Nie spaliśmy całą noc, żeby „ożywić” portrety męczenników
Rankiem 5 maja Khuat Van Hoang (ur. 2003) wrócił do Hanoi po podróży, podczas której miał przekazać zdjęcia męczenników rodzinom w Con Dao. Podróż była wyczerpująca, ale pozostawiła po sobie niezapomniane emocje.
Łzy i uśmiechy krewnych męczennika, gdy zobaczyli wyraźny portret zmarłego, sprawiły, że Hoang poczuł ciepło w sercu.
Khuat Van Hoang
W ciągu ostatnich 4 lat Hoang odbył wiele takich podróży. Ha Tinh, Nghe An, Phu Yen , Quang Tri... wszystkie noszą ślady młodego człowieka, który wykonał ważną pracę – odnawiał i zwracał portrety męczenników rodzinom.
Dla niego to nie tylko praca, ale także wyjątkowe połączenie przeszłości z teraźniejszością.
Podróż Hoanga do wdzięczności rozpoczęła się w 2021 roku, gdy pandemia COVID-19 wciąż szalała. Studiował wówczas projektowanie graficzne.
W okresie dystansu społecznego, kiedy wszyscy musieli pozostać w domach, Hoang zajął się tworzeniem portretów pamiątkowych dla rodzin, które straciły bliskich. Wśród nich znalazła się specjalna „przysługa”.
„To była prośba od rodziny męczennika. Napisali do mnie SMS-a z prośbą o odrestaurowanie starego zdjęcia, które było uszkodzone, zaplamione wodą i rozmazane. Pytali w wielu miejscach, ale nikt nie przyjął zlecenia i nie mogli go wykonać, ponieważ zdjęcie było zbyt stare.
Wzruszający moment, gdy Hoang przekazał portret rodzinie męczennika
Uznałem tę pracę za tak znaczącą, że nie spałem całą noc, aby odrestaurować portret. Ta praca stała się pierwszym krokiem w mojej pełnej wyzwań i znaczenia podróży” – powiedział Hoang.
Po odesłaniu gotowego zdjęcia rodzinie, Hoang natychmiast odebrał telefon z podziękowaniami. Przez telefon usłyszał płacz wielu osób. Byli wzruszeni, gdy po tylu latach w końcu mogli zobaczyć swoich bliskich na żywo, na zdjęciach.
Ta łza uświadomiła Hoangowi, że odrestaurowanie portretów męczenników jest czymś, co musi zrobić i co może zrobić tak szybko, jak to możliwe, aby żyć w zgodzie z radą swoich przodków: „kiedy pijesz wodę, pamiętaj o jej źródle”.
Przerysowywanie wspomnień
Hoang dołączył do grupy Skyline i wraz z nią odrestaurował ponad 7000 zdjęć. Sam odrestaurował ponad 1000 zdjęć męczenników.
W ciągu ostatnich czterech lat Hoang przyzwyczaił się do pośpiesznych posiłków i nieprzespanych nocy. Nie ma dni wolnych, starając się pogodzić pracę z codziennymi obowiązkami, aby po kolacji móc poświęcić całą energię na renowację portretu.
„Często, gdy odrywam wzrok od komputera, jest już ranek. Są dni, kiedy śpię tylko 2-3 godziny, bo tak wiele osób prosi mnie o odrestaurowanie zdjęć. Oczywiście nie chcę odmawiać krewnym męczenników” – powiedział Hoang.
Hoang podarował portret rodzinie męczennika Dang Thi Kim.
Za każdym razem, gdy udaje mu się ukończyć renowację zdjęcia, Hoang czuje się szczęśliwy, ponieważ spełnił życzenie krewnego męczennika, na którego czekał wiele lat.
Przez ostatnie 4 lata chłopak z Hanoi podróżował po całym kraju, osobiście dostarczając zdjęcia rodzinom. W każdym regionie i każdym domu ma niezapomniane wspomnienia.
Najnowszym wspomnieniem i historią, która głęboko poruszyła Hoang, było przedstawienie portretu męczennicy Dang Thi Kim (powszechnie znanej jako Dang Thi Oanh z Nam Dinh ), która została zamordowana przez wroga w wieku 19 lat, gdy niosła krew swojego męża.
Ogromna ofiara męczennika „wzruszyła” Hoanga, gdy usłyszał historię rodziny. Poczuł się jeszcze bardziej złamany, gdy dowiedział się, że jego rodzina nie ma kompletnego zdjęcia męczennika, by oddać mu cześć.
„Młodszy brat męczennika Kima zwierzył mi się, że przez wiele lat wszędzie przynosił stare zdjęcie, prosząc o jego renowację, ale nikt nie odważył się tego zrobić z obawy, że nie będzie w stanie tego zrobić.
„Kiedy otrzymałem stare zdjęcie męczennika, nie mogłem nie zauważyć zadrapania na jego szyi. Wiedziałem, że muszę dokończyć to zadanie” – powiedział Hoang.
Po otrzymaniu wyraźnego, zrekonstruowanego zdjęcia, krewni męczennika przytulili Hoanga i płakali. On sam również był przepełniony emocjami. Pełne zdjęcie było czymś, na co czekali od dziesięcioleci i w końcu je otrzymali.
„Są też chwile, które na zawsze wywołują we mnie wyrzuty sumienia i żal. W ramach projektu wdzięczności w prowincji Hai Duong otrzymałem odrestaurowanie zdjęć dla rodziny męczenników. Starsza matka czekała na zdjęcie syna przez tyle lat.
Kiedy przyjechałem, żeby oddać zdjęcie, zastałem w domu ponurą i cichą atmosferę. Zapytałem i dowiedziałem się, że zmarła 3 dni temu i nie widziała jeszcze pełnego zdjęcia swojego syna.
Hoang wyraźnie rozumie sens swojej pracy.
W tamtej chwili byłam oszołomiona i obwiniałam się, że nie zareagowałam szybciej, żeby matka mogła zobaczyć swoje dziecko, zanim umrze. Po tym dniu zawsze priorytetem było dla mnie robienie zdjęć dla wietnamskich bohaterskich matek w całym kraju, bez względu na okoliczności” – zwierzyła się Hoang.
Obecnie, oprócz pracy nad renowacją zdjęć dla męczenników, Hoang pracuje również jako grafik. Jego rodzice początkowo byli zdenerwowani, widząc, że ich syn nie śpi po nocach, ale gdy odkryli, że ich syn wykonuje wartościową pracę, entuzjastycznie go poparli.
Czasami, z powodu zajętości robieniem zdjęć, Hoang przez długi czas nie jadł z rodzicami, mimo że mieszkali w tym samym domu. Jego rodzice powtarzali tylko jedno zdanie: „Staraj się, jak możesz, synu!”. To zdanie do dziś motywuje Hoanga.
„Przez lata wielokrotnie ogarniało mnie wzruszenie, gdy byłem świadkiem momentu, w którym żywi spotykają się ze zmarłymi na zdjęciu. Wiem, jak ważna jest ta praca” – powiedział Hoang.
Source: https://vietnamnet.vn/dung-anh-cho-nu-liet-si-hy-sinh-nam-19-tuoi-chang-trai-ha-noi-vo-oa-cam-xuc-2398545.html






Komentarz (0)