Ho Chi Minh: 41-letni mężczyzna spadł z falistego dachu czteropiętrowego domu w szczelinę o szerokości około 30 cm między dwiema ścianami. Policja spędziła kilka godzin na jego ratowaniu.
Władze przebiły się przez mur, tworząc lukę i stopniowo wyprowadziły ofiarę. Zdjęcie: Vinh Khang
Około godziny 22:00 28 listopada mężczyzna o imieniu Tuan, który najwyraźniej stracił przytomność, wspiął się na dach z blachy falistej czteropiętrowego domu w zaułku przy ulicy Xom Chieu, w okręgu 13, w dzielnicy 4. Biegał tam i z powrotem po dachu z blachy falistej, a następnie wpadł w szczelinę między ścianą a sąsiednim domem. Poszkodowany został ranny i próbował wezwać pomoc. Mieszkańcy próbowali go uratować, ale bezskutecznie, więc powiadomili o tym władze.
Na miejsce zdarzenia przybyło ponad 20 ratowników. Policja użyła drabiny, aby spuścić linę z czwartego piętra i wyciągnąć pana Tuana, ale szczelina była zbyt mała. Do uwięzionego obszaru stale podawano tlen, aby zapewnić poszkodowanemu dostęp do tlenu. Około godziny 2 w nocy funkcjonariusze przebili się przez ścianę, aby dotrzeć do uwięzionej osoby i ją wydobyć. Akcja ratunkowa trwała trzy godziny.
Pan Tuan doznał obrażeń zewnętrznych i został przewieziony do szpitala na badania lekarskie. Według policji, ofiara mogła mieć halucynacje spowodowane zażywaniem środków pobudzających, co doprowadziło do utraty kontroli nad swoim zachowaniem.
Dinh Van
Link źródłowy






Komentarz (0)