Ze szans na przeżycie wynoszących 4%...
W podupadłym i rozgrzanym domu Sona, krytym falistą blachą, w wiosce Sy (prowincja Hoa Binh ), mieliśmy okazję uczestniczyć w ceremonii premiery autobiografii Returning to Rebirth (Wydawnictwo Thanh Nien, 2024) autorstwa Quach Van Sona, 36-letniego mężczyzny, który został sparaliżowany we wszystkich czterech kończynach po wypadku drogowym.
To, że premiera książki odbyła się wieczorem, było wyjątkowe i zgromadziło wiele dzieci i osób niepełnosprawnych z okolicy. Dla zwykłych ludzi autobiografia może być po prostu książką opowiadającą historię życia innej osoby, ale dla tych, którzy popadli w przeciwności losu i trudności, będzie niczym cudowny lek, który ich ożywi. Dlatego Quach Van Son uważa autobiografię za bezcenne duchowe dziecko i dedykuje ją znanym mu osobom niepełnosprawnym.
Pan Son i pani Nung podczas ceremonii premiery książki „Powrót do odrodzenia” w czerwcu 2024 r. ZDJĘCIE: NVCC
Son pochodzi z plemienia Muong i urodził się jako zdrowy chłopiec. Już w wieku 10 lat umiał chodzić do lasu, zbierać pędy bambusa i drewno na opał; w wieku 15 lat mieszkał daleko od domu, aby zarabiać na życie, wykonując takie prace, jak noszenie cegieł, załadunek, praca w ogrodach kawowych… W wieku 21 lat Son wyjechał do pracy za granicę, do Malezji, z nadzieją na wyrwanie się z ubóstwa. Po 3 latach za granicą wrócił do domu i przywiózł trochę pieniędzy, aby pomóc rodzinie…
Pewnego dnia Son miał wypadek drogowy. Motocykl nie mógł wjechać na wzniesienie i spadł na niego. Doznał urazu kręgosłupa, a lekarz dawał mu zaledwie 4% szans na przeżycie. Leżąc w szpitalu Bach Mai, Son otrzymał złą wiadomość o śmierci matki na raka. Łzy płynęły mu po całym szpitalnym łóżku, ponieważ nie mógł wrócić do domu, aby opłakiwać matkę...
Dzięki oddanemu leczeniu lekarzy, Son uniknął kary śmierci, ale został trwale sparaliżowany we wszystkich czterech kończynach, musiał poruszać się na wózku inwalidzkim i stale potrzebować kogoś, kto by się nim opiekował. Niedługo po powrocie do domu zmarł również ojciec Sona, zasmucony sytuacją rodzinną, wraz z żoną. Uważając swój los za niesprawiedliwy, Son podjął inicjatywę, aby uwolnić żonę i pozwolić jej wrócić do domu matki, by rozpocząć nowe życie. Nawet jego syn poszedł za matką, zostawiając Sona samego w pustym domu.
Na szczęście, z litości dla nieszczęśliwego losu siostrzeńca, pani Quach Thi Nung (kuzynka Sona) zamieszkała z nim i opiekowała się nim jak własnym dzieckiem. „Wiele razy próbowałam popełnić samobójstwo, ale mi się nie udało. Powiedziała mi, że dopóki ona żyje, ty żyjesz. Nie traktuj życia jak coś oczywistego, sięgnij nieba” – zwierzyła się Son.
Pan Syn i dzieci czytają książki na półce „Twoje miejsce spoczynku”. ZDJĘCIE: NVCC
...żyć tak, aby nie było to daremne, nie zmarnowane
Będąc pracowitym i mającym doświadczenie w wielu zawodach, Son stworzył własny projekt i poprosił przyjaciół o zainstalowanie wyciągarki, która mogłaby go łatwo i bez pomocy przenieść z łóżka na wózek inwalidzki. W tym samym czasie Son zaprojektował również maszynę do rehabilitacji kończyn dla osób z tetraplegią. Po dziesiątkach eksperymentów z zepsutymi rowerami jako materiałem wyjściowym, narodziła się maszyna Sona. Maszyna ma dwa uchwyty i pedały, które pomagają Sonowi ćwiczyć codziennie, zapobiegając skurczom mięśni. Son wyprodukował również prawie tuzin maszyn do ćwiczeń i sprzedał je osobom z tetraplegią w cenie równej kosztowi zakupu materiałów.
