![]() |
Real Madryt odniósł zdecydowane zwycięstwo nad Bilbao. |
Zdecydowane zwycięstwo 3-0 nad Athletic Bilbao na San Mamés w 19. kolejce La Liga, rozegrane rano 4 grudnia, nie tylko uratowało Real Madryt, ale także pokazało bardziej spójną, wybuchową i pełną energii wersję Madrytu niż kiedykolwiek wcześniej.
Real Madryt przybył na San Mamés z ciężkim sercem. Trzy porażki z Rayo Vallecano, Elche i Gironą postawiły Xabiego Alonso w trudnej sytuacji. Ale to właśnie w katedrze Athleticu Madryt nagle się otrząsnął, prezentując najlepszy występ w sezonie.
Taktyczna „operacja” Xabiego była największym osiągnięciem. Real bronił w ustawieniu 4-4-2, ale gdy rozgrywał piłkę, system natychmiast otwierał się na 3-5-2. Tchouameni cofał się między dwóch środkowych obrońców, aby stworzyć przewagę i uniknąć pressingu. Trent Alexander-Arnold i Carreras byli wysoko ustawiani na skrzydłach, podczas gdy Bellingham i Valverde przesuwali się do środka, aby kontrolować środek pola. Nowy rytm pomógł Realowi zagospodarować przestrzeń po stracie piłki, skutecznie stosując wysoki pressing i odzyskując 13 posiadania piłki w ostatniej tercji boiska od Athletic.
W tym wyjątkowym momencie sezonu wszyscy na boisku byli w formie. Mbappe kontynuował swoją znakomitą formę, strzelając dwa gole i zaliczając asystę, podczas gdy Vinicius prezentował się swobodniej, nie będąc zmuszonym do przesadnej defensywy. Oddał cztery strzały, tyle samo co Mbappe, i utrzymywał presję dzięki szybkim dryblingom.
Największym beneficjentem był Trent. Mając przestrzeń do ataku, angielski obrońca udowodnił swoją wartość siedmioma dośrodkowaniami – najwięcej w całym meczu – zanim w 53. minucie został zmuszony do zejścia z boiska z powodu kontuzji. To było ogromne rozczarowanie, zwłaszcza że w tym meczu całkowicie dowodził prawym skrzydłem.
![]() |
Pośród przytłaczającej presji po trzech kolejnych porażkach Xabi Alonso odnalazł formułę, której szukał. |
Camavinga, drugi kontuzjowany zawodnik, również zrobił duże wrażenie. Zdobył prowadzenie 2:0 strzałem głową i zanotował najwyższą asystę w meczu (xG 0,77). W obronie Francuz siedem razy odzyskał piłkę i pomógł Valverde poczuć się pewniej, wracając do roli pomocnika.
Kolejnym ważnym momentem był Bellingham. Z pozycji ofensywnego pomocnika, były gwiazdor Borussii Dortmund został przesunięty na lewą stronę boiska przez Xabiego, ale w ataku miał absolutną swobodę. Walczył zaciekle, wygrał sześć pojedynków i był liderem drużyny w liczbie odbić (7). Kiedy Real Madryt prowadził 3:0, Bellingham zwolnił tempo, aby oszczędzać energię.
Wszystko kręciło się wokół Tchouameniego, filaru systemu. Dotknął piłki 104 razy, najwięcej w meczu, i był kluczowym ogniwem, pomagając Realowi kontrolować tempo gry. Gol Camavingi, który zakończył 41-sekundową serię posiadania piłki i 15 podań, był wyraźnym dowodem płynności, jaką zbudował Xabi.
San Mamés może być punktem zwrotnym sezonu. Real Madryt w końcu odnalazł rytm „rock and rolla”, który obiecał Xabi. Pozostaje tylko pytanie, jak uda im się go utrzymać bez Trenta i Camavingi, dwóch ważnych elementów nowej struktury.
Źródło: https://znews.vn/real-madrid-tim-lai-cong-thuc-chien-thang-post1608448.html








Komentarz (0)