Hoang Yen Chibi właśnie wydała teledysk „Hen Ghe Anh” , co oznacza jej powrót do branży muzyki pop. Piosenkarka zainwestowała w teledysk, gdy wraz z ekipą pojechała do Japonii na zdjęcia, a także zaprosiła przystojnego aktora Gokiego do wspólnego występu.
Teledysk jest jak krótki film opowiadający historię miłości dwojga ludzi na odległość. Jednak twarz Hoang Yen nagle staje się smutna, mimo że pisze odręczny list do ukochanego. Po chwili, gdy wokalistka dotyka ust chłopaka, czas i chwile spędzone razem zaczynają się cofać, a widzowie zaczynają zdawać sobie sprawę, że wszystkie piękne chwile sprzed chwili to tylko wspomnienia, wspomnienia z przeszłości.
Obraz Hoang Yen Chibi wybuchającej płaczem w teledysku również wywarł silne wrażenie na widzach. Myślała, że będzie silna bez ukochanego u boku, ale ostatecznie i tak nie potrafiła opanować emocji, gdy była sama.
Hoang Yen powraca z wesołą piosenką.
Mówiąc o nowym produkcie, Hoang Yen Chibi powiedział, że teledysk został zainspirowany prawdziwą historią o ludziach, którzy byli w związku na odległość, ale potem z jakiegoś powodu związek się zakończył, historia miłosna po prostu ucichła i para się pożegnała.
„Chcę ci po prostu powiedzieć, co czułam w dniach, kiedy byliśmy razem, i w dniach, kiedy nie byliśmy razem, ale nie wiem, jak znów do siebie wrócić. Wiele razy rzeczy dzieją się bez powodu i prawdopodobnie nie będę w stanie tego wytłumaczyć przez wiele lat” – wyznała piosenkarka.
Piosenkarka zdradziła również, że decyzja o nakręceniu teledysku w Japonii nigdy nie była jej brana pod uwagę, ale wiele sprzyjających czynników wpłynęło na jej decyzję. Hoang Yen Chibi czuje się szczęśliwa, mając tak zjednoczony zespół, niczym rodzina. Odnośnie kosztów produkcji, piosenkarka nie chciała ujawnić konkretnej kwoty, ale przyznała, że „to wcale nie jest tanie”.
Piosenkarka świetnie współpracowała z japońskim aktorem Gokim, mimo że był to ich pierwszy wspólny występ.
Mówiąc o najtrudniejszej scenie w teledysku, Hoang Yen Chibi przyznał, że jest to scena płaczu.
„Było właściwie późne popołudnie, zbliżał się koniec pracy. W Japonii panuje duża punktualność, miałam tylko 2-3 ujęcia, żeby się popłakać, i płakałam od momentu, gdy zabrakło mi łez, aż do momentu, gdy wybuchnęłam płaczem.
To również jedna z rzeczy, które wciąż praktykuję każdego dnia, ponieważ to moja słabość, bo nigdy wcześniej nie udało mi się tego zrobić w pełni. Ale tego dnia udało mi się to zrobić w pełni dwa razy. Byłem z siebie bardzo dumny w tamtym momencie, tego dnia. To była naprawdę wspaniała podróż” – zwierzył się Hoang Yen Chibi.
MV „See you” – Hoang Yen Chibi
Ngoc Thanh
Użyteczne
Emocja
Twórczy
Unikalny
Źródło






Komentarz (0)