Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Wejdź na 10. piętro góry, aby zobaczyć śnieg i lód na górze Fuji

VnExpressVnExpress22/03/2024

JAPONIA - Wietnamski turysta i jego przyjaciel przeszli pieszo 9 km przez 10 etapów wspinaczkowych, aby uchwycić moment, w którym góra Fuji o świcie zamarzła i zniknęła w morzu żółtych chmur.

Fudżi, najwyższa góra Japonii, słynie ze swojej świętości i w 2013 r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ten szczyt górski, o wysokości ponad 3700 m, jest pokryty śniegiem przez cały rok, co przyciąga turystów chętnych do zwiedzania, pieszych wędrówek i biwakowania.

Kiedy Nguyen Van Hoai, 28-latek mieszkający obecnie w Japonii, po raz pierwszy przyjechał na Fuji w marcu 2022 roku, postawił sobie za cel powrót tutaj i „polowanie” na moment, gdy szczyt Fuji zimą będzie całkowicie zamarznięty.

2 marca wraz z towarzyszami wyruszyli na czwarte zimowe wejście na górę Fuji. Ze stacji Gotemba udali się na parking u podnóża góry, aby tam spędzić noc, a następnego dnia rano wyruszyli w drogę powrotną.

O godzinie 7 rano 3 marca pan Hoai i jego towarzysze wyruszyli w trekking od podnóża góry na ósme piętro Fudżi. Pierwszego dnia pogoda była słoneczna, a temperatury wahały się od -5 do -10 stopni Celsjusza.

Kilka dni wcześniej Japonię nawiedził front atmosferyczny z obfitymi opadami śniegu, który pozostawił 50-centymetrową warstwę śniegu u podnóża góry. Z gęstego lasu poniżej, krajobraz wzdłuż drogi stopniowo stawał się rzadszy, w miarę jak pięła się w górę, aż w końcu przeobraził się w białą kołdrę śniegu dookoła.

Odległość od podnóża góry do jej szczytu wynosi 2300 m, a długość trasy to ok. 9 km, podzielona na 10 etapów.

Po przejechaniu piątego etapu można zaobserwować krater na zboczu góry Hoei (najbliższego krateru wulkanicznego Fuji). Tutaj zaczyna wiać silny wiatr, napływają chmury i mgła. Mgła oblepia ubrania, buty, plecaki i szybko zamarza, utrudniając poruszanie się i powodując wypadki.

Pan Hoai stracił orientację w terenie i wszedł na strome zbocze z powodu silnego wiatru i gęstej mgły, które ograniczały widoczność. Pomimo użycia butów z kolcami i siekiery, zaśnieżona nawierzchnia spowodowała, że ​​poślizgnął się i upadł około metra.

Po kilku sekundach utrzymywania pozycji, użył podeszwy butów z kolcami, aby mocno odbić się od śniegu i stworzyć oparcie. Jednak ponieważ lód był gruby i śliski, poślizgnął się i upadł po raz drugi. „W tym momencie moje serce na kilka sekund stanęło i pomyślałem o najgorszym scenariuszu” – powiedział. Po dwóch upadkach, na szczęście za trzecim razem, udało mu się stworzyć oparcie, które pozwoliło mu pokonać niebezpieczny odcinek.

Na zdjęciu widać śliskie zbocze, zanim grupa pana Hoai dociera do pionowego zbocza.

Od szóstego etapu, oprócz silnego wiatru i mgły, śnieg zamienił się w gruby lód na stromym terenie, a powietrze stawało się coraz rzadsze. Pan Hoai i jego towarzysz trzymali się lin, unikając ryzyka poślizgnięcia.

Na siódmym etapie przed oczami pana Hoai pojawił się niekończący się pas białych chmur pod zachodzącym słońcem. Po ciężkim dniu przemierzania śniegu, „złoty zachód słońca obejmujący morze chmur był godną nagrodą za nasze wysiłki” – powiedział. Obaj zatrzymali się na chwilę, aby podziwiać krajobraz, po czym udali się na ósme piętro, gdzie mieli spędzić noc.

Następnego dnia grupa Hoaia wyruszyła o 4:30 rano, aby wspiąć się na szczyt w temperaturze -20 stopni Celsjusza. Według doświadczenia Hoaia, dotarcie tam zajmuje zazwyczaj około dwóch godzin.

Jednak od ósmego podejścia pogoda stała się trudniejsza. Zamiast śniegu, powierzchnia zmieniła się w śliską taflę lodu, której raki i czekany nie mogły przebić. Strome zbocza z ciągłymi, silnymi podmuchami wiatru sprawiły, że pan Hoai czuł, że „w każdej chwili może zostać zrzucony”.

Najtrudniejszy moment nastąpił, gdy minął etap 9.5, gdzie napotkał dużą i długą taflę lodu. Chociaż zimny wiatr sprawił, że zdrętwiały mu dłonie, stracił czucie i nie mógł kontrolować czekana, nadal próbował wbić go w lód, aby znaleźć chwyt. „Nigdy nie czułem takiego bólu w palcach u stóp, bo musiałem ciągle trzymać się butów”.   powiedział.

Od tego momentu pan Hoai i jego przyjaciel kontynuowali przywiązywanie lin do swoich ciał i na zmianę się poruszali.

O 8 rano turysta postawił stopę na szczycie góry Fudżi. Kiedy dotarł na miejsce, świt rozświetlał śnieg jaskrawą, pomarańczowo-żółtą barwą. Brama Niebios i świątynia na szczycie lodu były pokryte bielą, widoczny był tylko dach, lśniący w świetle świtu, a poniżej rozciągało się magiczne morze chmur.

To rzadka scena i pan Hoai musiał się zmieniać aż cztery razy, aby uchwycić ten „cenny” moment. O godzinie 15:00 tego samego dnia obaj zeszli do podnóża góry.

Podczas tej podróży pan Hoai wydał około 3 milionów VND na benzynę i opłaty autostradowe, 350 000 VND na ubezpieczenie górskie i około 1 miliona VND na jedzenie i zakwaterowanie.

Wspinaczka po górach śnieżnych wymaga specjalistycznego sprzętu, dlatego turyści powinni przygotować niezbędne rzeczy, takie jak buty, raki, czekany i łopaty. Dwie najprzydatniejsze rzeczy podczas wyprawy z panem Hoai to spray przeciwbólowy i liny, które zapewnią bezpieczeństwo. Temperatura na górach śnieżnych może być znacznie niższa niż prognozowana, dlatego turyści powinni przygotować wystarczającą ilość ciepłej odzieży, aby wytrzymać temperatury od -15 do -20 stopni Celsjusza.

Quynh Mai Zdjęcie: Van Hoai

Vnexpress.net

Źródło

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Sezon kwitnienia gryki, Ha Giang - Tuyen Quang staje się atrakcyjnym miejscem odprawy
Oglądanie wschodu słońca na wyspie Co To
Wędrując wśród chmur Dalatu
Kwitnące pola trzciny w Da Nang przyciągają mieszkańców i turystów.

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wietnamska modelka Huynh Tu Anh stała się obiektem westchnień międzynarodowych domów mody po pokazie Chanel.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt