16 czerwca podczas Paris Air Show (Francja) Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) opublikowała spektakularne zdjęcia pierwszego w historii ludzkości sztucznego zaćmienia Słońca, spowodowanego nie przez Księżyc, a przez dwa małe satelity lecące w przestrzeni kosmicznej w odległości dokładnie 150 metrów od siebie, skoordynowane z dokładnością do milimetra.
Zamiast czekać latami, aby zobaczyć rzadkie momenty, gdy Księżyc przypadkowo zasłoni Słońce, naukowcy mogą teraz proaktywnie wywoływać zaćmienia Słońca trwające wiele godzin.
Oto wynik misji Proba-3, zrealizowanej przez ESA, której koszt wyniósł 210 milionów dolarów.
Dwa satelity, każdy o długości mniejszej niż 1,5 metra, umieszczone są na orbicie dziesiątki tysięcy kilometrów nad Ziemią.
Jeden satelita będzie zasłaniał Słońce, podobnie jak Księżyc podczas naturalnego zaćmienia Słońca, drugi natomiast będzie wyposażony w specjalny teleskop służący do obserwacji korony – cienkiej, bardzo gorącej warstwy gazu otaczającej Słońce.
Aby osiągnąć niemal idealną synchronizację, Proba-3 korzysta z zaawansowanego systemu pozycjonowania obejmującego GPS, czujniki gwiazd, lasery i fale radiowe, aby automatycznie kalibrować położenie dwóch satelitów z dokładnością do grubości paznokcia.
Pan Damien Galano – kierownik tego projektu w ESA – porównał to do „mechanicznego wyczynu między dwoma małymi pudełkami unoszącymi się w przestrzeni” i potwierdził, że „żadna misja nigdy nie osiągnęła tak wysokiej precyzji”.
Od marca ubiegłego roku Proba-3 z powodzeniem wywołała 10 sztucznych zaćmień Słońca, w tym jedno trwające aż 5 godzin, co jest nie do wyobrażenia w porównaniu z naturalnym zaćmieniem Słońca trwającym zaledwie kilka minut.
Zespół badawczy ma nadzieję, że gdy oficjalnie rozpocznie prace od lipca przyszłego roku, uda mu się obserwować całkowite zaćmienie Słońca trwające 6 godzin.
Lider zespołu, Andriej Żukow z Królewskiego Obserwatorium Belgijskiego, powiedział, że on i jego koledzy byli zdumieni, jak szczegółowe były pierwsze zdjęcia korony, bez konieczności skomplikowanej obróbki cyfrowej. „Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Udało się za pierwszym razem. To było niesamowite!”
Korona od dawna uważana jest za najbardziej tajemniczą część Słońca. Choć znajduje się na jego zewnętrznej krawędzi, temperatura w tym obszarze jest setki razy wyższa niż na powierzchni Słońca – zjawisko, którego naukowcy wciąż nie wyjaśnili. Jest to również źródło koronalnych wyrzutów masy (CME), czyli uwalniania plazmy i pól magnetycznych, które mogą mieć silny wpływ na Ziemię, powodując burze magnetyczne, zakłócając sieci energetyczne, sygnały nawigacyjne, komunikację, a nawet zorze polarne w tropikach.
Dalsze badania korony słonecznej są uważane za kluczowe dla prognozowania pogody kosmicznej, dziedziny, która ma coraz większy wpływ na współczesną infrastrukturę globalną.
Przed misją Proba-3 niektóre misje, takie jak Solar Orbiter (realizowana przez ESA) lub SoHO (realizowana przez amerykańską Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej – NASA), wykorzystywały osłonę przeciwsłoneczną zintegrowaną z tym samym satelitą w celu symulowania zaćmień Słońca.
Metoda ta ma jednak poważne ograniczenia pod względem kąta widzenia i jakości obrazu w obszarze bliskim krawędzi Słońca.
Proba-3 poradziła sobie z tą wadą, rozdzielając antenę i teleskop na dwa równoległe satelity, co pozwoliło na wyraźne obserwacje „horyzontu” Słońca, obszaru, który był przesłaniany w większości poprzednich misji.
ESA spodziewa się, że w ciągu dwóch lat oficjalnej operacji Proba-3 uda się wywołać około 200 sztucznych zaćmień, co odpowiadałoby ponad 1000 godzinom całkowitych zaćmień Słońca. To ilość danych większa niż w przypadku stuleci zaćmień naturalnych razem wziętych.
Pan Żukow wierzy, że „będzie to bezcenny skarb naukowy”./.
Source: https://www.vietnamplus.vn/chiem-nguong-nhat-thuc-nhan-tao-dau-tien-trong-lich-su-nhan-loai-post1044777.vnp






Komentarz (0)