![]() |
Karierę Militao ciągle przerywały kontuzje. |
Mało kto wie, że Militao chciał kiedyś zrezygnować ze wszystkiego, po tym jak w ciągu dwóch kolejnych lat doznał dwóch poważnych kontuzji więzadeł krzyżowych.
„Po drugiej kontuzji kolana dużo myślałem. Myślałem nawet o rezygnacji z futbolu, bo było naprawdę ciężko. Ale dzięki żonie, córce i kolegom z drużyny wciąż tu jestem, gotowy do walki” – powiedział Militao, łamiąc sobie język.
27 lat, dwa zerwane więzadła, 438 dni zmagań z bólem i samotnością. Dla innych to mógł być koniec. Ale Militao postanowiła powstać z popiołów.
„Ostatnie dwa lata były trudne” – kontynuował. „Druga kontuzja uświadomiła mi proces powrotu do zdrowia, ale nie ułatwiła go. Kiedy nie możesz trenować, kiedy nie możesz chodzić, wszystko się wali. Trzymasz się kurczowo rodziny i wiary w Boga. Na szczęście wróciłem i jestem na najwyższym poziomie”.
Historia Militao to kronika bólu i determinacji. 12 sierpnia 2023 roku upadł w San Mamés z powodu całkowitego zerwania więzadła krzyżowego w lewym kolanie. Ledwo doszedł do siebie, a w listopadzie 2024 roku jego prawe kolano spotkał ten sam los – tym razem poważniejszy, z zerwanymi obiema łąkotkami.
Dwie operacje, dwa wyczerpujące lata, 94 opuszczone mecze, ale Militao się nie poddał. Odrodził się w ciszy, trenując jak człowiek prześladowany przez niespełnione marzenie.
W czerwcu Militao po raz pierwszy poczuł się jak piłkarz, uczestnicząc w Klubowych Mistrzostwach Świata FIFA 2026. Carlo Ancelotti – obecnie kapitan reprezentacji Brazylii – nadal był ostrożny i nie powołał go na wrześniową sesję FIFA. Tym razem jednak, na październikowym treningu, Militao powrócił – gotowy do gry w parze z Gabrielem Magalhãesem w meczu towarzyskim z Koreą Południową 10 października.
Z otchłani rozpaczy Militao ponownie założył koszulkę Selecão. I być może to właśnie ta chwila – a nie jakikolwiek tytuł – była największym triumfem jego kariery.
Source: https://znews.vn/militao-toi-tung-nghi-den-viec-giai-nghe-post1591936.html
Komentarz (0)