Son codziennie tworzy inspirujące filmy, które publikuje online i łączy ze społecznością osób z niepełnosprawnościami w całym kraju. W oparciu o model darmowej półki na książki pana Do Ha Cu w Thai Binh , Quach Van Son wpadł również na pomysł stworzenia darmowej, publicznej półki z książkami dla lokalnych dzieci. Son ma nadzieję, że inspirujące książki pomogą biednym dzieciom w jego rodzinnym mieście rozwinąć aspiracje do wnoszenia wkładu w życie innych, a także poszerzyć ich wiedzę, aby poprawić jakość życia.
Po niemal wielu miesiącach ciężkiej pracy, podczas której pisał listy do przyjaciół i filantropów w całym kraju, 30 kwietnia 2022 r. Son otworzył w swoim domu regał „Your Stop”, na którym znalazło się ponad 1000 książek, w tym książki naukowe , opowiadania, książki o sile życiowej...
Syn i pani Nung wydali również własne pieniądze na rozbudowę balkonu, aby służył jako miejsce do czytania, zakupili stoły, krzesła, wentylatory i wodę, aby umożliwić ludziom i dzieciom bezpłatne czytanie książek. Półka z książkami Sona z każdym dniem staje się coraz grubsza dzięki przyjaciołom z całego świata, którzy przysyłają książki. Do tej pory na półce znajduje się ponad 2000 książek, a ostatnio pojawiła się autobiografia Sona – „ Powrót do odrodzenia ”. „Każdego dnia około 20 osób przychodzi czytać książki. Mam nadzieję, że uda mi się powiększyć przestrzeń czytelniczą i zachęcić więcej czytelników do czytania” – powiedział pan Son.
Pan Pham The Cuong, członek Komitetu Wykonawczego Wietnamskiego Stowarzyszenia Bibliotek, podczas wizyty w bibliotece Sona, powiedział: „Biblioteka „Twój Przystanek”, założona przez Sona, jest wyjątkowa. Chociaż Son nie miał pełnego wykształcenia, miał trudne dzieciństwo i cierpiał na czterokończynowe porażenie, dzięki swojej miłości do książek stworzył niezwykle wartościową przestrzeń czytelniczą dla lokalnej społeczności. To miejsce jest wciąż dość ubogie, dzieci nie mają zbyt dużego dostępu do książek, dlatego wierzę, że te książki znacząco przyczynią się do ich przyszłej wiedzy”.
W czytelni Son's znajduje się obecnie ponad 2000 książek, w tym książki napisane przez Sona. ZDJĘCIE: NVCC
„Pisanie pomaga mi nie być samotnym”
Dom Sona, zbudowany z falistej blachy, zawsze wypełnia się śmiechem dzieci czytających książki, przyjaciół-literatów i małżonków, którzy przychodzą, by siać dobrą karmę. W przyszłości Son ma nadzieję tworzyć kursy samorozwoju, rozbudzać aspiracje i zaszczepiać wolę życia w społeczności osób z niepełnosprawnościami. Son prowadzi również własny biznes internetowy, sprzedając lokalne produkty i cieszy się wsparciem wielu osób.
Pani Nung poświęciła swoje życie opiece nad innymi. W młodości opiekowała się chorymi krewnymi, osieroconymi wnukami, a później Synem. To był również jeden z powodów, dla których odłożyła na bok swoje szczęście osobiste – brak ślubu. Pani Nung nigdy jednak nie narzekała ani nie chwaliła się swoimi osiągnięciami. Dla niej troska o innych była źródłem szczęścia.
Historie, którymi dzieli się Son, choć dla wielu proste i zwyczajne, będą cennym lekarstwem dla tych, którzy mają mniej szczęścia lub doświadczają nieszczęść i katastrof w życiu, pomagając im przezwyciężyć przeciwności losu. Obecnie, dzięki aktywnej fizjoterapii, kończyny Sona poruszają się nieco lepiej. „Kiedyś byłem dzieckiem, które polegało na polach i gospodarstwach rolnych. Po tym, jak zostałem sparaliżowany we wszystkich czterech kończynach, pisanie pomogło mi nie czuć się samotnym, pomogło mi się odrodzić i wierzę, że pomoże również innym, gdy są w rozpaczy” – wyznał Son.
Źródło: https://thanhnien.vn/chang-trai-tro-ve-de-tai-sinh-185250707112109322.htm






Komentarz (0)