Lamine Yamal nie odzyskał jeszcze swojej najlepszej formy. |
Młody zawodnik, który niegdyś doprowadzał Camp Nou do wrzenia swoim brawurowym dryblingiem, teraz pojawił się na boisku zmęczony i bez życia. Według ekspertów powodem był nie do końca wyleczony ból łonowo-wargowy, który sprawił, że Lamine „był na boisku, ale nie był już sobą”.
Lekarz sportowy Pedro Luis Ripoll, który monitoruje jego stan, wyjaśnił: „Urazy kości łonowej nie wykluczają zawodnika z gry, ale zmieniają go – staje się wolniejszy, mniej zwinny i mniej pewny siebie w rzutach. Lamine wciąż gra, ale wyraźnie nie jest już tym samym zawodnikiem co wcześniej”.
Lamine Yamal zaczął odczuwać ból w okolicy łonowej we wrześniu, musiał pauzować przez trzy tygodnie i opuścił cztery mecze. Po powrocie, kontuzja utrzymywała się podczas treningów reprezentacji, opuścił mecz z Sevillą i rozegrał tylko kilka meczów. W ostatnich pięciu meczach Yamal strzelił tylko jednego gola i zaliczył dwie asysty, a także kilkakrotnie był zmieniany na początku.
Sytuacja jest jeszcze bardziej niepokojąca, ponieważ dr Ripoll ostrzega, że najgorsze może dopiero nadejść: „To kontuzja przeciążeniowa. Zimą boisko jest mokre i śliskie, co zmusza zawodników do używania większej siły, aby utrzymać równowagę. Nieleczona może prowadzić do przepukliny sportowej i konieczności operacji”.
Barcelona decyduje się obecnie na leczenie zachowawcze, ograniczając się do operacji, aby pomóc Yamalowi w naturalnym powrocie do zdrowia. Jednak 18-latek najwyraźniej nie wrócił jeszcze do formy, która kiedyś zachwycała Europę. Pojawił się już na boisku, ale kibice nie widzą już w nim tak dynamicznego i zaciekłego Lamine Yamal jak wcześniej.
Źródło: https://znews.vn/vi-sao-lamine-yamal-khong-con-la-chinh-minh-post1597930.html






Komentarz (0)