i Liverpool zawsze były uważane za jedne z najbardziej tradycyjnych spotkań na arenie kontynentalnej, ponieważ obie drużyny mają na swoim koncie wiele tytułów mistrzowskich w Lidze Mistrzów. Jednak przez długi czas Real Madryt był „starszym bratem” Liverpoolu, wygrywając 7 meczów i remisując 1 w serii 8 kolejnych meczów w latach 2014-2023.
W zeszłym sezonie trener Arne Slot pomógł Liverpoolowi spłacić dług, który zaciągnął przez prawie 10 lat pod wodzą trenera Jürgena Kloppa, pokonując Real Madryt 2:0 w fazie grupowej. To był również czas, w którym występy obu drużyn były całkowicie odmienne. Co więcej, podczas gdy Liverpool grał stabilnie, Real Madryt po wielu kolejnych latach sukcesów wykazywał oznaki spadku formy.
W tym spotkaniu sytuacja wydaje się być odwrotna. Liverpool jest w kryzysie, a Salah i van Dijk tracą formę, podczas gdy Real Madryt jest pełen życia dzięki młodemu składowi. Przed tym meczem trener Xabi Alonso i jego drużyna byli w niezwykle dobrej formie, odnosząc serię sześciu zwycięstw z rzędu. W tych meczach pokonali silnych rywali, takich jak Barca i Juventus.
Ale to nie znaczy, że Real Madryt może lekceważyć Liverpool – drużynę, która również ma wiele gwiazd w ofensywie. Salah strzelił gola w dwóch kolejnych meczach, a obrona Liverpoolu odzyskała poczucie czystego konta.
Gdy Liverpool nabierze pewności siebie, nie będzie się nikogo bał na Anfield. Real Madryt zagra w tym meczu bez Rudigera, Carvajala i Alaby. Ich i tak już chwiejna obrona będzie musiała stawić czoła zróżnicowanemu atakowi Liverpoolu. Z drugiej strony, gospodarze, Liverpool, również będą musieli obejść się bez Isaka i Frimponga.
Bayern Monachium jest pełen zmian
W tym samym czasie odbywa się kolejny, równie ważny mecz, ponieważ Bayern Monachium i PSG spotkały się 9 razy w ciągu ostatnich 8 lat. Bayern Monachium jest lepszą drużyną, wygrywając 6 i przegrywając 3 z tych 9 meczów. Jednak PSG jest aktualnym mistrzem Ligi Mistrzów i pokonało Bayern Monachium w ostatnim spotkaniu na Klubowych Mistrzostwach Świata FIFA.
Ten mecz był również związany z koszmarną kontuzją Musiały, która wydarzyła się po zderzeniu z bramkarzem PSG Donnarummą. W tym spotkaniu Donnarumma nie gra już w kadrze PSG, a Musiala nie wyznaczył jeszcze daty jego powrotu.
Ale to nie znaczy, że wielki mecz we Francji będzie mniej emocjonujący. Po wielu kolejkach nękanych kontuzjami, składy obu drużyn są już niemal w pełni odbudowane. PSG straciło jedynie Doue i Zabarnyi'ego, podczas gdy Bayern Monachium nie miał Musialę i Daviesa. Ogólnie rzecz biorąc, obie drużyny są przyzwyczajone do nieobecności tych gwiazd.
Styl gry PSG niewiele się zmienił od czasu udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata FIFA latem, ale Bayern Monachium przeszedł gruntowną przebudowę, pozyskując nowych zawodników, takich jak Tah, Diaz i Jackson, a także witając młode gwiazdy, Bischofa i Karla. Większość z nich była wystawiana przez trenera Vincenta Kompany'ego w ostatnich meczach, zwłaszcza 17-letni talent Lennart Karl.
Wszechstronność trenera Kompany'ego w sposobie, w jaki wykorzystuje zawodników, doprowadziła do powstania wielu interesujących opcji kadrowych. Przede wszystkim Harry Kane przesunął się na pozycję ofensywnego pomocnika za Jacksonem. Trener Kompany prawdopodobnie będzie nadal korzystał z tej opcji ofensywnej w jutrzejszym meczu, z Olise i Diazem grającymi na skrzydłach, podczas gdy duet pomocników Pavlović-Kimmich będzie wspierał Kane'a w środku pola. To będzie zacięty atak, gdy Bayern Monachium wystawi jednocześnie czterech dynamicznych zawodników gotowych do strzelenia gola.
Source: https://tuoitre.vn/champions-league-nhung-tran-dai-chien-nhieu-duyen-no-20251104102522991.htm






Komentarz (0)