(Dan Tri) - Pan Chi Hoang (mieszkający w Hanoi ) 14 lutego, spokojnie truchtając wcześnie rano i „rysując” kształt róży na trasie o długości 14,02 km, zaskoczył swoją żonę.
Potajemnie stwórz prezent dla żony
Wieczorem 13 lutego, przed pójściem spać, pan Chi Hoang (urodzony w 1974 r., mieszkający w Hanoi) trzymał w ręku długopis i w milczeniu naszkicował oraz obliczył trasę biegu, aby stworzyć kształt róży, który miał być niespodzianką dla jego żony z okazji Walentynek.
O godzinie 5 rano 14 lutego przebrał się i wsiadł do taksówki motocyklowej, która jechała z dystryktu Thanh Xuan do obszaru jeziora Hoan Kiem (dystrykt Hoan Kiem), aby przejechać specjalną trasę.

Róża powstała na ścieżce, którą pan Chi Hoang poświęcił swojej żonie (zdjęcie: udostępnione przez postać).
Mężczyzna wyruszył z fontanny na placu Dong Kinh Nghia Thuc, przeszedł przez ulice Hang Non i Hang Quat, doszedł do Luong Van Can, następnie skręcił w Ly Thai To, Trang Tien, Hang Trong, a następnie biegł w kierunku Hang Bai ulicą Ham Long i zatrzymał się na ulicy Nguyen Cong Tru o 7 rano.
Podczas biegu biegacz monitoruje mapę za pomocą specjalistycznego urządzenia, dzięki czemu może mieć pewność, że cała trasa będzie przypominała najpiękniejszy kształt kwiatu.
Pokonując dystans 14,02 km - co jest znaczącym wynikiem w Walentynki - w 1 godzinę i 30 minut, mężczyzna urodzony w 1974 roku zatrzymał się przy przydrożnym straganie, aby kupić bukiet kwiatów dla swojej żony.

Do tej pory pan Chi Hoang wziął udział w około 200 biegach (zdjęcie: udostępnione przez postać).
Córka Chi Hoanga, pod wrażeniem mapy, na której zaznaczono trasę biegu w kształcie róży, podzieliła się romantyczną historią w mediach społecznościowych. Post zebrał tysiące polubień.
Internauci wyrażali podziw dla romansu tego mężczyzny z jego żoną. Młodzi ludzie komplementowali go nawet w stylu: „Super słodki”, „mąż roku”, „wyjątkowy prezent”…
W rozmowie z reporterem Dan Tri , pan Chi Hoang powiedział, że para nie spodziewała się, że romantyczna historia z 14 lutego przyciągnie uwagę społeczności internetowej.
„Po ukończeniu wyścigu wróciłem do domu, otworzyłem mapę z różą i złożyłem żonie życzenia z okazji Walentynek. Moja śpiąca żona podskoczyła ze zdziwienia. Odwzajemniła to słodkim pocałunkiem w ramach podziękowania” – powiedział pan Chi Hoang.
W poprzednich latach, 14 lutego, często dawał żonie bukiet róż i wychodził na kolację z całą rodziną. W tym roku biegacz chciał podarować żonie wyjątkowy prezent.
Pomysł stworzenia kształtu róży dla swojej żony był pielęgnowany przez Chi Hoanga od dawna. Wcześniej biegacz i jego przyjaciele brali udział w biegach kształtowych w latach 2024 i 2025, aby pożegnać stary rok i powitać nowy, dzięki czemu mieli doświadczenie w procesie „rysowania” trasy biegu.
„Oprócz stworzenia nieoczekiwanej radości, chcę zachęcić ludzi do udziału w bieganiu dzięki temu darowi. Ci, którzy uprawiali ten sport, powinni kontynuować go, pilnie trenując każdego dnia” – powiedział Chi Hoang.
Wiadomo, że Chi Hoang i jego żona podzielają pasję do biegania. Do tej pory wziął udział w ponad 200 różnych biegach w całym kraju, z powodzeniem pokonując dystanse 42 i 70 km.

Pan Chi Hoang i jego żona wiodą szczęśliwe życie (zdjęcie: udostępnione przez postać).
Droga tego człowieka do biegania była bardzo zbiegiem okoliczności.
„Siedem lat temu, kiedy pracowałem w zagranicznej firmie w Wietnamie, japoński dyrektor zachęcał swoich pracowników do udziału w sztafecie. Z entuzjazmem się w to zaangażowałem, dostrzegając korzyści zdrowotne płynące z tego sportu. Pomyślałem sobie wtedy, że gdybym tylko wcześniej dowiedział się o bieganiu” – powiedział.
Widząc pasję męża, pani Huong – żona pana Chi Hoanga – postanowiła założyć buty i dołączyć do biegania. Początkowo kobieta zaczynała od 5000 kroków dziennie, a następnie przeszła do spacerów, biegania na krótkich dystansach, ucząc się oddychania i utrzymywania wytrzymałości.
Do dziś towarzyszy mężowi w maratonach. Para dołącza również do grupy ponad 100 osób, które dzielą tę samą pasję do biegania i jazdy na rowerze... aby poprawić swoje zdrowie.
Szczęśliwe małżeństwo
Chi Hoang i jego żona są szczęśliwym małżeństwem i mają trójkę dzieci. Para pobrała się w 1998 roku, po 7 latach związku.
„Poznaliśmy się, gdy byliśmy studentami Wydziału Anglistyki Uniwersytetu Języków Obcych, obecnie Uniwersytetu w Hanoi. Uczestnicząc w zajęciach szkolnych, mieliśmy okazję porozmawiać więcej, a potem, nie zdając sobie z tego sprawy, zakochaliśmy się w sobie” – powiedział ojciec trójki dzieci.

Para podczas podróży po Europie (zdjęcie: udostępnione przez postać).
Kiedy spotkali się po raz pierwszy, pani Huong zrobiła na panu Chi Hoangu wrażenie nie tylko urodą, ale także pracowitością i zdyscyplinowaniem. Widząc, jak jej koleżanka z klasy zawsze osiąga dobre wyniki w nauce, młody uczeń przypomniał sobie, że musi nieustannie dążyć do celu.
Po 27 latach małżeństwa ten mężczyzna jest dumny, że nigdy nie doszło między nim a jego żoną do głośnej kłótni, choć w życiu nieuniknione są momenty, gdy pojawiają się nieporozumienia.
Mówiąc o sekrecie szczęścia, pan Chi Hoang powiedział: „Moja żona i ja jesteśmy zdeterminowani, aby zachować wzajemny szacunek i szczerze rozmawiać o wszystkim w życiu. Kiedy dochodzi do kłótni, oboje musimy zachować spokój i poczekać, aż się uspokoimy, aby móc porozmawiać, co pomoże nam lepiej się zrozumieć”.
W życiu ojciec trójki dzieci często lubi sprawiać żonie niespodzianki. Uważa się, że w ten sposób Chi Hoang „rozpala” miłość i przynosi szczęście swojej żonie.
„Lubię szukać przepisów, kupować składniki i iść do kuchni, żeby przyrządzić pyszne dania i zaskoczyć żonę. To drobiazg, ale mężowie potrafią stworzyć w domu radosną i szczęśliwą atmosferę po dniu pracy” – wyznał.
Źródło: https://dantri.com.vn/doi-song/nguoi-dan-ong-o-ha-noi-chay-1402km-ve-hinh-bong-hong-tang-vo-20250214201058332.htm






Komentarz (0)