Środkowy obrońca Harry Maguire zdobył 7,5 punktu - więcej niż jego partner i jedyny strzelec meczu, Victor Lindelof.
„Maguire po raz kolejny stał się najwybitniejszym obrońcą” – napisał Daily Mail (UK). „Nie ma wątpliwości, że Maguire zasługuje na największy komplement za swoją grę”.
Jako najdroższy obrońca w historii klubu, Maguire był ostro krytykowany w zeszłym sezonie za spadek formy. Został nawet pozbawiony funkcji kapitana i wystawiony na sprzedaż, zanim zdecydował się zostać i walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Szansa nadarzyła się dla reprezentanta Anglii, gdy defensywa „Czerwonych Diabłów” zmagała się z plagą kontuzji. W ostatnich sześciu meczach angielski pomocnik zawsze plasował się w czołówce najlepszych zawodników Manchesteru United i przyczynił się do czterech zwycięstw we wszystkich rozgrywkach.
Wczoraj zagrał pełne 90 minut, zablokował trzy rzuty, wybił trzy piłki, wygrał trzy z czterech pojedynków, celnie wykonał 91% podań, a nawet stworzył szansę koledze z drużyny. Jednak były pewne problemy, które uniemożliwiły Maguire'owi uzyskanie wyższej oceny, takie jak 11 strat piłki i zaledwie dziewięć z 13 długich podań.
Maguire (w czerwonej koszulce, po prawej) i Lindelof bronią bramki w wygranym 1:0 meczu Manchesteru United z Luton Town w 12. kolejce Premier League, wieczorem 11 listopada na Old Trafford. Zdjęcie: Spalony
Partner Maguire'a, Lindelof, otrzymał ocenę 6,5 – głównie dzięki biegowi spod bramki, który otworzył wynik w 59. minucie. Obrońcy Diogo Dalot i Sergio Reguilon również otrzymali ocenę 6.
Bramkarz Andre Onana i pomocnik Scott McTominay zdobyli 7 punktów. Daily Mail napisał, że Onana nie miał wiele do roboty w meczu z Luton Town, ale i tak zapisał się w historii, obroniając strzał głową Carltona Morrisa. McTominay został oceniony jako skuteczniejszy niż Christian Eriksen. Brytyjski dziennik doradził również trenerowi Erikowi ten Hagowi, aby pozwolił McTominayowi awansować wyżej, aby zmaksymalizować jego potencjał, tak jak stało się w reprezentacji Szkocji.
Po tym, jak został wyrzucony z boiska i stał się antagonistą w przegranym 3:4 meczu z Kopenhagą, Marcus Rashford odzyskał pewność siebie. „Numer 10” odegrał ważną rolę w decydującym golu, strzelając z prawego skrzydła w tłum kibiców na środku pola karnego, co pozwoliło Lindelofowi na zdobycie gola po dobitce. Otrzymał notę 6,5 z komentarzem: „Potrzebuje tylko jednego gola, żeby znów się uśmiechnąć”.
Bruno Fernandes również otrzymał ocenę 6,5, ponieważ „nie był wybitny, ale nikt nie mógł mu nic zarzucić”.
Tymczasem po dwóch golach strzelonych przeciwko Kopenhadze, Rasmus Hojlund zmarnował co najmniej dwie dobre okazje. Alejandro Garnacho również zmarnował okazję na strzelenie gola bramkarzowi Luton. Obaj otrzymali ocenę 6 – taką samą jak trener Ten Hag. Według „Daily Mail” , podobnie jak zwycięstwo 1:0 nad Fulham, zwycięstwo nad Luton wydawało się maskować poważne braki w składzie Manchesteru United. Gazeta pochwaliła Tena Haga za wystawienie Lindelofa zamiast Raphaela Varane'a, ale podkreśliła, że kibice nadal są zaniepokojeni brakiem stylu i jasnej taktyki drużyny.
Thanh Quy (według Daily Mail )
Link źródłowy






Komentarz (0)