Wielu tajskich turystów odwiedzających Koreę Południową skarżyło się ostatnio na rutynowe kontrole, dyskryminację, a nawet odmowę wjazdu.
Dane Koreańskiej Organizacji Turystycznej (KTO) pokazują, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku Koreę odwiedziło 250 000 turystów z Tajlandii. Niedawne badanie przeprowadzone przez Visa wykazało również, że Korea znajduje się w pierwszej piątce najpopularniejszych destynacji Tajów w 2023 roku.
Jednak w ostatnich miesiącach wielu Tajów przybywających do Korei Południowej spotkało się ze wzmożoną kontrolą, co wywołało oskarżenia o niesprawiedliwe traktowanie.
Turyści wypełniają Myeongdong, popularne miejsce zakupów dla turystów odwiedzających Koreę. Zdjęcie: Reuters
„Wielu tajskich turystów miało trudności z wjazdem do kraju i ostatecznie zostało odesłanych, pomimo przedstawienia licznych dokumentów potwierdzających ich wiarygodność” – napisał jeden z użytkowników na Twitterze. „Wielokrotnie przypominali mi, że pochodzę z kraju Azji Południowo-Wschodniej, a potem odmawiali mi wjazdu” – powiedziała turystka, która przyznała, że otrzymała wiele pytań od koreańskich urzędników imigracyjnych i „poczuła wstyd”, gdy przypomniała sobie swoją podróż.
Jej wypowiedź spotkała się ze współczuciem wielu osób. Inni opowiadali podobne historie, twierdząc, że „Korea Południowa celowo unika Tajów”. „Żałuję pieniędzy wydanych na bilety lotnicze. Polecam wybrać się do innego kraju, który jest bardziej romantyczny niż Korea” – dodała inna osoba.
Wiele osób wyraziło również obawy dotyczące celu, jaki Korea Południowa ma w promowaniu turystyki w Tajlandii, a nie w zainteresowaniu turystów. Tajowie stwierdzili, że „nie chcą czytać wiadomości o kimś, kto bierze urlop, żeby podróżować, a potem zostaje odesłany do kraju i nie może wjechać”. „Lepiej jechać do miejsc, które cię przyjmują” – skomentował jeden z nich.
We wrześniu tajski lider opinii (KOL) o nazwisku Waraphon Piyathansomsin został zatrzymany i spędził noc na podłodze po wjeździe do Korei Południowej. Piyathansomsin została następnie zmuszona do powrotu do domu, podczas gdy jej mężowi pozwolono wjechać do kraju, aby mógł kontynuować podróż.
Aby złagodzić tę dyskryminację, wiele osób zaapelowało do rządu o rozwiązanie długotrwałego problemu wielu obywateli Tajlandii przebywających nielegalnie w Korei Południowej w celu podjęcia pracy. Osoby te nazywane są „małymi duszkami” – terminem tym określa się około 100 000 nielegalnych tajskich pracowników mieszkających w Korei Południowej.
Premier Srettha Thavisin zobowiązała się do współpracy z wiceministrem spraw zagranicznych Chakkraphongiem Saengmanee w celu rozwiązania problemu tajskich turystów, którym wielokrotnie odmawiano wjazdu do Korei Południowej.
Powód, dla którego „małe duszki” powodują zaostrzenie ograniczeń wjazdowych dla turystów z Tajlandii w Korei Południowej, nie przekonuje wielu osób. „Czy jest jakiś duch, który wydałby pieniądze na bilet lotniczy w obie strony, zarezerwował pokój hotelowy i kupił bilety na koncert w Korei Południowej?” – wyraził swoją opinię jeden z turystów.
Anh Minh (według SCMP )
Link źródłowy
Komentarz (0)