Według danych Obserwatorium Klimatycznego Unii Europejskiej (Copernicus Climate Change Service) temperatura powierzchni oceanu wzrosła w piątek (8 kwietnia) do 20,96 stopnia Celsjusza. Poprzedni rekord wynosił 20,95 stopnia Celsjusza i odnotowano go w marcu 2016 roku.
Fale upałów w oceanach, takie jak te na Florydzie, mogą powodować bielenie koralowców. Zdjęcie: AFP
Naukowcy szacują, że od początków ery przemysłowej oceany pochłonęły 90% nadmiaru ciepła wytworzonego na skutek działalności człowieka.
Ten nadmiar ciepła nadal się kumuluje, ponieważ gazy cieplarniane – głównie pochodzące ze spalania ropy naftowej, gazu i węgla – nadal gromadzą się w atmosferze ziemskiej. Globalnie, średnie temperatury oceanów regularnie biją sezonowe rekordy ciepła od kwietnia.
„Fale upałów w oceanach stanowią bezpośrednie zagrożenie dla niektórych organizmów morskich. Zaobserwowaliśmy blaknięcie koralowców na Florydzie jako bezpośredni skutek i spodziewam się, że skutki będą jeszcze większe” – powiedział Piers Forster z Międzynarodowego Centrum Klimatycznego Uniwersytetu w Leeds.
Przewiduje się, że ocieplenie oceanów będzie miało również inne skutki dla życia morskiego, w tym migrację niektórych gatunków i rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych.
Może to zagrozić zasobom ryb, a tym samym zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w niektórych częściach świata . Cieplejsze oceany mają również mniejszą zdolność pochłaniania dwutlenku węgla (CO2), co pogłębia błędne koło globalnego ocieplenia.
Wyższe temperatury spowodowane zjawiskiem El Niño jeszcze bardziej ocieplają wody oceaniczne. Naukowcy spodziewają się, że najgorsze skutki obecnego El Niño będą odczuwalne do końca 2023 roku i będą się utrzymywać w kolejnych latach.
„Choć z pewnością istnieją czynniki krótkoterminowe, główną przyczyną długoterminową jest gromadzenie się gazów cieplarnianych w atmosferze spowodowane działalnością człowieka, głównie spalaniem paliw kopalnych” – powiedział Rowan Sutton, dyrektor badań klimatycznych na Uniwersytecie w Reading.
W poniedziałek u wybrzeży Florydy zanotowano temperaturę 38,3 stopni Celsjusza – tyle, ile w jacuzzi w łazience. Jest to uznawany za najwyższy wynik na świecie.
Według wstępnych danych Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) USA, w zeszłym tygodniu średnia temperatura wód powierzchniowych północnego Atlantyku osiągnęła rekordowo wysoką wartość 24,9 stopni Celsjusza.
Według wiodącego hiszpańskiego ośrodka badań morskich, na początku lipca na Morzu Śródziemnym odnotowano rekordowy dobowy poziom ciepła, który wyniósł 28,71 stopni Celsjusza.
Według raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) z 2019 r. fale upałów na morzach i oceanach stały się ponad dwukrotnie częstsze od 1982 r. Do 2100 r. mogą one być 10 razy częstsze niż na początku XX wieku, jeśli emisje zanieczyszczeń nie zostaną ograniczone.
Oczekuje się, że wykorzystanie węgla, ropy naftowej i gazu będzie głównym tematem debat podczas zbliżającej się konferencji klimatycznej ONZ, zwanej COP28, która odbędzie się pod koniec tego roku w Dubaju.
Mai Anh (wg AFP, CNA)
Źródło
Komentarz (0)