Ten mecz o różnym stopniu trudności miał się odbyć na „świętej ziemi” Wembley. Jednak ze względu na wybór stadionu narodowego na miejsce występu Coldplay, reprezentacja Anglii musiała przenieść się na Villa Park – stadion, który może pomieścić tylko około 40 000 widzów, a ten mecz był pusty w około 1/3.
wyblakła tożsamość
Każdy, kto nie przyjedzie na Villa Park, może uważać się za „szczęściarza”, skoro nie będzie musiał znosić nudnego meczu gospodarzy, choćby ze względu na 170 miejsc straty do Andory w rankingu FIFA .
Przez cały mecz, oprócz samobójczego gola Christiana Garcii i główki Declana Rice'a, ofensywne gwiazdy gospodarzy warte setki milionów funtów - Harry Kane, Eberechi Eze, Noni Madueke, Marcus Rashford - miały tylko kilka szans, aby zagrozić bramce bramkarza Andory Ikera Alvareza.
Anglia czeka decydujący mecz z Serbią za 3 dni. Zdjęcie: UEFA
Andora rozegrała 14 kolejnych oficjalnych meczów bez strzelenia gola. To nie ma znaczenia, bo to słaba drużyna, która tylko „zyskuje” i nie musi się martwić o „stratę” w starciu z silnymi drużynami!
W pierwszym meczu u siebie w czerwcu Andora zmusiła Anglików do „pocenia się”, wygrywając 1:0. O mało nie powtórzyli wyniku z Anglii, gdyby nie samobójczy gol Christiana Garcii. Andora grała w ścisłej obronie i straciła tylko 2 gole wicemistrzom Europy, co jest godnym pochwały osiągnięciem zespołu pod wodzą trenera Koldo Alvareza.
W ostatnich 5 meczach kwalifikacyjnych Andora zawsze wystawiała 10 zawodników, którzy śledzili piłkę od początku do końca meczu, budując „mur” w polu karnym. Andora pokazała, że wygrana z nimi nie jest łatwa, nawet z „gigantem” Anglii…
Efekt nie jest godny
W przeciwieństwie do swojego poprzednika, Garetha Southgate'a, trener Thomas Tuchel zawsze szanuje każdego przeciwnika i niezwykle poważnie podchodzi do ustalania składu. Szkoda tylko, że Anglia, pełna dobrych piłkarzy, nie zdołała pokonać „maleńkiej” Andory.
Były gwiazdor reprezentacji Anglii, Roy Keane, uważa, że problem Anglii to „stare wino w nowych butelkach” – nie mogą pozbyć się „złego” nawyku podawania piłki na skrzydło, a następnie z powrotem do linii obrony. Obie bramki „Trzech Lwów” w tym meczu padły po dośrodkowaniach ze skrzydła, co Harry Kane i jego koledzy z drużyny powinni byli zrobić bardzo dobrze.
„W angielskiej piłce nożnej na każdym poziomie jest wiele bramek ze skrzydeł. Jeśli Anglia zapomni o tym stylu gry, to już nie będzie… Anglią!” – podkreślił były kapitan Manchesteru United.
Odkąd Thomas Tuchel objął stery, Anglia rozegrała cztery mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata i wszystkie wygrała. 100% skuteczności i czyste konto jak dotąd może nie być imponującym początkiem, ale to solidny fundament – coś, czego każdy menedżer chciałby zobaczyć w nowym cyklu.
Prawdziwy sprawdzian dla Trzech Lwów nadejdzie w przyszłym tygodniu, gdy wyjadą na mecz z Serbią do Belgradu. Będą musieli utrzymać formę, jednocześnie rozwijając swoje umiejętności ofensywne, jeśli nie chcą zepsuć sobie spokojnego dnia i cieszyć się z całej kampanii kwalifikacyjnej do Mistrzostw Świata.
Źródło: https://nld.com.vn/tuyen-anh-tinh-mong-truoc-ti-hon-andorra-196250907214623492.htm
Komentarz (0)