Hiszpania W meczu 14. kolejki La Liga z Rayo Vallecano zakończonym wynikiem 1-1 napastnik Robert Lewandowski został rzucony na ziemię przez Floriana Lejeune'a w polu karnym, jednak Barca nie podyktowała rzutu karnego.
Podczas kłótni o piłkę w polu karnym, Lejeune nagle objął Lewandowskiego za szyję i rzucił go na ziemię. Polski napastnik nie rzucił się do ataku, ale natychmiast odwrócił się, domagając się rzutu karnego i był zaskoczony, gdy sędzia nie zauważył piłki.
Według hiszpańskiej gazety Mundo Deportivo , sędziowie i asystenci na boisku mieli trudności z dostrzeżeniem sytuacji, ponieważ piłka znajdowała się w innym obszarze boiska. W związku z tym, wina leży po stronie zespołu VAR, który nie wykrył zderzenia i przyznał Barcelonie rzut karny.
Sytuacja, w której Lejeune atakuje Lewandowskiego w polu karnym w meczu, w którym Barca zremisowała 1:1 z gospodarzem Rayo Vallecano w 14. kolejce La Liga 25 listopada. Zrzut ekranu
Lewandowski rzadko narzeka na sędziów po meczach, ale polubił post w mediach społecznościowych X , w którym zamieszczono nagranie z faulu Lejeune'a. 35-letni napastnik nie skomentował ani nie udostępnił posta na swoim profilu. Według Mundo Deportivo , Lewandowski chciał w ten sposób zakwestionować decyzję sędziego i uniknąć kary.
Na konferencji prasowej po meczu trener Xavi skrytykował sędziów za inną sytuację w drugiej połowie, twierdząc, że Raphinha został sfaulowany w polu karnym. „Wiele osób krytykowało mnie za ciągłe szukanie wymówek, ale faul na Raphinhi ewidentnie był rzutem karnym” – podkreślił hiszpański trener. „Zdarzyło nam się to w Getafe, Granadzie i dzisiaj. Straciliśmy zwycięstwo, ponieważ nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie. To nie jest usprawiedliwienie, ale Barca zasłużyła na rzut karny w tej sytuacji”.
Raphinha został sfaulowany przez obrońcę Rayo, Alfonso Espino, w polu karnym pod koniec meczu, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Barcelony. Zdjęcie: Mundo Deportivo
Mundo Deportivo zauważył, że Barca może stracić siedem punktów w tym sezonie La Liga z powodu błędów VAR w czterech meczach, wliczając w to mecz z Vallecano w zeszły weekend.
Po pierwsze, kataloński klub nie wykorzystał rzutu karnego, gdy Ronald Araujo został sfaulowany w polu karnym w meczu otwarcia, zremisowanym 0:0 z Getafe. Xavi ostro skrytykował sędziego Cesara Soto Grado na pomeczowej konferencji prasowej.
W zremisowanym 2:2 meczu z Granadą w 9. kolejce, Joao Felix strzelił głową w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na boisku Xavi objął swojego asystenta i hucznie świętował. VAR interweniował, aby ustalić, że Felix nie był na spalonym, ale Ferran Torres stał za obroną Granady i brał udział w tej sytuacji, więc gol został anulowany. Mundo Deportivo stwierdziło, że była to błędna decyzja, ponieważ Torres nie brał udziału w tej sytuacji.
W przegranym 1:2 meczu z Realem w 11. kolejce, podczas rzutu rożnego w doliczonym czasie pierwszej połowy, Araujo został przyparty do muru przez Aureliena Tchouameniego i nie był w stanie wyskoczyć, by uderzyć głową piłkę. Jednak ani sędzia, ani zespół VAR nie zagwizdali.
Remis z Vallecano pozostawił Barcę na czwartym miejscu z 31 punktami, tyle samo co Atletico, trzy punkty za Gironą i cztery za Realem. To również nie jest dobre przygotowanie dla Xaviego i jego zespołu przed dwoma kolejnymi ważnymi meczami – z Porto w piątej rundzie grupy H Ligi Mistrzów 29 listopada, a następnie z Atletico Madryt w 15. kolejce La Liga 4 grudnia.
Hong Duy
Link źródłowy
Komentarz (0)